Wolimy kredytować gospodarkę, niż wypłacać dywidendę, choć oczywiście dążymy do tego, by równocześnie kredytować gospodarkę i wypłacać dywidendę. W przypadku takiego dylematu ważniejsze jest jednak wspieranie gospodarki, bo to strategia bardziej długoterminowa — powiedział wczoraj Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego, w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Chwilę później kurs akcji banku był około 2 proc. na minusie. Do tego momentu utrzymywał się powyżej zamknięcia z dnia poprzedniego. Dzień zakończył pod kreską, choć nie tak nisko jak bezpośrednio po wypowiedzi szefa banku.

Marcin Gątarz, analityk Pekao Investment Banking, wypowiedź prezesa PKO BP ocenia neutralnie.
— Inwestorzy woleliby oczywiście deklarację wysokich dywidend, ale początkowa reakcja kursu PKO BP była zbyt nerwowa. Jeśli słowa prezesa Zbigniewa Jagiełły odczytywać jako wybór między dywidendą a inwestycją w biznes, to są one logiczne. Dla większości spółek inwestycje w biznes są bardziej istotne niż wypłaty dywidendy samej w sobie. Poza tym, komunikacja banku już wcześniej wskazywała na taki kierunek. Istnieje natomiast pewne ryzyko, że kredyty będą udzielane także na duże i ekonomicznie ryzykowne projekty. W pierwszej kolejności przychodzi mi na myśl finansowanie sektora węglowego i energetycznego — mówi Marcin Gątarz.
Specjalista podkreśla, że rynek od dłuższego czasu dyskontuje taki rozwój wypadków, o czym świadczy to, że wskaźnik ceny do wartości księgowej jest w przypadku PKO BP znacznie poniżej średniej dla banków z GPW.
