Leczenie tańsze już było

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2019-07-04 22:00

Lux Med rośnie w dwucyfrowym tempie dzięki rozwojowi organicznemu i przejęciom. Jego prezes uważa, że wzrosnąć muszą też ceny

Miliony Polaków wydają miliardy na leczenie. Według szacunków firmy badawczej PMR na prywatne usługi medyczne oraz leki i parafarmaceutyki wydaje się w Polsce co roku ponad 50 mld zł, a rynek rośnie o 5-6 proc. rocznie. Natomiast z danych GUS wynika, że dodatkowe świadczenia zdrowotne (czyli m.in. pakiety i abonamenty medyczne) posiada 6,5 proc. Polaków. Wszyscy będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni.

WYŚCIG ZAKUPOWY:
WYŚCIG ZAKUPOWY:
Najwięksi gracze na rynku prywatnych usług medycznych w ostatnich miesiącach zwiększyli aktywność transakcyjną. Kierowany przez Annę Rulkiewicz Lux Med kupił m.in. okulistyczny Mavit, Medicover przejął położniczy Neomedic, a PZU Zdrowie — centra medyczne Falcka
Fot. ARC

— Nie mam wątpliwości, że ceny usług medycznych pójdą w górę — mówi Anna Rulkiewicz, prezes grupy Lux Med, największego gracza na rynku prywatnej ochrony zdrowia.

Powód? Między innymi rosnące oczekiwania płacowe lekarzy i pielęgniarek, których w dodatku brakuje. Ostatnio coraz głośniej niezadowolenie z powodu poziomu płac wyrażają też fizjoterapeuci.

— Myślę, że na dłuższą metę obecne ceny abonamentów i usług medycznych są nie do utrzymania z uwagi na rosnące koszty — przede wszystkim pracy, ale również sprzętu i nowych technologii. Konieczne może być bardziej wyraźne zróżnicowaniezakresu pakietów abonamentowych. Oczywiście tańszy pakiet nie może oznaczać dłuższego oczekiwania na podstawową usługę, mówimy tu w końcu o zdrowiu ludzi — mówi Anna Rulkiewicz.

Rosnący biznes

Lux Med, którego przychody w ubiegłym roku sięgnęły prawie 1,7 mld zł, jest największą pod tym względem grupą na polskim rynku prywatnej opieki zdrowotnej, wyprzedzając Medicover.

— W ubiegłym roku nasze przychody wzrosły o 14 proc. To przede wszystkim zasługa wzrostu organicznego. W tym roku też chcemy utrzymać dwucyfrowe tempo wzrostu — mówi Anna Rulkiewicz.

Właścicielem Lux Medu jest brytyjska Bupa, której model operacyjny zakłada reinwestowanie wszystkich zysków w rozwój. Podobnie jest w polskiej spółce, którą Bupa kupiła w 2013 r. za 1,6 mld zł od funduszu Mid Europa.

— Reinwestujemy nasze zyski, a w przypadku strategicznych inwestycji możemy liczyć na dodatkowe wsparcie finansowe właściciela. Nasz wzrost to w 80 proc. efekt rozwoju organicznego — otwierania przychodni w nowych lokalizacjach i rozbudowy istniejących ośrodków. Pozostała część to akwizycje. Interesują nas przede wszystkim segmenty opieki ambulatoryjnej, diagnostyki obrazowej i stomatologii. Chcemy też rozwijać opiekę onkologiczną oraz zadbać o zdrowie psychiczne naszych pacjentów. W tym ostatnim przypadku mówimy raczej o poradniach, których oferta będzie odpowiadała potrzebom pracodawców, coraz częściej zwracających uwagę na kwestie związane z dobrostanem psychicznym swoich pracowników — mówi Anna Rulkiewicz.

Kolejka przejęć

W czerwcu ogłoszono, że Lux Med przejmie od funduszu Resource Partners spółkę Mavit, prowadzącą szpital okulistyczny i ośrodek diagnostyczny w Warszawie, a także szpital specjalistyczny w Katowicach. Spółka ta wypracowuje rocznie ponad 50 mln zł przychodów. Wcześniej, w maju, ogłoszono dwa przejęcia — spółki stomatologicznej Silver Dental Clinic oraz prowadzącej centra zdrowia psychicznego GabClinic.

