Kulturalny sposób na odzyskanie należności

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2012-08-14 00:00

Prawo: W k.p.c. jest furtka, która umożliwia jednocześnie skuteczne odzyskanie należności wierzycielom i przetrwanie bez uszczerbku dłużnikowi

Zadłużoną firmę prędzej czy później czeka atak wierzycieli, którzy wszelkimi możliwymi sposobami będą chcieli odzyskać swoje pieniądze. W rezultacie komornik konfiskuje niezbędne dla działalności przedsiębiorstwa części majątku, bez których trudno funkcjonować, a jeszcze trudniej wyjść z kłopotów, które wcześniej wydawały się chwilowe.

— Zastosowanie w takim momencie w stosunku do przedsiębiorstwa egzekucji syngularnej i zabranie z niego jakichkolwiek środków produkcji, zapasów magazynowych czy gotówki zawsze jedynie pogarsza jego kondycję, ogranicza dodatkowo działalność operacyjną i popycha w kierunku upadłości — przyznaje Maciej Roch Pietrzak, syndyk licencjonowany, partner w kancelarii PMR i prodziekan ds. nauki i legislacji w Krajowej Izbie Syndyków.

Jednak wierzycielom postępowanie egzekucyjne wydaje się jedyną szansą na odzyskanie należności. Tylko szansą, bo nigdy nie ma pewności, czy każdy z nich zdąży odebrać dłużnikowi majątek, nim zrobią to inni albo nim dłużnik sam wyprowadzi go z firmy.

Wilk syty i owca cała

Zamiast krótkowzrocznie odbierać dłużnikowi składniki majątku, wierzyciele mogą spokojnie i bezpiecznie pod nadzorem sądu kontynuować z nim współpracę oraz powoli zaspokajać się z generowanych przez dłużnika dochodów. Od 2005 r. taką możliwość daje tzw. egzekucja z dochodów przedsiębiorstw, uregulowana w kodeksie postępowania cywilnego (art. 1064' k.p.c. i nast.).

— Pozwala ona wyegzekwować należności wierzycieli przy jednoczesnej ochronie bytu przedsiębiorstwa dłużnika — tłumaczy Maciej Roch Pietrzak. Na miejsce dotychczasowego zarządu wchodzi zarządca wyznaczony przez strony albo, jeśli tego nie zrobią, przez sąd.

— Musi on posiadać licencję do wykonywania obowiązków syndyka, nadzorcy lub zarządcy w postępowaniu upadłościowym i naprawczym — zaznacza Magdalena Kalińska, aplikantka adwokacka, prawnik w WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr.

Warto wskazać osobę, która zna przepisy nie tylko teoretycznie, ale już przeprowadzała tego typu postępowania. Będzie ona podejmowała wszystkie decyzje o charakterze operacyjnym, dotyczące przedsiębiorstwa, a te podejmowane przez dłużnika będą nieważne.

— Dłużnik nie może więc ani zbyć majątku objętego zarządem, ani powierzyć go osobom trzecim na jakiejkolwiek podstawie prawnej — zauważa Tomasz Fiałek, managing associate, adwokat z kancelarii Deloitte Legal.

Ponadto po wszczęciu egzekucji z dochodów pozostali wierzyciele muszą się do niej przyłączyć i nie mogą prowadzić innych egzekucji przeciwko dłużnikowi.

— Jeśli w chwili wszczęcia egzekucji z dochodów prowadzone są już postępowania egzekucyjne z majątku, który ma być objęty takim sposobem egzekucji, postępowania te ulegają umorzeniu, a dotychczasowi wierzyciele z mocy prawa wstępują do egzekucji z dochodów — mówi Michał Gruca, adwokat w kancelarii Schoenherr. Dzięki takiemu rozwiązaniu firma dalej pracuje i zarabia.

— Wierzyciele zostaną zaspokojeni dopiero z wygenerowanych dochodów, ale w 100 proc., a nie po redukcji jak w postępowaniachukładowych — twierdzi Maciej Roch Pietrzak.

Dużym plusem jest także fakt, że dłużnik może kontynuować działalność bez obaw, że nagle zostanie mu odebrana maszyna czy towar do produkcji i z tego powodu nie wykona kontraktu. To także komfort dla dotychczasowych kontrahentów, którzy nie muszą się martwić, że dostarczone towary czy pieniądze z nich uzyskane pójdą na zaspokojenie innych wierzycieli.

Towar zostanie wykorzystany do produkcji a produkt spieniężony. Z tego pieniądze najpierw pójdą na bieżące dostawy i inne bieżące koszty, a dopiero pozostały zysk trafi do wcześniejszych wierzycieli.

— Egzekucja z dochodów zasadniczo nie utrudnia też, jak to czynią postępowania upadłościowe, np. możliwości startowania w przetargach czy ubiegania się o zezwolenia lub koncesje. Nie jest też ona odnotowywana przy nazwie firmy dłużnika — mówi Maciej Roch Pietrzak.

Nie ma ideałów

Minusem takiej formy egzekucji jest to, że spłata wierzycieli może trochę potrwać. Do jej wszczęcia, jak przy każdej innej egzekucji, potrzebny jest tytuł egzekucyjny z tytułem wykonawczym. Potem trzeba czekać na decyzję sądu.

Zdaniem Macieja Rocha Pietrzaka, powinien ją podjąć w ciągu 7 dni, tak jak komornik ma 7 dni na podjęcie czynności egzekucyjnych od czasu wpłynięcia wniosku. Jednak przepisy nie określają terminu, w którym sąd powinien to zrobić, i w praktyce bywa różnie.

— Może to zająć od kilku dni do kilku tygodni — mówi Tomasz Fiałek.

Dużo opóźnienia często wynikają z faktu, że narzędzie jest jeszcze mało znane. Prawnicy znają przypadki, kiedy na decyzję sądu trzeba było czekać miesiącami.

— W Warszawie uzyskanie prawomocnej decyzji może zająć do kilku miesięcy, szczególnie w przypadku wniesienia zażalenia przez dłużnika lub któregokolwiek z innych wierzycieli, na rzecz których prowadzona jest egzekucja z poszczególnych składników majątku dłużnika — przestrzega Michał Gruca. Do tego sama spłata z dochodów może trochę czasu zadłużonej firmie zająć.

— W przypadku gdy ogólna kwota zobowiązań i liczba wierzycieli danego dłużnika jest znaczna, a jego przedsiębiorstwo nie przynosi znacznych dochodów, czas potencjalnego zaspokojenia może się istotnie wydłużyć — przyznaje Michał Bochowicz, associste, aplikant radcowski z kancelarii Deloitte Legal. Inny minus, przynajmniej z punktu widzenia dłużnika, to odebranie mu możliwości kierowania własnym przedsiębiorstwem i utrata kontroli nad nim.

Ta wada może być jednak zaletą, jeśli to właśnie z winy dotychczasowego zarządzającego firma popadła w kłopoty i nie jest w stanie wyjść z dołka. Obecność zarządcy może wtedy wpłynąć na nią zbawiennie. Trzeba też pamiętać, że wszczęcie egzekucji z dochodów będzie możliwe, jeżeli przedsiębiorstwo jest w stanie generować przychód na odpowiednim poziomie.

— Skorzystanie z tego środka jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy dłużnik prowadzi przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne, które dodatkowo generuje dochód na poziomie uzasadniającym taki sposób egzekucji — przyznaje Michał Bochowicz.

Pomijając pewne niedogodności, egzekucja z dochodów ma wiele zalet. Jednak wierzyciele wciąż wolą pójść po linii najmniejszgo oporu i masowo wszczynają egzekucje komornicze. Warto jednak pamiętać, że egzekucja z dochodów w ostatecznym rozrachunku powinna zadowolić wszystkich. Wierzyciele dostaną swoje pieniądze, a dłużnik dalej będzie funkcjonował i generował dochody. Potrzeba tylko odrobiny cierpliwości.

Jak to zrobić?

W stosunku do kogo można wszcząć egzekucję z dochodów?

Egzekucję z dochodów można wszcząć w stosunku do przedsiębiorstwa lub gospodarstwa rolnego albo ich części, jeżeli są gospodarczo wyodrębnione, a dochód uzyskany z przymusowego zarządu danej części majątku dłużnika wystarczy na zaspokojenie egzekwowanych roszczeń.

Kiedy najlepiej pomyśleć o wszczęciu egzekucji z dochodów?

Najlepiej ją wszcząć, kiedy wierzyciel jest przekonany, że przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne rzeczywiście funkcjonuje i generuje dochód, a jedynie chwilowo ma problem z płynnością. Decyzję w tym zakresie warto rozważyć po analizie dokumentacji finansowej dłużnika, a w szczególności sprawozdań finansowych sporządzanych przez niego. W tym zakresie warto przede wszystkim mieć na uwadze bilans przedsiębiorstwa, ale także rachunek przepływów pieniężnych, z którego często można odczytać, czy przedsiębiorstwo generuje dochód gwarantujący zaspokojenie wierzycieli.

Gdzie zgłosić wniosek o wszczęcie egzekucji z dochodów?

Wniosek składa się do sądu rejonowego, w którego okręgu znajduje się siedziba przedsiębiorstwa dłużnika (zakładu głównego) lub w którego okręgu położone jest gospodarstwo rolne dłużnika.

Ile wynosi opłata od wniosku?

Opłata sądowa wynosi 1 tys. zł, ale będzie stanowić część kosztów egzekucji, które następnie zostaną wyegzekwowane od dłużnika w całości na rzecz wierzyciela. Co powinno się znaleźć we wniosku? Wierzyciel powinien dokładnie określić przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne albo ich zorganizowaną część, które staną się celem czynności egzekucyjnych oraz wskazać preferowanego przez siebie kandydata na zarządcę. Do wniosku trzeba dołączyć tytuł wykonawczy umożliwiający prowadzenie postępowania egzekucyjnego oraz informację uzyskaną od komornika o wszystkich postępowaniach prowadzonych przeciwko dłużnikowi z mienia wchodzącego w skład przedsiębiorstwa lub gospodarstwa rolnego.

Kiedy sąd podejmie decyzję o możliwości wszczęcia egzekucji?

Przepisy nie określają terminu, w którym sąd powinien wydać postanowienie na skutek wniosku wierzyciela. W praktyce może to zająć od kilku dni do kilku tygodni.

Tomasz Fiałek, Michał Bochowicz Deloitte Legal