Kompensacja zysków i strat z funduszy przeszła przez Senat

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2023-05-12 09:59

Ustawa wprowadzająca kompensację zysków i strat z funduszy inwestycyjnych trafi jeszcze raz do Sejmu. Jakiejkolwiek decyzji by nie podjął, korzystna dla inwestorów zmiana nie zostanie z niej jednak usunięta.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na finiszu jest proces ustawodawczy dotyczący przepisów wprowadzających podatkową kompensację zysków i strat z funduszy inwestycyjnych na zasadach znanych dotychczas z inwestycji za pośrednictwem rachunków maklerskich. Zanim prezydent będzie mógł złożyć podpis pod ustawą musi się nią jeszcze raz zająć Sejm. 11 maja wieczorem Senat wprowadził bowiem do ustawy kilka poprawek. Sejm ma w takiej sytuacji możliwość odrzucenia poprawek Senatu bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy wszystkich posłów. Dla inwestorów nie ma to jednak żadnego znaczenia.

Senat – w którym większość ma opozycja wobec rządu - nie usunął z ustawy fragmentu o kompensacji zysków i strat z funduszy, choć taka poprawka było jedną z kilku leżących na stole, ale ostatecznie nawet nie poddanych pod głosowanie.

- Sam nie wiem co zrobić. Czy wystąpić za chwilę w odrębnym wystąpieniu i te poprawki zgłosić – wahał się podczas swojego wystąpienia Kazimierz Kleina, będący w Senacie sprawozdawcą ustawy.

Poselskie poprawki budzą wątpliwości

Kompensacja zysków i strat z funduszy jest częścią jednej z nowelizacji ustawy o… VAT. Stało się to za sprawą Ewy Szymańskiej, wiceprzewodniczącej sejmowej komisji finansów publicznych z PiS. W trakcie prac komisji nad nowelizację ustawy vatowskiej zgłosiła poprawkę jako poprawkę poselską. Stało się to już po pierwszym czytaniu ustawy. Zresztą nie jest to jedyny tak nietypowo zgłoszony i niezwiązany z VAT element nowelizacji ustawy o tym podatku. Kręcą na to nosem parlamentarni legislatorzy, czyli prawnicy zatrudnieni w Sejmie i Senacie w celu formalnego czuwania nad procesem legislacyjnym.

Nie ma problemu:
Nie ma problemu:
Artur Soboń, wiceminister finansów, uważa, że tryb wprowadzenia zmian do nowelizacji ustawy o VAT nie ograniczył możliwości ich merytorycznej oceny, a same zmiany są korzystne dla podatników.
Marek Wiśniewski

9 maja podczas posiedzenia senackiej komisji budżetu i finansów publicznych, legislator senacki wyliczył kilka artykułów nowelizacji ustawy o VAT, które jego zdaniem naruszają zasadę wykonywania inicjatywy ustawodawczej oraz rozpatrywania projektu ustawy w Sejmie w trzech czytaniach, a tym samym są niezgodne z art. 118 ust 1. oraz art. 119 ust 1. i 2. Konstytucji.

- Należy bowiem zauważyć, iż po odbyciu pierwszego czytania projektu przedmiotowej ustawy w wyniku poprawek zgłoszonych na posiedzeniu komisji finansów publicznych, a także w wyniku poprawek zgłoszonych w trakcie drugiego czytania projektu ustawy tekst projektu został uzupełniony o unormowania, których przedmiot rażąco wykracza poza materię projektu wniesionego do Sejmu przez Radę Ministrów – mówił senacki prawnik.

Zmienionego projektu bronił jednak Jarosław Szatański, dyrektor departamentu podatków dochodowych Ministerstwa Finansów. Podkreślał on, że zmiany dodane do ustawy jako tzw. poprawki poselskie zmierzają w kierunku uproszczenia systemu podatkowego i są korzystne dla podatników, a tryb ich wprowadzenia nie ograniczał dyskusji nad nimi w Sejmie.

- Taka dyskusja odbyła się w Sejmie na komisji finansów publicznych i wówczas nikt z posłów nie kwestionował tych zmian w części dotyczącej podatków dochodowych. Zostały przyjęte bez głosowania – mówił Jarosław Szatański.

15 minut i po sprawie

Podobnie było na posiedzeniu plenarnym Senatu gdzie interesująca inwestorów nowelizacja ustawy vatowskiej była rozpatrywana 10 maja. Zajęło to 15 minut. W debacie wystąpiły dwie osoby. Argumenty za i przeciw takiemu, a nie innemu, kształtowi ustawy były te same co wcześniej.

- Nie można w ten sposób stanowić prawa, bo to kompromituje nas jako ustawodawców (…). Szkoda, bo nawet niektóre przepisy, które zostały dodane do tej ustawy są oczekiwane, korzystne i potrzebne. To nie budzi wątpliwości. Ale człowiek, który szanuje prawo oczekiwałby, że to prawo jest stanowione w sposób taki, że nie musimy się tego wstydzić – utyskiwał senator Kazimierz Kleina.

- Tryb przyjęcia zmian nie ograniczył w żaden sposób merytorycznej oceny w toku prac Sejmu. Zmiany, które zostały wprowadzone były przedmiotem dyskusji sejmowej komisji finansów publicznych, a także komisji finansów publicznych Senatu i są elementem procesu legislacyjnego. No i wreszcie najważniejsze. Nieprzyjęcie tych propozycji pozbawiłoby podatników korzystnych rozwiązań tj. zmian w uldze rehabilitacyjnej, likwidacji limitu dochodowego w uldze na dzieci w sytuacji dziecka z niepełnosprawnością, podwójnej kwoty dla małżonków limitu przychodów z najmu na ryczałcie, kompensacji dochodów i strat z funduszy i giełdy itd. – argumentował Artur Soboń, wiceminister finansów.

11 maja późnym wieczorem senatorowie przegłosowali pięć poprawek językowych, a następnie całą ustawę. Poparło ją 95 osób, nikt nie był przeciw i nikt się nie wstrzymał. Biorąc pod uwagę afiliacje partyjne Senatu był to wynik znacząco inny niż w Sejmie, gdzie za ustawą głosował PiS i PSL, a PO i Lewica wstrzymały się od głosu.

Ze względu na kosmetyczne poprawki Senatu posłowie muszą zająć się ustawą jeszcze raz, ale tylko w kwestii tych poprawek. Potem wystarczy podpis prezydenta i począwszy od zysków i strat w funduszach osiągniętych w 2024 r. będzie je można kompensować, tak jak ma to obecnie miejsce w przypadku inwestycji z użyciem rachunków maklerskich. Pierwsze takie rozliczenia będą więc możliwe w PIT-ach składanych na początku 2025 r.