Nie będzie szerokiej koalicji rządzącej w Bułgarii

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-07-22 14:08

Rządzący przez ostatnie 4 lata w Bułgarii Ruch Narodowy Symeona II wycofał się z negocjacji w sprawie utworzenia szerokiej koalicji rządowej i odmówił w piątek wejścia w skład lewicowego gabinetu - poinformowało bułgarskie radio publiczne, powołując się na źródła nieoficjalne.

Rządzący przez ostatnie 4 lata w Bułgarii Ruch Narodowy Symeona II wycofał się z negocjacji w sprawie utworzenia szerokiej koalicji rządowej i odmówił w piątek wejścia w skład lewicowego gabinetu - poinformowało bułgarskie radio publiczne, powołując się na źródła nieoficjalne.

    To stawia kandydata na premiera - przewodniczącego Koalicji na rzecz Bułgarii i postkomunistycznej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej, Sergeja Staniszewa, w wyjątkowo trudnej sytuacji.

    Staniszewowi, który zyskał poparcie zrzeszającego turecką mniejszość Ruchu na rzecz Praw i Swobód, brakuje pięciu głosów dla uzyskania większości w 240-miejscowym parlamencie.

    Parlament prawdopodobnie nad składem rządu Staniszewa będzie głosować we wtorek. Niewykluczone, że Staniszewa poprą pojedynczy posłowie ruchu byłego cara Symeona II, Bułgarskiego Związku Ludowego i dwóch posłów, którzy opuścili nacjonalistyczną koalicję "Atak".

    Taki rząd byłby jednak bardzo niestabilny i stwarza groźbę kryzysu rządowego, a w konsekwencji - konieczności rozpisania nowych wyborów parlamentarnych na jesieni.

    Jeżeli we wtorek Staniszew nie uzyska większości głosów 50 proc. obecnych na sali posłów plus jeden, prezydent Georgi Pyrwanow powinien powierzyć misję utworzenia rządu Sakskoburggotskiemu i żmudne konsultacje rozpoczną się od nowa.                      Ewgenia Manołowa