Jedną z najbardziej atrakcyjnych form wspierania nowatorskich projektów jest ulga B+R. Zachęta podatkowa obowiązuje dopiero od kilku lat i wielu przedsiębiorców wciąż nie zna mechanizmu jej działania.

— Jeśli podatnik ponosi koszty kwalifikowane w wysokości 400 tys. zł, to przy stawce CIT wynoszącej 19 proc. może odliczyć za 2019 r. aż 76 tys. zł — wyjaśnia Marek Dalka, menedżer działu innowacji, ulg i dotacji w Ayming Polska.
W ostatnim czasie fiskus wydał wiele ciekawych interpretacji podatkowych dotyczących stosowania wspomnianej formy wsparcia prac badawczych. Jego decyzje pomagają przedsiębiorcom rozwiać wątpliwości, czy prowadzone przez nich projekty są działalnością innowacyjną.
Zredukować koszty
Jedna z interpretacji fiskusa z 7 lipca potwierdziła, że ulepszenie istniejącej w firmie linii produkcyjnej jest działalnością B+R i uprawnia przedsiębiorcę do skorzystania z zachęty podatkowej.
— Podatnik pracuje nad unowocześnieniem wspomnianej linii produkcyjnej. To przedsięwzięcie pozwoli mu zmniejszyć koszty wytwarzania wyrobów i wyeliminować sztuki wadliwe. Ponadto jest szansa na zwiększenie produktywności linii. Takie rozwiązanie nie było dotychczas stosowane u podatnika. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej (KIS) zgodził się, że podjęte przez przedsiębiorcę prace są działalnością B+R zgodnie z definicją z ustawy o CIT i może on skorzystać z ulgi B+R — wyjaśnia Urszula Uchmańska, menedżer w Crido.
Również interpretacja z 2 lipca jest rozstrzygnięta pozytywnie dla firmy. Wynika z niej, że koszty zawieszonych lub zaniechanych prac B+R kwalifikują się do odliczenia.
— Przedsiębiorcy często rezygnują z kontynuowania wspomnianych projektów, bo prawdopodobieństwo zakończenia ich sukcesem jest niewielkie. Zdarza się też, że dalsze prace są nieopłacalne. Warto pamiętać, że ustawodawca nie uzależnia prawa do skorzystania z ulgi B+R od rezultatu projektu. Ponadto wiedza uzyskana podczas nieudanych prac może być wykorzystanaw dalszej działalności podatnika — podkreśla Urszula Uchmańska.
Dyrektor KIS zgodził się, że wydatki związane z pracami B+R, które są zawieszone, zaniechane lub zakończyły się fiaskiem, podlegają odliczeniu. Warunek jest jeden: muszą mieścić się w ustawowym katalogu kosztów kwalifikowanych. Inna decyzja skarbówki — wydana pod koniec czerwca — dotyczy przedsiębiorcy, który zajmuje się sprzedażą systemów wentylacji mechanicznej i okiennej. Tworzy nowe produkty i wprowadza do nich zmiany. Ponadto dostosowuje produkty sprowadzane z zagranicy do przepisów naszego prawa, czyli przeprowadza ich walidację. Wiąże się ona z testowaniem wyrobów pod kątem spełnienia wymagań polskiego prawa budowlanego.
— Dyrektor KIS zgodził się, że te prace są działalnością B+R i związane z nimi koszty mogą być odliczane w ramach ulgi — zaznacza Urszula Uchmańska.
Inna wydana przed wakacjami interpretacja potwierdziła, że przedsiębiorca ma prawo do odliczenia wydatków na naprawę i konserwację urządzeń wykorzystywanych w pracach badawczo-rozwojowych.
— Firma ponosi okresowe wydatki na zakup akcesoriów i części zamiennych do urządzeń, w tym środków trwałych wykorzystywanych wyłącznie do prowadzenia prac B+R. W tym samym celu nabywa też materiały i urządzenia do naprawy lub bieżącej konserwacji sprzętu. Stanowią one składniki majątku podatnika. Dyrektor KIS uznał, że bieżące wydatki na wspomniane materiały są objęte ulgą B+R — podkreśla menedżer w Crido.
Oszczędności z IP Box
Ekspertka przywołuje też decyzję skarbówki z 26 czerwca dotyczącą ulgi IP Box, która obowiązuje od 2019 r. Przypomnijmy: przedstawiciele biznesu, którzy uzyskują dochody z praw własności intelektualnej, mogą skorzystać z preferencyjnej stawki opodatkowania w wysokości 5 proc.
— Z ustaw CIT i PIT wynika wprost, że podatnicy korzystający z IP Box muszą wyodrębnić przychody, koszty i dochód w odniesieniu do każdego kwalifikowanego prawa własności intelektualnej (IP). Wyodrębnienie zbioru kwalifikowanych IP w ewidencji nie uprawnia jednak przedsiębiorcy do skorzystania z IP Box — podkreśla Urszula Uchmańska.
Zwraca też uwagę na interpretację podatkową z 23 czerwca. Wynika z niej, że programista prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą nie zaliczy wydatków na karnet sportowy do kosztów podatkowych. Natomiast uwzględni je w kalkulacji tzw. wskaźnika nexus. Co to oznacza w praktyce? Stawki 5 proc. podatku nie płaci się od dochodu ze sprzedaży IP, np. prawa do wynalazku. Podstawą opodatkowania jest dochód pomnożony przez wskaźnik nexus, który wynosi maksymalnie 1. Taki sposób obliczenia dochodu z innowacyjności wynika z wytycznych OECD. Wzór obliczenia jest tak skonstruowany, by promować podatników, którzy jak najwięcej wytwarzają we własnym zakresie.
— Programista, który prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, ponosi wiele kosztów, związanych m.in. z księgowością, doradztwem podatkowym, ale też z zakupem programu MultiSport. Dyrektor KIS wskazał, że specjalista IT nie może uwzględnić wydatków na program Multisport w kosztach podatkowych, gdyż jest to świadczenie o charakterze osobistym, poprawiającym zdrowie. Dlatego nie można ich uznać za koszt podatkowy ściśle związany z działalnością gospodarczą — wyjaśnia Urszula Uchmańska.
Jak dodaje, dyrektor KIS jednak przyznał podatnikowi prawo do uwzględniania wspomnianych wydatków w kalkulacji wskaźnika nexus.
— Obejmuje on wyłącznie koszty bezpośrednio związane z kwalifikowanym IP. Z argumentacji dyrektora KIS wynika, że wydatki uwzględniane we wskaźniku nexus mają znaczenie szersze niż koszty podatkowe — zaznacza Urszula Uchmańska.