Największym akcjonariuszem Pagedu jest związana z Karoliną Mzyk cypryjska grupa Mespila. Ma ona — pośrednio i bezpośrednio — ponad 64,9 proc. akcji notowanej na GPW spółki (część z tego — 5 proc. — to papiery będące w posiadaniu samego Pagedu). I właśnie ten inwestor, a konkretnie Mespila BIS, wezwał pozostałych akcjonariuszy firmy do odsprzedania prawie 35,1 proc. akcji. Oferuje za każdą 57,63 zł. Zbywający otrzymają 3,2 proc. premii w stosunku do średniej ceny tych walorów z ostatniego półrocza. Zapisy na sprzedaż akcji zaczynają się dzisiaj i potrwają do 25 sierpnia. Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych (LP), która jest posiadaczem 8,16 proc. jego akcji, zamierza jednak pozostać współwłaścicielem spółki.

— Jesteśmy „genetycznie” związani z Pagedem, bo przecież kiedyś ta założona jeszcze przed wojną firma należała do Lasów Państwowych. I nie zamierzamy odpowiadać na wezwanie i sprzedawaćswoich akcji — mówi Anna Malinowska, rzeczniczka LP. Nie oznacza to jednak, że firma pozostanie w akcjonariacie.
— Gdy inwestor skupi ponad 90 proc. udziałów w Pagedzie, będziemy musieli zbyć swój pakiet. Akcje Pagedu są w cenie, więc nie stracimy na tej transakcji — deklaruje Anna Malinowska.
Kilka dni temu zarząd Pagedu oświadczył, że „wezwanie na akcje spółki jest zgodne z jej interesem”, zaś zaoferowaną cenę określił jako mieszczącą się „w przedziale wartości godziwej”. Oznacza to, że wartość przedsiębiorstwa szacuje na ponad 893 mln zł. Wzywający porozumiał się z innymi akcjonariuszami Pagedu, powiązanymi z rodziną Mzyków, co oznacza, że w wyniku skupu może kontrolować około 81,5 proc. akcji spółki. Sukces wezwania zależy więc od postawy takich podmiotów jak CC14 FIZ oraz Trigon TFI, a także drobnych giełdowych inwestorów (w wolnym obrocie na GPW znajduje się nieco ponad 6 proc. papierów). Grupa Paged bazuje na produkcji sklejki, co odpowiada za 60-70 proc. jej przychodów. Działa też w branży meblarskiej, aranżacji wnętrz, logistycznej, usługowo-technologicznej i nieruchomości.