Poziom czynszów świadczy o obrocie sklepów, a zatem opisuje bogactwo i wydatki ich klientów.
Rankingi najdroższych lokalizacji sklepów na świecie budzą zainteresowanie. Opisują bowiem stopień konsumpcji dóbr luksusowych. W raporcie opublikowanym przez agencję Cushman & Wakefield (C&W) porównano czynsze za powierzchnie handlowe w 231 miejscach w 44 krajach świata.
Tu ubiera się diabeł
Miejscem najdroższych zakupów od lat jest Piąta Aleja w Nowym Jorku. Tu mieszczą się legendarne butiki marek: Tiffany, Bvlgari, Prada, Louis Vuitton, Gucci itp. Za wynajem w tym miejscu sklepu o powierzchni 93 mkw. trzeba zapłacić 1,5 mln USD rocznie. Ta zawrotna kwota dotyczy lokalizacji na tzw. złotym odcinku między skrzyżowaniami Piątej Alei z 49. i 59. ulicą.
— Piąta Aleja przyciąga globalne marki dążące do umocnienia swoich pozycji na rynku. Najemcy są skłonni zapłacić rekordowe czynsze, aby tu ulokować sklepy. Opłaty na parterze wzrosły dwukrotnie w ciągu ostatnich pięciu lat, z 750 dolarów do 1,5 tys. USD za stopę kwadratową rocznie. Najwyższy poziom osiągnęły przy wynajmie przez Gucci ponad 40 tys. stóp kwadratowych (3716 mkw.) przy Piątej Alei pod koniec 2006 r. — mówi Gene Spiegelman, dyrektor wykonawczy z działu handlu detalicznego C&W w Nowym Jorku.
Na niższym stopniu podium znajduje się Causeway Bay w Hongkongu. Tuż za nią są Pola Elizejskie w Paryżu. Dalej uplasowały się: New Bond Street w Londynie, Ginza w Tokio, Grafton Street w Dublinie, Bahnhofstrasse w Zurychu oraz Pitt Street Mall w Sydney. W tym roku Ermou w Atenach wyprzedziła Gangnam Station w Seulu.
— Obserwujemy tworzenie się grupy prestiżowych lokalizacji, gdzie handlowcy otwierają flagowe sklepy. Wykorzystują w ten sposób atrakcyjne nieruchomości, aby podnieść znaczenie swoich marek. Sklepy te przyciągają nie tylko lokalnych klientów, lecz także kupujących z całego świata. Głównym powodem ich przyjazdu często jest chęć zrobienia zakupów — mówi John Strachan, szef globalnego działu powierzchni handlowych w C&W.
Drgnęło w Warszawie
Nowy Świat i ul. Chmielna w stolicy Polski awansowały o dwa miejsca w rankingu w porównaniu z 2006 r. i mają 36. lokatę.
— Czynsze przy głównych ulicach handlowych Warszawy w przeciągu ostatnich 5 lat urosły o ponad 30 proc. Silną presję na ich wzrost wywarła dynamiczna ekspansja banków, związana z boomem na rynku mieszkaniowym i rozwojem kredytów hipotecznych — uważa Katarzyna Michnikowska, starszy analityk rynku nieruchomości z biura polskiego C&W.
Za 1 mkw. rocznie trzeba zapłacić w tym miejscu średnio 960 EUR.