Nadużyli zaufania inwestorów

Kamil Zatoński
opublikowano: 2008-10-02 00:00

Spółki swoje, audytorzy swoje. Efekt jest taki, że danym finansowym ze sprawozdań kwartalnych trudno ufać.

Raporty półroczne pokazały słabość wyników m.in. Biotonu, Ganta, Pol-Aquy, Gino Rossi i Jutrzenki

Spółki swoje, audytorzy swoje. Efekt jest taki, że danym finansowym ze sprawozdań kwartalnych trudno ufać.

Już niemal wszystkie giełdowe spółki opublikowały raporty półroczne. W większości przypadków zawarte w nich dane finansowe nieznacznie tylko odbiegają od przedstawionych w sprawozdaniach z drugiego kwartału (narastająco). Nie brakuje jednak bardziej rzucających się w oczy różnic. Pół biedy, jeśli są one korzystne dla inwestorów, tj. ostatecznie okazuje się, że przychody czy zysk netto są wyższe, niż to wcześniej podawano. Tak jest m.in. w przypadku Ciechu, PBG, Erbudu i Marvipolu.

Śledzić recydywistów

Gorzej, jeśli w efekcie korekt wynik leci mocno w dół. Zwykle dzieje się to po sugestiach audytora przeglądającego rachunki spółek. Zmiany mają różnorodny charakter: gotówkowy (jeśli źle oszacowano przychody czy koszty ze sprzedaży) lub niegotówkowy (jeśli np. błędnie wyliczono skutki transakcji przejęć, nieprawidłowo wyceniono instrumenty finansowe czy zawiązano rezerwy). Te ostatnie z punktu widzenia inwestorów są mniej istotne, bo nie wpływają bezpośrednio na wyceny firm. Niemniej — niższe zyski oznaczają automatycznie m.in. mniej atrakcyjne wskaźniki, dlatego warto pilnie śledzić także to, co spółki zawierają w raportach półrocznych. Dotyczy to zwłaszcza "recydywistów", czyli spółek, które nie pierwszy raz rozczarowały obniżeniem ostatecznego wyniku. W tej grupie są m.in. Bioton, Pol-Aqua, Gino Rossi i Gant, ale przykładów jest więcej.

Gantowi zysk w pierwszych sześciu miesiącach skurczył się o jedną trzecią, na dodatek w raporcie półrocznym dokonano kolejnej zmiany rezultatu za 2007 r. (z 86 do 83 mln zł), który… już był korygowany w stosunku do tego, co podawano w raporcie za cztery kwartały (100 mln zł). Z kolei w przypadku Biotonu już dwukrotnie — w sprawozdaniu z 2007 r. i z I półrocza 2008 — rozbieżności wobec danych kwartalnych przekraczały 30 proc.

Słabo się starają

Skąd biorą się różnice? Analitycy zwracają uwagę, że zwłaszcza międzynarodowe standardy rachunkowości dają sporą swobodę interpretacji, co — nawet nie mając złych intencji — wykorzystują niektórzy księgowi i dyrektorzy finansowi.

— Jeśli błędy są notoryczne, to, po pierwsze, świadczy to o malejącej wiarygodności publikowanych co kwartał wyników finansowych, a po drugie — obnaża słabość służb księgowych firm — mówi Michał Sztabler, analityk DM PKO BP.

Według Pawła Burzyńskiego, analityka DM BZ WBK, spółki powinny dążyć do tego, żeby rozbieżności między raportami kwartalnymi a półrocznymi były jak najmniejsze.

— Niektóre potrafią o to zadbać. Przykładem są Puławy, które specjalnie odłożyły publikację raportu kwartalnego, żeby uwzględnić w nim spodziewane w następnych dniach zdarzenia, których skutki były wsteczne. Jeśli spółce regularnie zdarzają się wpadki, które zmuszają inwestorów do sięgania po zaudytowane raporty okresowe, bo kwartalnym nie można zaufać, odbija się to negatywnie na jej postrzeganiu przez rynek — wyjaśnia Paweł Burzyński, analityk DM BZ WBK.

Na własny rachunek

Inwestorzy muszą się jednak w tym przypadku zdać na swoją ocenę, bo kwestia rzetelności sprawozdań finansowych leży poza gestią Komisji Nadzoru Finansowego.

— Komisja nie ma uprawnień korporacyjnych w spółkach publicznych i nie może na przykład zakazać podawania prognoz. Zalecamy jednak emitentom rozwagę. Raz utracone zaufanie rynku trudno odzyskać. Inwestorzy, szczególnie instytucjonalni, mają długą pamięć — ostrzega Łukasz Dajnowicz, rzecznik komisji.

Współpraca:

KSA, MB, AMB, ANP, WIS

Gant

Luiza Berg, członek zarządu

i dyrektor finansowy Gant Development:

Bardzo długo dyskutowaliśmy z audytorem. Przegląd sprawozdania półrocznego trwał w tym roku dwa miesiące. Będziemy nadal pracować nad wspólnym stanowiskiem w sprawie wyceny certyfikatów Gant FIZ [to głównie one spowodowały spadek wyniku netto spółki — przyp. red.]. Obecnie mogę powiedzieć, że nie spodziewamy się podobnych korekt w kolejnych sprawozdaniach skonsolidowanych. Ta sprawa już została wyjaśniona.

