Międzynarodowe agencje ratingowe uważnie obserwują poczynania rządu dotyczące budżetu na 2004 r. Informacja, że jedna z nich znajduje się obecnie w Polsce, wywołała falę wyprzedaży złotego.
Największe obawy agencji ratingowych dotyczą rosnącego długu publicznego i zaniechania przez polski rząd reformy finansów. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że w każdej chwili może dojść do zmiany oceny zadłużenia Polski. Obecnie ma przebywać w Polsce delegacja Standard & Poor’s (S&P).
Inwestorzy na rynku walutowym pod koniec tygodnia zareagowali bardzo nerwowo. Fakt, że w Polsce znajdują się przedstawiciele S&P, został odebrany jako zapowiedź obniżenia ratingu. Stąd silne wahania złotego, które ustabilizowały się dopiero w poniedziałek.
— Agencja poczeka raczej na szczegóły budżetu na 2004 r., a ewentualne decyzje o zmianie ratingu podejmie w październiku — mówi Krzysztof Rybiński, główny ekonomista BPH PBK.
W najbliższym czasie również Fitch oraz Moody’s będą podejmować ewentualne decyzje w sprawie oceny dla Polski.
Wczoraj po przeanalizowaniu sytuacji na rynku wtórnym obligacji resort finansów zdecydował się odwołać jutrzejszą aukcję 20-letnich papierów skarbowych. Inwestorzy prawdopodobnie negatywnie odnieśli się do wstępnej oferty.
— Reakcja graczy była raczej pozytywna. Mniejsza podaż obligacji wpłynęła w ten sposób na wzrost cen papierów skarbowych na rynku wtórnym —mówi Przemysław Magda, analityk Banku Handlowego.