Wstępna umowa o budowie pod dnem Bałtyku Gazociągu Północnego podpisana w czwartek między Rosją i Niemcami wzbudziła wiele kontrowersji i wywołała liczne komentarze przedstawicieli polskiego rządu, partii politycznych oraz ekonomistów.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział na konferencji prasowej, że rosyjsko-niemiecki projekt w sprawie budowy gazociągu pod dnem Bałtyku jest niedobry, zarówno ze względów ekologicznych, jak i z uwagi na poważne słabości ekonomiczne i polityczne.
Według niego, "politycznie nie ma żadnych wątpliwości, iż Polska potrzebuje dywersyfikacji dostaw gazu i ropy". "I ten rząd, i myślę, że przyszły, będą czynić wszystko, żeby do takiej dywersyfikacji doprowadzić" - zaznaczył. Dodał, że oczekuje od Unii poważnego potraktowania projektu rurociągu Amber przebiegającego drogą lądową przez Łotwę, Litwę i Polskę do Europy Zachodniej. Zdaniem Kwaśniewskiego, Amber zwiększałby bezpieczeństwo energetyczne krajów europejskich
Minister gospodarki Jacek Piechota podczas XV Forum Ekonomicznego w Krynicy zaznaczył, że decyzja o budowie gazociągu to porozumienie firm (rosyjskiego Gazpromu oraz niemieckich firm E.ON-Ruhrgas i BASF-PAP). "W sprawie porozumienia firm nie ma zwyczaju pytać o to rządów państw ościennych" - dodał Piechota.
Piechota powiedział także, że na razie nie jest znany przebieg Gazociągu Północnego i nikt nie rozmawiał ze stroną polską o tym, aby miał on przebiegać przez polskie wody terytorialne. Według niego, kolejny rząd mógłby odmówić przebiegu gazociągu przez nasze wody terytorialne.
Premier Marek Belka uważa, że budowa gazociągu z pominięciem Polski jest problemem bardziej politycznym niż ekonomicznym, demonstracją siły ze strony prezydenta Władimira Putina i Rosji. "Z tego co mówią eksperci, gazociąg bałtycki będzie o wiele droższy niż ten, który biegłby przez Polskę, ale Rosja jest w dobrej sytuacji finansowej, Gazprom też ma dużo pieniędzy" - dodał premier, który również uczestniczył krynickim Forum.
Negatywną opinię na temat umowy podtrzymał marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz. Zaapelował też do polityków, aby spróbowali wypracować wspólne polskie stanowisko w kwestii gazociągu.
Według Hanny Gronkiewicz-Waltz, kwestie takie jak gazociąg pod Bałtykiem powinny być rozstrzygane nie w warunkach dwustronnych Niemcy-Rosja, ale w ramach UE, ponieważ dotyczą wszystkich państw bałtyckich i Polski. "Jest to inwestycja bilateralna, instytucje europejskie nie powinny na to łożyć" - zaznaczyła. Ponieważ budowa - jak wyjaśniła - pochłonie ogromne koszty, których jeszcze do końca nie znamy, nie powinna być finansowana z pieniędzy Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, ani Europejskiego Banku Inwestycyjnego, "jeżeli są takie plany" - zastrzegła.
Kwestia gazociągu wzbudziła kontrowersje także wśród przedstawicieli partii politycznych. Rzecznik Ruchu Patriotycznego Antoni Macierewicz poinformował, że RP rozważa wystąpienie do prokuratury przeciwko politykom odpowiedzialnym za energetyczne uzależnienie Polski od Rosji i Niemiec.
Prezes PSL Waldemar Pawlak jest zdania, że umowa między Rosją a Niemcami dotycząca budowy gazociągu to "podkopanie polskich interesów i bezpieczeństwa energetycznego".
Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski ocenił, że niemiecko-rosyjska umowa godzi w strategiczne interesy Polski i innych krajów centralnej Europy. Szef SdPl postulował stworzenie europejskiego systemu bezpieczeństwa energetycznego pod egidą Komisji Europejskiej.
Kandydat PiS na prezydenta Lech Kaczyński stwierdził, że Polska musi podjąć bardzo szybkie działania jeśli chodzi o alternatywne zaopatrzenie w gaz. Według niego, przyszły gabinet musi natychmiast wrócić do prowadzonych przez rząd Jerzego Buzka negocjacji z Norwegią w tej sprawie.
Gazociąg Północny będzie konkurencyjny do tzw. drugiej nitki rurociągu jamalskiego, przebiegającego przez teren Polski.Długość gazociągu wyniesie 3 tys. km, z tego 1.189 km będzie przebiegało po dnie Morza Bałtyckiego. W części lądowej nowy gazociąg połączy się z systemem rosyjskich ropociągów aż do portu Wyborg pod Petrsburgiem i po dnie morza zostanie poprowadzony do Greiswaldu w Meklemburgii. Gazociąg ma składać się z dwóch nitek, a jego przepustowość docelowa wyniesie 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie.