Kłopotliwe związki Cezarego Jarząbka

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2020-06-16 22:00

Szef Golub Gethouse odcina się od Szymona Józefowicza, skazanego za kierowanie gangiem wyłudzającym VAT. Z byłym kolegą z zarządu dewelopera wiąże go jednak wiele

 

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • w jakich spółkach Cezary Jarząbek i Szymon Józefowicz zajmowali kierownicze stanowiska w tym samym czasie
  • jak sprawę komentuje Cezary Jarząbek

Cezary Jarząbek to prezes i wspólnik spółki inwestycyjno-deweloperskiej Golub Gethouse (GG), znanej z budowy warszawskich drapaczy chmur oraz największej transakcji najmu powierzchni biurowej w Polsce — wynajęcia mBankowi 45,6 tys. m kw. w biurowcu budowanym na warszawskiej Woli. Szymon Józefowicz to natomiast bohater artykułów „PB” z 2018 r., w których ujawniliśmy, że ma na koncie prawomocny wyrok za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i oszustwa podatkowe w branży nieruchomości. Napisaliśmy także, że zgodnie z nieprawomocnym wyrokiem innego sądu ma oddać brytyjskiemu funduszowi Spinnaker aż 99 mln zł (plus odsetki) za nierozliczenie się z zaliczek na zakup akcji pracowniczych spółek z grupy PGE. Co łączy obu menedżerów? Z ustaleń „PB” wynika, że dużo…

Nic wspólnego

Umowę ze Spinnakerem, dotyczącą skupowania akcji pracowniczych polskich firm energetycznych, Szymon Józefowicz, finansista działający w biznesie od lat i na dużą skalę, ale nie w blasku reflektorów, podpisał w grudniu 2009 r. To, że się z niej nie wywiązał, wyszło na jaw w lutym 2013 r. Wtedy to, w trakcie nagrywanego spotkania z przedstawicielami brytyjskiego funduszu, Szymon Józefowicz, były pracownik firm Deloitte, McKinsey i banku Citi Handlowy, przyznał się do posługiwania się sfałszowanymi dokumentami, w tym pełnomocnictwem wystawionym rzekomo w imieniu Spinnakera, oraz nieprawdziwymi świadectwami depozytowymi.

Poinformował także, że otrzymane zaliczki bez zgody i wiedzy Spinnakera wydał na inne cele. Potem się tego wycofał i stwierdził, że sam został oszukany, co jednak nie przekonało sądu pierwszej instancji. Apelacja biznesmena od niekorzystnego wyroku na astronomiczną sumę około 100 mln zł wciąż czeka na rozpoznanie. Między podpisaniem umowy ze Spinnakerem a fiaskiem współpracy, w listopadzie 2010 r., Szymon Józefowicz został członkiem zarządu GG, firmy powołanej do życia przez amerykańską spółkę Golub & Company oraz rodzimy Gethouse Developer. Prezesem GG był ówcześnie, i jest nadal, Cezary Jarząbek, dziś będący też jedynym wspólnikiem Golub & Company w GG. Już w 2018 r. prosiliśmy go o komentarz do wyroku sądu w sprawie Spinnaker kontra Szymon Józefowicz, ale odmówił.

— To prywatne sprawy Szymona Józefowicza, niezwiązane w żaden sposób z Golub Gethouse. On sam nie ma nic wspólnego ze spółką i nie pełni w niej żadnych funkcji od 2012 r. — zapewniał Cezary Jarząbek.

Zbieg okoliczności nr 1

To nieprecyzyjna informacja. Z akt rejestrowych GG wynika, że z funkcji członka zarządu spółki Szymon Józefowicz został odwołany nie w 2012 r., ale dokładnie 4 marca 2013 r., a więc… zaledwie 4 dni po tym, jak podpisał ze Spinnakerem porozumienie, w którym potwierdził, że naruszył postanowienia umowy z grudnia 2009 r. i uznał swój wielomilionowy dług wobec brytyjskiego funduszu. Mimo tej koincydencji czasowej Cezary Jarząbek dwa lata temu zapewniał „PB”, że odejście Szymona Józefowicza z GG nie miało żadnego związku ze sprawą Spinnakera. Kiedy więc szef GG dowiedział się o tym, że jego były kolega z zarządu podpisał w 2009 r. umowę ze Spinnakerem, a kiedy, że jej nie wypełnił? To pytanie Cezary Jarząbek pozostawił w 2018 r. bez odpowiedzi.

