Wartość przejęć w branży gamedev w I kw. wyniosła rekordowe 93 mld USD (ramka), a z prognoz wynika, że to dopiero początek konsolidacji i w całym 2022 r. wartość transakcji może przekroczyć 150 mld USD.
Na krajowym rynku na razie nie widać istotnego ożywienia, ale coraz częściej zaglądają tu światowi giganci. Wśród nich przoduje chiński Tencent, który przejął 1C Entertainment, wszedł do akcjonariatu The Parasight i giełdowego Bloobera. Koreański gigant Krafton jest inwestorem młodego polskiego studia covenant.dev, a dwa lata temu Embracer Group przejęła Flying Wild Hog.
Globalna fala coraz bliżej
Specjaliści, którzy są blisko rynku M&A, nie mają wątpliwości, że globalne studia będą coraz częściej dokonywały zakupów nad Wisłą.
— Skoro mamy globalną falę konsolidacji w gamedevie, to dotrze ona także do Polski, zarówno w postaci przejęć polskich firm przez zagranicznych graczy, jak też transakcji dokonywanych przez przedsiębiorców znad Wisły — mówi Radzym Wójcik, adwokat w Baker McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy.
Kancelaria ma duże doświadczenie w transakcjach fuzji i przejęć w branży gier komputerowych. Globalnie wspierała tak znane marki jak Zynga czy Tencent. W Polsce pracowała m.in. dla PCF Group przy przejęciu kanadyjskiego Game On Creative czy dla Embracer Group przy przejęciu Flying Wild Hog.
Polski rynek ewidentnie jest na radarze inwestorów, nawet takich, dla których mógłby wydawać się za mały.
— Krafton na przykład, który ma kapitalizację liczoną w miliardach dolarów, zainwestował w Covenant.dev, spółkę, która wciąż ma bardzo małą skalę działalności. Wygląda na to, że duże studia kupują coś w rodzaju opcji — wykorzystując swoją ocenę projektów, decydują się zainwestować na bardzo wczesnym etapie. Spodziewam się, że takich inwestycji może być więcej — uważa Michał Skuza z Trigon Investment Banking.
Jego firma także doradzała przy wielu transakcjach w branży gier, m.in. w przejęciu przez Kraftona mniejszościowego pakietu w Covenant.dev oraz przy sprzedaży takiego pakietu Bloobera chińskiemu Tencentowi. Pomagała również w akwizycjach PCF Group.
Polskim spółkom przyglądają się inwestorzy z różnych części świata.
— Dużą aktywność na naszym rynku obserwujemy ze strony inwestorów z Azji. Dostrzegamy też zainteresowanie inwestorów ze Skandynawii — przykładem jest Embracer. Inwestorzy z USA na razie nie wykazują większej aktywności na naszym rynku — informuje specjalista Trigona.

Megatrendy
W przypadku największych firm główną intencją decyzji o przejęciu jest tzw. ucieczka do przodu — chcąc się rozwijać, muszą powiększać zespoły, zdobywać nowe kompetencje oraz technologie i rozbudowywać portfolio.
— Rynek gamedev rozwija się tak szybko, że organiczny wzrost może być za wolny i dlatego konieczne mogą okazać się przejęcia mniejszych lub po prostu wolniej rozwijających się podmiotów. Spółki, które będą umiejętnie prowadziły M&A i rosły szczególnie szybko, mogą stawać się jednocześnie coraz bardziej widoczne i atrakcyjne dla globalnych liderów branży — uważa Radzym Wójcik.
Michał Skuza zwraca uwagę na trendy, które powinny napędzać akwizycje. Istotna jest na pewno wojna konsolowa między Microsoftem i Sony.
Weź udział w konferencji online “Kodeks Spółek Handlowych”, 21 czerwca >>
— Kluczowy staje się kontent, który może przyciągnąć użytkowników do jednej bądź drugiej platformy. Dlatego giganci kupują właścicieli popularnych gier, jak np. Activision Blizzard czy Bungie, by wzbogacić swoją usługę. Jest też wielu graczy, którzy konsolidują rynek, np. Embracer czy Tencent. Nie widzę więc powodu, żeby globalny trend konsolidacji wytracił impet — mówi Michał Skuza.
Rynek gier mobilnych także będzie podlegał konsolidacji, jednak z trochę innych przyczyn.
