Załamanie na rynku ropy najprawdopodobniej dobiega już końca, jednak ceny surowca jeszcze przez wiele lat nie przekroczą pułapu 50 USD za baryłkę, wynika z analizy wykresu notowań czarnego złota. Przynajmniej do takich wniosków powadzi odszukanie długoterminowej tendencji na rynku ropy. W ciągu ostatnich 100 lat jej ceny zyskiwały rocznie w ujęciu dolarowym dokładnie tyle, ile w tym czasie wynosiła inflacja w USA.
To argument, by za długoterminowe ramy notowań ropy uznać sięgający 30 lat wstecz lekko wzrostowy kanał o nachyleniu 2,8 proc. rocznie. To nachylenie niemal dokładnie równe dynamice cen w amerykańskiej gospodarce za taki sam okres. Właściwa wycena ropy, zależna od aktualnej sytuacji na rynku, będzie w długim terminie mieścić się w przedziale 26-49 USD według obecnej wartości dolara, wynika z położenia formacji. To oznacza nic innego jak to, że ze sporym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że przecena ropy nie sięgnie głębiej niż okolice 26 USD za baryłkę.
Oczywiście zdarzało się już w historii obowiązywania kanału, że ceny wychodziły z niego dołem (najgłębsze wybicie miało miejsce w latach 1998-1999). Jednak trudno wyobrazić sobie, by ceny wybiły się dołem z kanału obecnie, zważywszy że trwająca przecena surowca jest już i tak największa w historii. Dlatego jeżeli ceny nie zatrzymają się dokładnie na wsparciu, to powinny zatrzymać się w jego bliskich okolicach. Przy takim obrocie sytuacji, podobnie jak w przypadku dołków z lat 1986, 1998, 1994 i 2001, odchylenia punktu zwrotnego od linii trendu nie powinny przekroczyć 10 proc. Twarde dno cen ropy położone będzie więc najprawdopodobniej gdzieś między 23,4 USD oraz 28,6 USD.
Tymczasem ostatni dołek wypadł w przypadku odmiany brent na wysokości 28,01 USD. To oznacza, że można spodziewać się jego pogłębienia o co najwyżej 4-5 USD, a zajęłoby to nie więcej niż kilka tygodni w wypadku gwałtownego ruchu lub kilka miesięcy w przypadku rozpoczęcia budowy przez rynek konsolidacji. Zlokalizowanie dołka cen ropy to kluczowa sprawa dla inwestorów giełdowych. Twarde dno notowań surowca tylko o kilka tygodni rozminęło się z dnem załamania na wschodzących rynkach akcji w 1998 oraz w 2009 r. Przy założeniu, że tak będzie i tym razem, jest to zapowiedź, że także indeksy warszawskiej giełdy są już bliskie dna przeceny.
Lekko wzrostowy kanał opisujący długoterminowe ramy poruszania się notowań ropy brent. Źródło: pb.pl, Bloomberg.