Szymon Józefowicz z kolei zapewniał: „Czarek Jarząbek wiedział, że mam jakiś problem ze Spinnakerem, ale nigdy nie interesował się szczegółami tej sprawy”.

Już z informacji zebranych przez „PB” w 2018 r. wynikało, że obaj panowie to wieloletni dobrzy znajomi i wspólnicy w różnych interesach. Cezary Jarząbek w rozmowach z „PB” konsekwentnie odcinał się jednak od Szymona Józefowicza i przekonywał, że relacje z nim to przeszłość. Przekaz ten wzmacniały liczne pisma, kierowane do redaktora naczelnego „PB” i prezes naszego wydawnictwa, w których prawnicy reprezentujący GG i jego szefa przekonywali, że autor niniejszego tekstu próbuje „na siłę” powiązać „nikomu nieznanego w kręgach szeroko pojętego dużego biznesu” Szymona Józefowicza z „działalnością renomowanej i cenionej na rynku deweloperskim” spółki GG.

Luksemburskie wehikuły

Ze względu na brak dowodów na aktualność związków Cezarego Jarząbka i GG z Szymonem Józefowiczem do publikacji opisującego je artykułu w 2018 r. nie doszło. Ostatnio do redakcji „PB” dotarły jednak informacje, które sprawiły, że wracamy do tematu. Dotyczyły spółki PAI Obligacje, która w latach 2016-17 wyemitowała trzyletnie papiery dłużne o wartości prawie 17 mln zł. Część z nich, warta ponad 6 mln zł i zapadająca w 2019 r. i 2020 r., została wykupiona.

Pozostałe, których data wykupu przypadała na bieżący rok, zostały w marcu 2020 r. zrolowane o rok, do marca 2021 r. Przy okazji zostały dodatkowo zabezpieczone certyfikatami Golub Gethouse Property Fund FIZ, czyli funduszu finansującego projekty deweloperskie GG. Nie tylko to łączy PAI Obligacje z GG. W prezentacjach dla nabywców obligacji z lat 2016 i 2017 Szymon Józefowicz i Cezary Jarząbek są wymienieni razem jako… „główni menedżerowie”, „założyciele”, „beneficjenci” oraz „partnerzy zarządzający, odpowiedzialni za pozyskiwanie transakcji i zarządzanie zespołami operacyjnymi/wykonawczymi” Polish Alternative Investments FIZ (PAI FIZ), czyli funduszu kontrolującego PAI Obligacje.

Z tychże prezentacji, a także wielu innych dokumentów, które przeanalizował „PB”, wynika też, że PAI FIZ zainwestował dziesiątki milionów złotych (w latach 2016- 17 miał aktywa rzędu 80-85 mln zł) w spółki luksemburskie Polish Equity Partners i Polish Alternative Investments, formalnie należące do Szymona Józefowicza. One zaś te same pieniądze włożyły w liczne polskie spółki z grupy PAI (również kontrolowane przez finansistę z wyrokiem na karku), a także — w formie inwestycji kapitałowych i dłużnych — w podmioty powiązane z… Cezarym Jarząbkiem.

Bez wpływu… na siebie

Zgodnie z prezentacjami PAI Obligacje chodzi o inwestycje w GG (mowa jest o pożyczce, która od 2017 r. przez trzy lata ma być zwracana przez GG w kwocie 0,5 mln zł kwartalnie, co ma dać PAI FIZ łącznie 6 mln zł), a także Golub Gethouse Property Fund FIZ. Tu z kolei pojawia się informacja o tym, że PAI FIZ ma pośrednio zainwestowane w certyfikaty Golub Gethouse Property Fund FIZ 8,5 mln zł (warte 10,5 mln zł) i planuje zainwestować w nie kolejne 6 mln zł. W materiałach marketingowych towarzyszących kolejnym emisjom obligacji jako projekty i inwestycje powiązane z PAI FIZ wymieniane są też z nazwy dwie flagowe inwestycje GG, czyli Prime Corporate Center i Mennica Legacy Tower.

