Projekt prawa wskazuje, że ocena wpływu na środowisko nie byłaby potrzebna jeśli powstanie morskiej farmy wiatrowej elektrowni nie miałoby znaczącego wpływu na sąsiadujące państwo.
Bloomberg przypomina, że Niemcy chcą do 2030 roku produkować 80 proc. energii z odnawialnych źródeł. Obecnie „zielona” energia stanowi 50 proc. produkcji. Oznacza to potrzebę ponad trzykrotnego zwiększenia produkcji energii z morskich farm wiatrowych do 30 GW. Niemcy postawiły sobie za cel, że w 2045 roku, kiedy będą już neutralne węglowo, morska energetyka wiatrowa będzie miała potencjał produkcyjny wynoszący 70 GW.
Inne zapisy projektu prawa przygotowanego przez niemieckie Ministerstwo Gospodarki dotyczą uznania produkcji wodoru z instalacji morskich za „nadrzędny interes publiczny”. Miałoby to pomóc przyspieszyć budowę zakładów elektrolizy w pobliżu farm wiatrowych. Bloomberg przypomina, że niedawno opublikowane opracowanie pokazało możliwość znaczących ilości wodoru z instalacji ulokowanych głównie na Morzu Północnym.
Plany niemieckiego resortu gospodarki napotkają opór ze strony organizacji ekologicznych. Największa z nich, NABU, do której należy prawie 1 mln Niemców, już sygnalizuje duże zaniepokojenie projektem prawa.
- Przyspieszenie nie może być osiągnięte przez obniżenie standardów ochrony środowiska – podkreślił Dominik Auch z władz organizacji. – Rząd musi przestać traktować ochronę środowiska jako przeciwnika ochrony klimatu i transformacji przemysłu – dodał.