KDPW_CCP z europejskim szlifem

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2016-08-21 22:00

Izba rozliczeniowa ma nową ofertę dla zawierających transakcje w euro. To szansa i konieczność

Denominowane w euro pozagiełdowe transakcje na pochodnych stóp procentowych (FRA, IRS, OIS, Basis Swap) oraz giełdowe, również w euro, na akcjach i obligacjach dołączyły do palety operacji, które może rozliczać KDPW_CCP. — W 2014 r. byliśmy jedną z trzech pierwszych izb rozliczeniowych, które otrzymały autoryzację w zakresie dotychczas świadczonych usług w ramach nowych przepisów unijnych. Teraz mamy autoryzację w euro, co otwiera przed nami nowe możliwości współpracy z polskimi bankami i instytucjami z całej Unii Europejskiej — komentuje Iwona Sroka, prezes KDPW_CCP.

Chodzi nie tylko o rozliczanie transakcji, ale też przyjmowanie zabezpieczeń w euro lub obligacjach denominowanych w tej walucie. Dotychczas w grę wchodziły jedynie złote, obligacje złotowe skarbu państwa oraz akcje z indeksu WIG 20. — Przyjmowanie zabezpieczeń w euro i euroobligacjach może być atrakcyjne dla instytucji zagranicznych, bo częściej mają w portfelach obligacje w euro niż złotym — zaznacza Sławomir Panasiuk, wiceprezes KDPW_CCP.

Unijna perspektywa

Iwona Sroka ma realistyczne podejście do możliwości podboju europejskiego rynku infrastruktury posttradingowej. Nie zakłada, że polska izba rozliczeniowa stanie się z dnia na dzień europejskim potentatem. Przypomina jednak, że wchodzące w życie od kilku lat unijne przepisy radykalnie zmieniają rolę depozytów papierów wartościowych i izb rozliczeniowych (patrz ramka). Kiedyś były one ściśle związane z konkretnym krajem i każdy, kto chciał zawierać tam transakcje, musiał korzystać z ich usług. Obecnie instytucje finansowe wykazują sporą lojalność wobec lokalnych operatorów infrastruktury posttradingowej, ale jest w tym segmencie coraz więcej paneuropejskiego rynku.

— W dobie harmonizacji regulacji na poziomie europejskim i otwierania się rynków finansowych na swobodny przepływ kapitału transgranicznego,pełna, bezpieczna i efektywna infrastruktura rynku finansowego będzie jednym z istotnych czynników wpływających na przyciąganie do Warszawy emitentów i inwestorów.

Przez zapewnienie kompletnej i atrakcyjnej obsługi polskich firm inwestycyjnych, a także podmiotów zagranicznych operujących na polskim rynku finansowym, wesprze budowę centrum finansowego lewarującego rozwój gospodarczy Polski, a zwłaszcza rodzimych małych i średnich przedsiębiorstw. Od lat kultywujemy naszą główną myśl strategiczną — chcemy być instytucją pierwszego wyboru dla krajowych i zagranicznych uczestników rynku, tak aby nie musieli szukać stosownych rozwiązań za granicą — mówi Iwona Sroka.

O skali zmiany świadczy procedura rozszerzenia zezwolenia na działalność KDPW_CCP. Formalnie zrobiła to Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Faktycznie jednak decyzja wymagała pozytywnej opinii międzynarodowego kolegium, w którego skład wchodzą reprezentanci instytucji nadzorczych z krajów, w których zarejestrowane są podmioty mające istotny udział w handlu na polskim rynku. W przypadkuKDPW_CCP byli to — oprócz KNF i NBP — reprezentanci nadzoru francuskiego (AMF) i belgijskiego (NBB) oraz Europejskiego Banku Centralnego i europejskiego nadzoru ESMA.

Duża ryba w małym stawie

W kontekście postępującej unifikacji międzynarodowych rynków finansowych, otwarcie KDPW_CCP na rynki finansowe Europy Zachodniej to nie tylko szansa, ale też konieczność. Bo choć środkowoeuropejskie wydają się łatwiejsze do zdobycia (często brak tam tego typu infrastruktury rynku finansowego), to ich skala jest niewielka. Mimo problemów ostatnich lat na tle wielu krajów regionu nawet polski rynek kapitałowy wygląda imponująco. W mniejszych krajach sprowadza się on często do prostego rynku akcji. Rynek pozagiełdowy, zwłaszcza instrumentów pochodnych, nie istnieje.

— Jesteśmy dużą rybą w małym stawie. Z tego powodu wolelibyśmy mieć 0,5-procentowy udział w rynku takich krajów jak Niemcy, Wielka Brytania czy nawet Irlandia niż 100-procentowy w małych krajach naszego regionu — mówi Sławomir Panasiuk. Plan jest realny. Pierwszym krokiem grupy KDPW na międzynarodowym rynku finansowym było nabycie statusu agencji wydającej numery LEI. Ich wprowadzenie to pokłosie ostatniego kryzysu. Pozwalają urzędom nadzoru identyfikować inwestorów w skali globalnej. KDPW wszedł na ten rynek w sierpniu 2013 r. i obecnie zarządza 6,7 tys. numerów, czyli około 1,5 proc. ogółu wydanych inwestorom ze 196 krajów świata.

Z kolei prowadzone przez KDPW repozytorium transakcji ruszyło w lutym 2014 r. i pozyskało klientów m.in. z Hiszpanii, Francji i Włoch. Jest jednym z zaledwie sześciu działających w Unii Europejskiej. Cztery są w Londynie, a jedno Luksemburgu. © Ⓟ

Depozyt i izba

Trzonem polskiej infrastruktury posttradingowej jest Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych (KDPW). Jego spółką zależną jest izba rozliczeniowa KDPW_CCP. Łączą je nie tylko kwestie kapitałowe, ale osoby zarządzające. Zajmują się jednak różnymi kwestiami. KDPW, oprócz tradycyjnych usług depozytowych, wydaje m.in. numery LEI oraz prowadzi repozytorium transakcji, czyli bazę danych o wszystkich objętych raportowaniem transakcjach giełdowych i pozagiełdowych dokonywanych na instrumentach pochodnych. KDPW_CCP powstała w 2011 r. w wyniku wydzielenia części działalności KDPW.

Izba ustala wzajemne zobowiązania stron transakcji i w formie specjalnych instrukcji przekazuje je KDPW. Zarządza także ryzykiem rozliczeniowym, gwarantując wywiązanie się stron z zawartych na rynku transakcji. Korzystanie z pośrednictwa izby pozwala instytucjom finansowym bardziej liberalnie podchodzić do limitów transakcji z innymi instytucjami.

OKIEM KLIENTA

Potrzeba przystosowania

WALDEMAR MARKIEWICZ

prezes Izby Domów Maklerskich

W opinii znanych mi pracowników działów operacji, KDPW_CCP jest instytucją otwartą i pomocną domom maklerskim. W ubiegłym roku zrobiła wielką rzecz, wprowadzając netting, który daje wielkie oszczędności dla brokerów. Dostosowanie się do nowych możliwości unijnych przez KDPW_CCP stwarza jej szansę przyciągnięcia klientów, ale z drugiej strony nowe regulacje unijne powodują, że musi się liczyć z pojawieniem się na naszym podwórku jakiegoś dużego europejskiego gracza, który zagrozi jej pozycji. Transakcje na pochodne stóp procentowych związane są z produktami bankowymi, więc trudno mi się wypowiadać na ten temat. Jeżeli zaś chodzi o akcje i obligacje, to wydaje mi się, że obecnie głównym blokującym rozwój są systemy biur maklerskich, które nie są do tego przystosowane.