W czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego bierze pan udział w panelu pt. „Przemysł wobec wyzwań transformacji energetycznej”. Czy ten temat w ogóle istnieje w Polsce?
Jacek Łukaszewski, prezes Schneider Electric: Wojna w Ukrainie, przykręcenie kurka z rosyjskim gazem, a następnie rosnące ceny prądu uświadomiły wielu przedsiębiorcom, jak niezbędna jest energia elektryczna. Wcześniej byli raczej bierno-pasywnymi konsumentami: firma rozszerzała swoją działalność o kolejny budynek czy zakład przemysłowy, prowadziła do niego przyłącze, a na koniec miesiąca otrzymywała rachunek. I tak to się kręciło. Wszyscy zakładali, że prądu czy gazu nam nie zabraknie, ich jakość będzie wysoka, a ceny – niskie. Rzeczywistość jednak zweryfikowała ten scenariusz.
W niedalekiej przyszłości prąd nie będzie już wytwarzany w potężnych elektrowniach, które lokalizowano w miejscach wydobywania surowców. Energię już teraz wytwarzamy częściowo ze źródeł rozproszonych, jak OZE czy fotowoltaika. Są one bardzo zmienne, co jednak nie zmienia faktu, że parametry sieciowe – jakość, napięcie i inne fizyczne właściwości – muszą się równoważyć. Dlatego mamy coraz więcej ekonomicznych mechanizmów, które zachęcają do zużywania lub oszczędzania energii, w zależności od tego, czy mamy jej w nadmiarze, czy w deficycie.
Biznes potrzebuje jednak energii przez cały czas. Jak przeprowadzić transformację z głową?
Biznes brutalnie sobie uświadamia, że możliwość reagowania na sygnały rynkowe jest wymiernie finansowa. Wielu naszych klientów rosnące ceny prądu zachęciły do tego, aby wprowadzić w swoich przedsiębiorstwach tzw. systemy monitoringu energetycznego. Dzięki temu uświadamiają sobie, co i kiedy zużywają. To pierwszy krok na drodze do oszczędzania: znając profil użytkowania, przedsiębiorca reaguje na to, co dzieje się w sieci energetycznej, bo najtańszą energią jest ta, której nie zużyjemy. Ona jest też absolutnie zielona, ponieważ nie generujemy śladu węglowego.
Następny krok to technologie, które pozwalają elastycznie reagować na to, co dzieje się w sieci energetycznej. Zachęcamy przedsiębiorców do instalowania automatycznych systemów zarządzania energią, które integrują różne źródła zasilania, w tym energię z sieci, farmę fotowoltaiczną czy wiatraki, ale też magazyny energii, np. instalacje grzewcze i chłodnicze. Podam przykład: na terenie przedsiębiorstwa stoi magazyn mrożonek, który działa 24 godziny na dobę. Znamy jego profil użytkowania, więc wiemy, w jakich godzinach możemy wyłączyć zasilanie, nie uszkadzając przy tym produktu. Takie elastyczne reagowanie pozwala korzystać ze wszystkich zachęt, jakie dają firmy energetyczne.
Idźmy dalej – naszą elastyczność możemy sprzedać. Coraz częściej słychać o rynku mocy czy DSR (ang. Demand Side Response), gdzie firmy energetyczne lub agregatorzy płacą firmom za gotowość do uzupełniania bilansu mocy ze swoich nadwyżek w sytuacji braku energii. Nie dość, że korzystamy z tańszej energii, to jeszcze jesteśmy w stanie ją sprzedać.
Czy konieczne jest odpowiednie wyposażenie?
Trzeba mieć świadomość tego, co chcemy osiągnąć. Ostatnio dyskutowałem o transformacji energetycznej z prezesem dużej sieci sklepów, który ma kilkaset obiektów w Polsce. Przekonywał mnie, że „jego priorytetem jest handel, a nie kwestie środowiskowe”. Dlatego zapytałem go, jak często remontuje swoje sklepy. W odpowiedzi usłyszałem: „Raz na 10-15 lat”. Dociekałem: „Ilu klientów stracicie, jeśli swoje elektryki naładują pod waszym sklepem dopiero w 2035 r.?”, „Co z obniżeniem śladu węglowego i zmiennymi taryfami energetycznymi?”. Oczywiście nie nalegam, żeby pod każdym sklepem stały od razu ładowarki, a na dachach były montowane panele fotowoltaiczne, ale należy już teraz tak prowadzić remonty, aby w niedalekiej przyszłości bezproblemowo doposażyć nową, bardziej ekologiczną instalację elektroenergetyczną. Dzięki temu rozkładamy koszty na przyszłość i unikamy wielotygodniowych przestojów związanych z wyłączaniem sklepu czy zakładu na czas generalnego remontu.
Często powtarzam klientom, że powinniśmy unikać ślepych uliczek. Inwestujmy w technologie przyszłości, w to, co ma akceptowalny okres zwrotu.
Najlepiej i najpewniej zacząć od audytu energetycznego. Świadomość tego, co i jak zużywamy, zawsze przynosi oszczędności. Drugi element to budowa strategii dekarbonizacyjnej – inwestycja w technologię przynosząca kolejne oszczędności rzędu 20-30 proc. Trzeci element to zaangażowanie klientów i pracowników...
...które dziś wydaje się oczywistością. Konsumenci sami naciskają na biznes, aby był bardziej ekologiczny.
Wszyscy widzimy skutki zmian klimatycznych. Przez ostatni rok średnia temperatura w Polsce i Europie wzrosła o 1,5 st. C w stosunku do epoki przedprzemysłowej. Znajdujemy się już ponad granicą tego, przed czym ostrzegali naukowcy. Zmiany dokonują się na naszych oczach: susze, pożary, topnienie lodowców, kurczące się zasoby wody, ale też skutki społeczne – problemy rolnictwa i migracje.
Jesteśmy w Schneider Electric świadomi tych problemów, dlatego orędujemy za transformacją energetyczną. Z jednej strony daje nam to wiarygodność wśród klientów, ponieważ sami stosujemy proekologiczne rozwiązania, z drugiej – mamy przewagę na rynku talentów. Młodzi ludzie chcą pracować dla przedsiębiorstwa, które ma pozytywny wpływ na świat, a jeżeli jeszcze da się na tym zarabiać, mamy sytuację win-win.
Od tego roku raportowanie ESG staje się faktem. Nowy obowiązek objął największe firmy w Polsce. Prędzej czy później będzie jednak dotyczył każdego przedsiębiorstwa, a u nas dopiero buduje się rynek profesjonalnych usług, które pomagają mierzyć się z dekarbonizacją. Jak Schneider Electric może w tym pomóc?
Doradzamy klientom, w jaki sposób zmniejszyć ślad węglowy, odejść od źródeł kopalnych, skupiamy się na tym, aby zmniejszyć emisję związaną ze zużywaniem energii elektrycznej, ogrzewania czy klimatyzacji. Oferujemy nowy wymiar innowacyjności i udogodnień m.in. dzięki efektywnym rozwiązaniom z zakresu sterowania domem, wydajnym stacjom ładowania pojazdów elektrycznych, stylowym przełącznikom i gniazdom. Elektryfikując nasze przedsiębiorstwa czy domy, zwiększamy elastyczność. I jesteśmy gotowi na zieloną przyszłość.