Przy czym w przypadku pierwszej z nich w jednej z prezentacji dodatkowo pojawia się informacja, że projekt ten przyniósł PAI FIZ ponaddwukrotną stopę zwrotu. Jak te wszystkie informacje komentuje Cezary Jarząbek? Czy podtrzymuje zapewnienia sprzed dwóch lat, że Szymon Józefowicz nie ma nic wspólnego z GG od 2012 r.?

— Podtrzymuję, że pan Józefowicz nie pełni żadnych funkcji w spółce GG od 2012 r. Nie jest ani wspólnikiem, ani udziałowcem, ani beneficjentem GG — odpowiada Cezary Jarząbek.

Zaznacza, że nie może udzielać informacji na temat posiadaczy certyfikatów Golub Gethouse Property Fund FIZ oraz że fundusz istnieje od 2010 r., a „jego certyfikaty mogą być przedmiotem obrotu”

— Tym bardziej nie mam wpływu na fakt, że ktoś powołuje się na posiadanie udziałów (certyfikatów w funduszu) w inwestycji prowadzonej przez Golub Gethouse Property Fund FIZ, co nie oznacza wcale, że ten fundusz realizuje wskazaną inwestycję lub ma jakikolwiek wpływ na nią i jej realizację — mówi Cezary Jarząbek.

Tyle że jedną z osób powołujących się na to, że PAI FIZ posiada certyfikaty funduszu GG, i przywołujących dwie jego flagowe inwestycje był… Cezary Jarząbek. W 2016 r. jako prezes PAI Obligacje podpisał dokument informacyjny, w którym można przeczytać, że PAI FIZ posiada pośrednio ponad 5 proc. w Golub Gethouse Property Fund FIZ, który inwestuje pieniądze w Prime Corporate Center i Mennica Legacy Tower.

Pytanie bez odpowiedzi

Cezary Jarząbek przekonuje też: „nie mam wiedzy”, co było w prezentacjach PAI Obligacje ani w jakie spółki inwestował PAI FIZ. To również może zaskakiwać, bo w latach 2015-17 to właśnie Cezary Jarząbek zarządzał Polish Equity Partners, czyli jedną z dwóch luksemburskich firm, w które inwestował miliony złotych PAI FIZ. Pytanie o ten niekrótki przecież okres szef GG pozostawił bez odpowiedzi. Szef i wspólnik GG jednocześnie „całkowicie zaprzecza”, aby PAI FIZ był jego funduszem lub funduszem jego i Szymona Józefowicza.

— Nigdy nie byłem zarządzającym tym funduszem ani UBO [ostatecznym beneficjentem — red.] tego funduszu — zapewnia Cezary Jarząbek.

Podkreśla jednocześnie, że za emisje papierów PAI Obligacje i towarzyszące im materiały promocyjne odpowiedzialny był dom maklerski Copernicus Securities, pełniący w przypadku wszystkich emisji PAI Obligacje rolę oferującego.

— Nie przypominam sobie, aby jakiekolwiek prezentacje były przygotowane przeze mnie lub z moim udziałem (…) Jeżeli pojawiły się tam moje dane, to tylko z uwagi na fakt, że pełniłem funkcje w zarządzie tej spółki podczas pierwszej emisji obligacji w 2016 r. — zapewnia Cezary Jarząbek.

Zaznacza, że te papiery zostały w całości wykupione przez PAI Obligacje w 2019 r.

Podpis na aneksie

Dlaczego jednak w prezentacjach spółki szef GG wymieniany jest jako jeden z dwóch „głównych menedżerów”, „założycieli” i „beneficjentów” funduszu PAI FIZ, kontrolującego PAI Obligacje? O to zapytaliśmy Marka Witkowskiego, ówczesnego prezesa Copernicus Securities. Jak tłumaczy rozbieżności między tym, co znalazło się w prezentacjach dla potencjalnych inwestorów, a tym, co dziś mówi Cezary Jarząbek?

