
Według Kashkar’iego, destabilizacja branży bankowej oraz wielu innych rynków stanowi poważne wyzwanie dla władz monetarnych, które zmuszone zostały reagować na kolejny czynnik zagrożenia w trakcie walki z nadmiernie wysoką i uporczywą inflacją.
Problemy w bankowości zdecydowanie przybliżają widmo recesji – stwierdził Kashkari dodając jednak, że jest jeszcze zbyt wcześnie by ocenić, co to de facto oznacza dla gospodarki i polityki pieniężnej.
Czy to spowolni gospodarkę? Trudno na razie jednoznacznie wnioskować. Na pewno stanowi to poważne zagrożenie, to coś co musimy bardzo uważnie monitorować – wyjaśnił decydent.
Nieugięci decydenci
Tymczasem w trakcie całego zamieszania wywołanego upadkiem Silicon Valley Bank i kilku mniejszych pożyczkodawców w USA, a także ratunkowego przejęcia Credit Suisse, zarówno Fed, jak i Europejski Bank Centralny zdecydowali się na podniesienia stóp procentowych. Podwyżka stawek o 25 pb jaka miała miejsce 22 marca, sprowadziła stopę referencyjną Fed do docelowego przedziału 4,75- 5 proc.
Stopy powinny rosnąć
Kashkari uważa, że wycofanie się z akcji kredytowej banków w obliczu obecnych zawirowań w sektorze może pomóc w częściowym zaostrzeniu polityki, co do którego decydenci mają nadzieję, że obniży inflację, potencjalnie prowadząc do mniejszej liczby podwyżek stóp procentowych.
Przed serią bankructw banków i zawirowań na rynku Kashkari twierdził, że Fed powinien podnieść stopy procentowe do około 5,4 proc., a następnie utrzymać je na tym poziomie przez pewien czas, aż inflacja wyraźnie osłabnie.