Filipiny wycofają "jak najszybciej" swoje siły zbrojne kontyngent z Iraku - takie oświadczenie podsekretarza ds zagranicznych Filipin Rafaela Seguisa, skierowane do porywaczy filipińskiego kierowcy, zostało odczytane w poniedziałek wieczorem w arabskiej telewizji Al Dżazira.
Wcześniej w poniedziałek Al-Dżazira poinformowała, iż porywacze uprowadzonego w Iraku filipińskiego kierowcy Angela de la Cruz powiedzieli, że zakładnik żyje, lecz został przetransportowany tam, gdzie zostanie zabity, jeśli Filipiny nie zadeklarują, że wycofają do 20 lipca swoich sił z Iraku.
Według al Dżaziry, zakładnik jeszcze raz apelował do filipińskiej prezydent Glorii Macapagal Arroyo o zgodę na wycofanie kontyngentu z Iraku, by mógł cało i zdrowo wrócić do swej rodziny. Prosił też o to, by jego ciało przewieziono do kraju. Apelowi towarzyszyło nagranie wideo, pokazujące zakładnika w pomarańczowym kombinezonie na wprost trzech zamaskowanych porywaczy trzymających broń automatyczną i przepasanych pasami z amunicją.
Wcześniej władze w Manili poinformowały, że porywacze przedłużyli termin ultimatum wobec Filipin, który upływał w niedzielę wieczorem. Przedstawiciele filipińskiego rządu wspominali o 48 godzinach, a z informacji Al-Dżaziry wynikało, że porywacze dają tylko 24 godziny - do nocy w poniedziałek.
Arabskie tłumaczenie wypowiedzi Seguisa dla telewizji mówi, iż "w odpowiedzi na wasze [porywaczy] żądanie, Filipiny (...) wycofają jak najszybciej swoje humanitarne siły."
"Mam nadzieję, że czytane przeze mnie oświadczenie poruszy serce tego ugrupowania" - powiedział telewizji Seguis, który przebywa w Bagdadzie. Konkretnej daty wycofania kontyngentu Seguis nie podał.
Apelując do porywaczy o zwolnienie zakładnika, dodał: "wiemy, iż Islam jest religią pokoju i miłosierdzia."
46-letniego Angela de la Cruz porwano w ubiegłym tygodniu, gdy wiózł paliwo z Arabii Saudyjskiej do Bagdadu. Porywacze zagrozili, że zetną go, jeśli Manila nie zgodzi się wycofać swoich sił z Iraku do 20 lipca.
W Iraku pracują - jak podaje agencja Reutera - co najmniej cztery tysiące cywilnych Filipińczyków, z których wielu zatrudnionych jest w firmach ochroniarskich oraz w bazach amerykańskich.
Filipiński kontyngent wojskowy w Iraku liczy 51 osób. Służy w wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem.