Firma Green Lanes (wcześniej East Hemp), która zajmuje się przetwórstwem konopi włóknistych, wchodzi w nowe obszary. Zamierza produkować m.in. materiały drewnopodobne oraz zamienniki mięsa.
- Jesteśmy już w stanie produkować deski o gęstości 700-800 kg na 1 m sześc. Pracujemy nad tym, aby zmniejszyć ten parametr do około 640 kg na 1 m sześc., takie produkty będzie już można skomercjalizować – mówi Piotr Pietras, prezes Green Lanes.
Komercyjna produkcja substytutu drewna miałaby się rozpocząć za dwa lata. W pierwszej fabryce ma powstawać około 2,3 tys. m sześć. drewna z konopi.
- Taka skala produkcji pozwoli nam już w 2024 r. osiągnąć przychody rzędu 15 mln zł i wynik EBITDA sięgający 6 mln zł – ocenia prezes Green Lanes.
40-procentową marżą zysku EBITDA pochwalić się może bardzo niewiele spółek.

Aby tak się stało, firma musi jednak zainwestować już w najbliższych miesiącach około 4 mln zł (pierwsza transza zapłaty za maszyny do produkcji, które chce sprowadzić z Chin, oraz dalsze badania i testy). Właśnie szuka kapitału.
- Rozmawiamy z potencjalnym partnerem branżowym, który zajmuje się obróbką drewna. Jest gotów zainwestować gotówkę i zapewnić infrastrukturę produkcyjną. Liczymy, że umowę podpiszemy jeszcze w tym półroczu – deklaruje Piotr Pietras.
Produkt Green Lanes ma być materiałem dla przemysłu meblowego oraz surowcem do produkcji wykończeń np. parkietu, a docelowo także elementem konstrukcyjnym wykorzystywanym w budownictwie.
- Chcemy nasze drewno sprzedawać po cenie wyższej o 10-15 proc. od ceny tradycyjnego drewna. Jestem przekonany, że znajdą się klienci gotowi zapłacić taką premię za unikalność oraz ekologię – zapewnia Piotr Pietras.
Argumentuje, że wykorzystanie konopi (rośliny jednorocznej) do produkcji materiału drewnopodobnego miałoby wpłynąć na zmniejszenie wycinki drzew. Z 1 ha pola konopi można uzyskać około 14 m sześc. materiału do produkcji, w przypadku lasów jest to około 5 m sześc. z 1 ha. Ponadto uprawy są też w stanie absorbować prawie cztery razy więcej dwutlenku węgla niż tradycyjne lasy (aż 25 ton na 1 ha wobec około 6 ton na 1 ha).
- Nie chcemy zatrzymać się na jednej linii produkcyjnej w jednej fabryce. Kolejnym krokiem może być rozpoczęcie produkcji materiału drewnopodobnego w innym kraju UE np. we Francji lub Włoszech. Decyzję w tej sprawie podejmiemy jednak dopiero po uruchomieniu komercyjnej produkcji w Polsce, czyli w 2024 r. – deklaruje prezes firmy.
Równolegle Green Lanes pracuje nad skomercjalizowaniem innego produktu – zamiennika mięsa na bazie konopi.
- Produkt już mamy gotowy. Nazwaliśmy go hempfit. Teraz czas na rozpoczęcie masowej produkcji – mówi Jacek Kramarz, wiceprezes Green Lanes odpowiedzialny za segment spożywczy.
Firma planuje, że komercyjna produkcja rozpocznie się już w czerwcu lub w lipcu tego roku.
- Musimy jednak m.in. kupić maszyny i potrzebujemy na ten cel około 4 mln zł. O takiej kwocie rozmawiamy z potencjalnymi inwestorami finansowymi – mówi Jacek Kramarz.
Firma chce prowadzić produkcję na własnych maszynach, ale w halach zewnętrznego podmiotu. W tej sprawie jest już po słowie z jednym z producentów branży spożywczej z województwa lubelskiego.
- Planujemy wytwarzać dziennie 6-7 ton hempfitu, a następnie na jego bazie produkować zamienniki mięsa, przede wszystkim dla sieci handlowych. Będziemy je oferować pod własną marką, właśnie pracujemy nad jej stworzeniem – mówi Jacek Kramarz.
Część produkcji ma trafiać również do producentów tradycyjnych wyrobów mięsnych i wędliniarskich. Na bazie hempfitu wytwarzane miałyby być roślinne kiełbasy, kabanosy czy hamburgery oferowane pod markami tych firm.
Firmą Green Lanes już jakiś czas temu zainteresował się znany inwestor January Ciszewski.
- To już piąta spółka z branży konopnej, w którą zainwestowałem, choć pierwsza z takimi właśnie produktami – mówi January Ciszewski.
Według niego Unia Europejska z całą pewnością wprowadzi za jakiś czas podatek od mięsa (w związku z emisją CO2).