Zarząd londyńskiej giełdy (London Stock Exchange - LSE) po raz drugi odrzucił w środę ofertę przejęcia wysuniętą przez australijski Macquarie Bank, tym razem skierowaną do udziałowców LSE.
Według BBC, zarząd LSE oskarżył Macquarie Bank o to, że motywem jego "wrogiej oferty" jest przejęcie kontroli nad londyńskim rynkiem akcji, płacąc za niego poniżej wartości. Wcześniejszą ofertę Australijczyków, która w odróżnieniu od obecnej nie miała wrogiego charakteru, zarząd LSE nazwał "drwiną".
Gotówkowa oferta banku wycenia LSE na 1,5 mld funtów (2,65 mld USD), co odpowiada 580 pensom (5,8 funta) za akcję wobec ok. 1,3 mld funtów proponowanych w ub. r. przez frankfurcką Deutsche Borse.
Macquarie nie zniechęca się niechętną reakcją zarządu LSE i potwierdza, iż nie zamierza wycofywać oferty, którą nazywa jednorazową i nie podlegającą dyskusji:
"Oferta 580 pensów za akcję LSE jest jedyną dostępną udziałowcom" - stwierdza bank w komunikacie. Macquarie nazywa swoją ofertę "atrakcyjną, pewną i płatną w gotówce". Wcześniej zapewnił o tym, że będzie respektował niezależność londyńskiego parkietu i nie wprowadzi zasadniczych zmian w jego funkcjonowaniu np. poprzez podniesienie opłat.
O tym, czy zostanie przyjęta, czy nie, przesądzi to, czy zyska poparcie udziałowców dysponującymi co najmniej 50 proc. głosów.
Zarząd spodziewa się, że w świetle ogłoszonych właśnie kwartalnych wyników finansowych, udziałowcy nie zgodzą się na to, by Australijczycy przejęli kontrolę. Przychody za III kwartał do końca grudnia wzrosły o 16 proc. i wyniosły 210,6 mln funtów.
"Wyniki te utwierdzają nas w decyzji odrzucenia oferty Macquarie jako zupełnie nie przystającej do rzeczywistej wartości naszej operacji" - powiedziała cytowana przez BBC dyrektor generalna LSE Clara Furse.