Wiarygodność

mocno cierpi

Michał Sztabler

Analityk DM PKO BP

Z punktu widzenia wyceny spółki, dokonane korekty nie mają większego znaczenia, bo dotyczą działki finansowej, a nie podstawowej, na dodatek w większości mają charakter niegotówkowy. Najważniejsze jest to, jak idzie sprzedaż mieszkań i jakie spółka osiąga na tym marże. Niemniej wiarygodność firmy na pewno cierpi na tym, że niemal co kwartał powtarzają się błędy rachunkowe czy dotyczące oszacowania wartości niektórych pozycji w rachunku zysków i strat.

Jutrzenka

Zarząd Jutrzenki odniesie się szczegółowo do kwestii korekty sprawozdania finansowego z II kwartału po publikacji raportu półrocznego, a więc 15 października. W opublikowanym wczoraj skorygowanym sprawozdaniu finansowym z drugiego kwartału spółka potwierdziła, że popełniła błędy w rozliczeniu transakcji pomiędzy przedsiębiorstwami Jutrzenka, Kaliszanka i Ziołopex przy ich konsolidacji kapitałowej.

Oby ten błąd się nie powtórzył

Marcin Sójka

analityk DM PKO BP

Tak znaczna korekta sprawozdania finansowego jak w przypadku Jutrzenki przyczyni się do bardziej ostrożnego traktowania spółki i jej raportów przez analityków i inwestorów w przyszłości. Mam nadzieję, że był to jednorazowy błąd wynikający ze skomplikowanej operacji przejęcia przez Jutrzenkę Ziołopeksu i Kaliszanki. Przy przejęciach takie księgowe "efekty specjalne" się pojawiają. Wynikają z tego, że firma przejmująca uwzględnia w swoich księgach wartość przejmowanych spółek. W tym przypadku podważył to audytor, czego skutkiem jest korekta sprawozdania.

Pol-Aqua

Iwona Rudnikowska, wiceprezes Pol-Aquy:

Nie uważam, by różnice w wynikach obniżały wiarygodność spółki. Rozbieżności w wynikach jednostkowych Pol-Aquy wynikają z utworzenia rezerw. Natomiast w przypadku wyników skonsolidowanych dotyczą one spółek zależnych, które od niedawna są w grupie. Podjęliśmy działania, by w kolejnych kwartałach różnice już nie występowały.

Różnica, która zwraca uwagę

Tomasz Krukowski

DB Securities

Cel spółki na ten rok to zysk netto wysokości 100 mln zł, więc 4 mln zł mniej po pierwszym półroczu nie powinno wzbudzać aż tak wielkich emocji. Niemniej 13 proc. różnicy to nie jest mało i z pewnością inwestorzy powinni zwrócić na to uwagę. Warto jednak pamiętać, że Pol-Aqua to złożony organizm, w ostatnich kilkunastu miesiącach poprzejmowano wiele firm, które włączano do konsolidacji i ujednolicano w nich standardy sprawozdawczości. M.in. stąd mogą się brać rozbieżności w wynikach, przedstawianych w raportach kwartalnych i półrocznych czy rocznych.

Bioton

Choć przychody Biotonu wykazane w raporcie półrocznym nie różnią się od przedstawionych w sprawozdaniu z dwóch kwartałów, to już na poziomie zysków różnice są istotne. O blisko 8 mln zł niższy jest zysk brutto na sprzedaży, o 3 mln zł wyższe są też pozostałe koszty operacyjne. Efekt to spadek zysku operacyjnego z 34,2 do 23,7 mln zł (o 32 proc.). Spółka zanotowała o 4 mln zł niższe koszty finansowe netto, a także inaczej rozliczyła udział w wyniku finansowym jednostek, konsolidowanych metodą praw własności (zamiast 2,3 mln zł straty pojawiło się 0,5 mln zł zysku). Skutek korekt to ponad 7 mln zł wyższa strata netto.

Rynek źle na to patrzy

Przemysław Sawala-Uryasz

analityk Unicredit CA IB

Spółka powinna dbać o to, żeby różnice między raportami bieżącymi a okresowymi sprawdzonymi przez audytora były jak najmniejsze, bo są one bardzo negatywnie postrzegane. Jednak w przypadku Biotonu, który jest holdingiem rozproszonym geograficznie, nie obarczałbym całą winą służb księgowych. Trzeba pamiętać, że Bioton ma na przygotowanie sprawozdania tyle samo czasu, ile spółki o znacznie prostszej strukturze, a musi "tłumaczyć" dane na jednolite standardy rachunkowości. Problemem mogą być też np. rozbieżności w ocenie ryzyka działalności w Chinach, Rosji czy Polsce.

Gino Rossi

Maciej Fedorowicz, prezes:

Zmiana wyniku finansowego jest konsekwencją m.in.: zafakturowania kosztów dotyczących pierwszego półrocza wysokości około 300 tys. zł, odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych wysokości 250 tys. zł, zwiększenia rezerwy urlopowej o kwotę 280 tys. zł oraz dodatkowych kosztów z tytułu odsetek wysokości 260 tys. zł.

Kamil

Zatoński