Łeba: kurort latem wczasowiczami i nośnikami silny

MK
opublikowano: 2008-08-18 00:00

Walcząca o miano nadmorskiej stolicy Polski Łeba znalazła się na celowniku firm reklamy zewnętrznej.

Walcząca o miano nadmorskiej stolicy Polski Łeba znalazła się na celowniku firm reklamy zewnętrznej.

Z wypoczywających nad Bałtykiem aż 6 proc. wybiera Łebę —pokazuje tegoroczne badanie GfK Polonia. Popularniejszy jest tylko Kołobrzeg (11 proc.). W sezonie łebski kurort odwiedza około 100 tys. turystów.

Kilkanaście kilometrów przed miastem witają ich dziesiątki billboardów. Hanna Wolska, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej w Łebie, szacuje, że w mieście stoi latem kilkanaście tysięcy nośników out of home. Lwia część służy do kampanii ogólnopolskich, ale reklamują się także firmy lokalne (jest ich w Łebie 1,5 tys. na 4 tys. mieszkańców).

— Prezentuje się oferty sieci komórkowych, wódki, piwa, kosmetyków, lodów, napojów chłodzących, rzadziej odzieży i mody — wylicza pani prezes.

Z outdooru w Łebie korzystają też tytuły prasowe („Polska The Times”, „Glamour”, „Gala”, „Przyjaciółka”, pisma żeglarskie), stacje radiowe (Program 1 Polskiego Radia), telewizyjne (TVN, Canal+) i portale (Nasza-klasa).

Promocja turystyki

Trudno określić zyski samorządu Łeby z nośników reklamowych. Wiele stoi na prywatnych posesjach, a szczegóły umów agencji outdoorowych zwykle owiane są tajemnicą. Do miasta należy tylko 10 bannerów o wymiarach 1x5-6 m, zawieszonych nad głównymi ulicami (reklamy dwustronne). Poza tym magistrat wydaje pozwolenia na instalowanie tablic i wtedy pobiera opłatę za zajęcie pasa drogi — 3 zł za mkw. reklamy na dobę.

Ewa Szafołowicz z Urzędu Miasta zaznacza, że każdy klient traktowany jest inaczej i samorząd często rezygnuje z pobrania opłaty za outdoor.

— Na przykład wtedy, gdy kampania jest połączona z akcją plenerową, która promuje turystykę w naszym kurorcie — tłumaczy Ewa Szafołowicz.

Duża siła rażenia

Trudno oszacować siłę rażenia wielkiego formatu w takich ośrodkach jak Łeba.

— Byłoby to wróżenie z fusów. Zwłaszcza że w Polsce nie prowadzi się takich badań rynku outdoorowego — uważa Jakub Bierzyński, dyrektor zarządzający OmnicomMedia Group w Polsce.

Ale Grzegorz Kubałą, strateg marketingowy z Gdańska, wskazuje, że w wielkich aglomeracjach jest dużo więcej bodźców, które odciągają uwagę konsumenta od reklamy.