BERLIN (Reuters) - Niemcy mogą nie być w stanie wypłacić pełnych sum, które obiecały ofiarom pracy przymusowej z okresu II wojny światowej, ponieważ o odszkodowania ubiega się więcej osób niż wcześniej zakładano.
Po wieloletnich sporach Niemcy zgodziły się w ubiegłym roku na wypłatę odszkodowań ofiarom pracy przymusowej. Ich łączna wartość wynosi 10 miliardów marek (4,37 miliarda dolarów). Na odszkodowania złożyło się państwo niemieckie i wiodące koncerny z tego kraju.
"Dostaliśmy więcej podań niż pierwotnie zakładaliśmy" - powiedział w piątek Hans-Otto Braeutigam, wiceprezes fundacji, która nadzoruje wypłatę odszkodowań.
"Spodziewaliśmy się około 1,2 miliona uzasadnionych wniosków" - powiedział. "Teraz z całą pewnością będzie ich około 1,5 miliona" - dodał.
Ponieważ suma pieniędzy przeznaczonych na odszkodowania nie wzrosła, ci którzy złożyli wnioski później mogą otrzymać mniej niż inni.
Braeutigam wezwał prawników, którzy pracowali przy negocjacjach, by zrezygnowali z części honorariów. Ich łączna suma opiewa na 125 milionów marek.
Prominentny monachijski prawnik, Michael Witti, odrzucił jednak ten pomysł mówiąc, że on i jego koledzy nie zarobili na całej sprawie zbyt dużo, szczególnie jeżeli porównać to z zarobkami ich amerykańskich kolegów.
Rządowa fundacja chce także skłonić firmy, które złożyły się na fundusz, by wpłaciły więcej pieniędzy jako odsetki za opóźnienia w wypłacie środków.
Wolfgang Gibowski, rzecznik niemieckiego przemysłu, powiedział jednak, że firmy zapłaciły już 100 milionów marek odsetek i wykluczył dalsze wypłaty.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))