— Pan Cezary Jarząbek bezpośrednio nie przekazywał do Copernicusa informacji zawartych w prezentacjach. Jak w każdym przypadku powstały one jednak na podstawie szczegółowych danych przekazanych przez emitenta oraz osoby wskazane w umowie jako osoby do kontaktu — mówi Marek Witkowski.

Tymczasem z informacji „PB” wynika, że umowę z Copernicusem co prawda podpisał wieloletni współpracownik Szymona Józefowicza Piotr Kawałko, ale już na aneksie do niej widnieje podpis… Cezarego Jarząbka. Szef GG podkreśla jednak, że funkcję prezesa PAI Obligacje pełnił jedynie przez „około miesiąc w 2016 r.” oraz „około trzy miesiące na przełomie 2017 i 2018 r.”, już po tym, jak spółka wyemitowała zrolowane niedawno obligacje z 2017 r. To nieprecyzyjna informacja.

Z akt rejestrowych PAI Obligacje wynika, że Cezary Jarząbek był prezesem spółki między 20 września 2016 r. a 14 listopada 2016 r. oraz od 17 sierpnia 2017 r. do 17 stycznia 2018 r., a więc łącznie nie przez około cztery miesiące, lecz prawie osiem. To jednak mało istotny szczegół. Znacznie ciekawsze jest to, kto w międzyczasie był prezesem PAI Obligacje i dlaczego przestał nim być. Tu znów na scenę wkracza Szymon Józefowicz.

Zbieg okoliczności nr 2

Na początku czerwca 2017 r. finansista został prawomocnie skazany za kierowanie gangiem wyłudzającym VAT za pomocą fikcyjnych transakcji na nieruchomościach. Dlatego nie mógł być dłużej prezesem PAI Obligacje. Sąd rejestrowy, na podstawie danych z Krajowego Rejestru Karnego, wszczął w lipcu 2017 r. z urzędu postępowanie dotyczące wykreślenia Szymona Józefowicza z rejestru spółki, do czego ostatecznie doszło 5 września 2017 r. W międzyczasie, 17 sierpnia 2017 r., na prezesa PAI Obligacje powołany został Cezary Jarząbek.

Kto tego dokonał? Dyrektorzy luksemburskiej spółki PAI, czyli właściciela PAI Obligacje: Jacek Wolak i… Szymon Józefowicz. Dlaczego tak drobiazgowo to badamy? Dlatego, że Cezary Jarząbek twierdzi, że obejmując funkcję prezesa PAI Obligacje w sierpniu 2017 r., nie wiedział o wyroku, jaki dwa miesiące wcześniej usłyszał jego dobry znajomy Szymon Józefowicz. Ten, który go na prezesa PAI Obligacje powołał, i którego firmy z grupy PAI dzieliły siedzibę z GG na tym samym 23. piętrze stołecznego wieżowca Warsaw Financial Center…

— Moja wiedza w zakresie zarzutów karnych wobec osoby pana Józefowicza wynika z doniesień prasowych, w szczególności publikacji w „Pulsie Biznesu” w kwietniu 2018 r. oraz rozmowy z nim w tym okresie — zapewnia Cezary Jarząbek.

Podkreśla też, że sprawa, za którą jego znajomy został skazany, „nie miała żadnego związku z działalnością oraz z firmami”, w których pełnił funkcje „w krótkich okresach w latach 2015-18”, zanim dowiedział się o jego zarzutach. Szef GG zaznacza przy tym, że to właśnie w kwietniu 2018 r., po publikacji „PB”, podjął decyzję o „zaprzestaniu prowadzenia jakiejkolwiek wspólnej działalności gospodarczej z panem Józefowiczem”, zastrzegając jednocześnie, że „jest to jednak długofalowy proces wygaszania zobowiązań wynikających z charakteru podjętych wcześniej działań biznesowych”. To twierdzenie Cezarego Jarząbka również jest nieprecyzyjne, bo o prawomocnym wyroku karnym Szymona Józefowicza „PB” napisał nie w kwietniu, ale w czerwcu 2018 r.