— Mavit to z naszego punktu widzenia większa transakcja. W tym roku chcemy zrealizować jeszcze 3-4 akwizycje — chodzi nam o terytorialne uzupełnianie naszej oferty i o budowanie nowych kompetencji — mówi Anna Rulkiewicz.

Spółka ma około 1,5 mln klientów abonamentowych w Polsce, a w ubiegłym roku baza urosła o 8-9 proc. Rosnąca liczba klientów prywatnego sektora medycznego sprawia, że czas oczekiwania na wizyty u specjalistów się wydłuża, ale prezes Lux Medu podkreśla, że sektor prywatny radzi sobie z problemem kolejek, wspierając się m.in. rozwiązaniami z obszaru e-zdrowia.

— Niewątpliwie brakuje lekarzy i jeszcze długo nie będzie się można dostać natychmiast do specjalisty. Liczę na to, że rozwój telemedycyny, stanowiącej ważne uzupełnienie, a często alternatywę dla tradycyjnej wizyty lekarskiej, ograniczy liczbę osób, które zapisują się do specjalistów tylko na podstawie diagnozy postawionej za pomocą internetowej wyszukiwarki. W tym kontekście równie ważna jest właściwa edukacja pacjentów — mówi Anna Rulkiewicz.

OKIEM ANALITYKA

Szybki wzrost rynku

MONIKA STEFAŃCZYK, analityk PMR

Według szacunków PMR rynek prywatnej opieki zdrowotnej osiągnie w 2019 r. wartość prawie 57 mld zł, wliczając w to zarówno usługi medyczne, jak i wydatki na leki i sprzęt medyczny z kieszeni pacjenta. Stanowić to będzie wzrost o 7,4 proc. Wydatki na same usługi medyczne wyniosą 27,4 mld zł i będzie to wzrost o 11 proc. Według naszych prognoz dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne pozostaną najszybciej rozwijającym się segmentem w latach 2019-2024 (CAGR, czyli skumulowany roczny wskaźnik wzrostu, na poziomie około 13 proc.), zaś abonamenty będą drugim najszybciej rozwijającym się segmentem (CAGR: około 11 proc.). Na szybki rozwój ubezpieczeń wpływać będą przede wszystkim stosunkowo niskie nasycenie segmentu oraz wzrost aktywności firm ubezpieczeniowych w segmencie zdrowotnym. Warto podkreślić, że w okresie prognozy różnica między dynamiką wzrostu ubezpieczeń i abonamentów nie będzie tak znacząca, jak miało to miejsce w poprzednich latach. Zakładamy, że w latach 2019-2024 wartość całkowitego rynku prywatnej opieki zdrowotnej będzie rosła w tempie 6,3 proc. średniorocznie. Należy jednak zaznaczyć, że segmenty związane ze świadczeniem usług bezpośrednio pacjentom (FFS, czyli opłaty za poszczególne usługi, abonamenty, ubezpieczenia) będą rozwijać się szybciej niż cały rynek — CAGR 8,6 proc., tzn. wydatki na leki będą rosły wolniej niż wydatki na usługi.

OKIEM EKSPERTA

Presja płacowa nie przekłada się od razu na ceny

JAKUB SZULC, Health & Lifescience Industry Leader w EY

Wynagrodzenia personelu medycznego są najbardziej istotną pozycją kosztową większości świadczeń medycznych. Stąd, niesłabnąca presja płacowa, która w odniesieniu do różnych zawodów medycznych (lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, diagności, etc.) trwa nieprzerwanie od kilku lat przekłada się na oczekiwanie zmiany wycen usług medycznych. Musimy jednak pamiętać, że nie ma tu prostego mechanizmu zmiany ceny w przypadku zmiany składników kosztowych — podmioty lecznicze nie ustalają same cen swoich usług. Zmiany taryf NFZ następują powoli (np. ostatnia decyzja o podniesieniu cen świadczeń w ramach ryczałtu sieci szpitali o 3 proc.) i nie zawsze nadążają za wzrostem czynników kosztowych, co negatywnie odbija się na wynikach finansowych szpitali i wzroście zadłużenia sektora ochrony zdrowia (np. rok 2018).