— Sądzę, że kohorty użytkowników pandemicznych mogą nie być tak atrakcyjne, jak kohorty pozyskane przed pandemią. Po zaostrzeniu polityki prywatności przez Apple’a podobny ruch spodziewany jest ze strony Google’a. W związku z tym deweloperzy mobilni muszą skądś pozyskiwać dane, żeby wiedzieć, skąd i jaki ruch pozyskują. Rozwiązaniem może być posiadanie dużej bazy własnych użytkowników, żeby mieć pełną przejrzystość ruchu, do którego kierują tytuły. Wydaje się, że rynek mobilny może zmierzać w tym kierunku, na co wskazują np. akwizycje Zyngi — uważa specjalista z Trigon Investment Banking.
Spodziewa się też akwizycji międzyplatformowych.
— Jakiś czas temu Electronic Arts kupił Glu Mobile, dewelopera gier mobilnych, dostrzegając możliwość cross-sellingu, tj. konwertowania graczy mobilnych na PC i odwrotnie — mówi Michał Skuza.
Wojna za granicą
Choć wojna za wschodnią granicą zwiększa ryzyko inwestycji, to nie jest kluczowym czynnikiem wpływającym na chęć zakupów w Polsce.
— Nie uważam, żeby wojna w Ukrainie stanowiła przeszkodę dla zagranicznych inwestycji w polski gamedev. Z moich obserwacji rynku, ale też z rozmów z potencjalnymi inwestorami i ich doradcami wynika, że w Polsce jest wiele firm, które mogą przyciągnąć międzynarodowe zainteresowanie. Wiem, że zarówno inwestorzy branżowi, jak finansowi przyglądają się Polsce — mówi Radzym Wójcik.
— Na świecie w dalszym ciągu widać trend konsolidacyjny. Jednocześnie sytuacja makroekonomiczna i polityczna raczej nie pomagają w decyzjach dotyczących M&A. Dlatego spodziewam się, że w najbliższych miesiącach te dwa czynniki będą się ścierały. Ze względu na położenie geograficzne polski rynek może obecnie wydawać się nieco bardziej ryzykowny dla potencjalnych inwestorów — mówi Sebastian Wojciechowski, prezes PCF Group.
Spadające wyceny
Przez wiele lat pierwszym wyborem polskich spółek growych poszukujących finansowania była giełda. Entuzjazm inwestorów giełdowych do branży mocno jednak osłabł w ostatnich miesiącach. W rezultacie spółki muszą szukać pieniędzy na rynku prywatnym oraz rozmawiać z inwestorami branżowymi czy finansowymi. Zdaniem Radzyma Wójcika przecena spółek już notowanych na giełdzie może skutkować próbami ich przejęcia.
— Analitycy pewnie będą się spierać, czy doszło do urealnienia wycen, czy też mamy do czynienia z promocyjnymi okazjami. Warto spojrzeć na to zjawisko również szerzej, ponieważ korekta wycen spółek growych czy — szerzej — branży rozrywki to zjawisko globalne. Wielu analityków przewiduje, że po tych korektach przyjdą wzrosty — uważa adwokat.
Zdaniem Michała Skuzy niskie wyceny mogą zachęcić inwestorów do przejęć, ale nie spodziewa się, żeby przełożyły się na falę zakupów.
— Gamedev jest na tyle specyficzny, że chodzi nie tylko o mnożniki. Każdy inwestor, z którym rozmawiamy, w pierwszej kolejności zwraca uwagę na jakość produktu oraz zespół. Inwestorzy mają własne zespoły deweloperskie, które oceniają tytuły pod kątem atrakcyjności dla gracza. To jest jeden z kluczowych czynników przy wyborze potencjalnego celu przejęcia — mówi specjalista Trigona.
Wartość ogłoszonych i zamkniętych transakcji w segmencie gier wideo, uwzględniająca fuzje i przejęcia, private placement i oferty publiczne, wyniosła w I kw. 2022 r. 98,7 mld USD — wynika z raportu sporządzonego przez butik inwestycyjny Drake Star Partners. Dla porównania: w całym 2021 r. było to 85,4 mld USD. Większość transakcji zrealizowanych w I kw. to fuzje i przejęcia, których wartość wyniosła 93,4 mld USD. Drake Star Partners prognozuje, że to dopiero początek konsolidacji i w całym roku może przekroczyć 150 mld USD. Największy wpływ na rekordowy I kw. miało zapowiedziane przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft za 68,9 mld USD, najwyższe w historii branży gier. Drugie pod względem wartości było zapowiedziane przejęcie Zyngi przez Take-Two Interactive — jego wartość to 11,8 mld USD. Na trzecim miejscu jest planowany przez Sony zakup firmy Bungie, niezależnego dewelopera, twórcy gry „Destiny”, wart 3,8 mld USD.