Niemcy mają wątpliwości w sprawie sukcesji w ECB

FAMOT - PLESZEW SPÓŁKA AKCYJNA
opublikowano: 2002-02-07 15:32

BERLIN (Reuters) - Proszący o zachowanie anonimowości przedstawiciel niemieckiego rządu powiedział w czwartek, że ma wątpliwości, czy główny kandydat Francji na stanowisko prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB), Jean-Claude Trichet stanowi najlepszy wybór.

Pytanie o sukcesję w ECB stało się aktualne, ponieważ w czwartek obecny prezes - Holender Wim Duisenberg zapowiedział, że odejdzie ze stanowiska w lipcu 2003 roku.

Przedstawiciel niemieckiego rządu powiedział, że nie ma żadnego dokumentu, który potwierdzałby zawarcie "dżentelmeńskiej umowy", na mocy której wybrany w 1998 roku Duisenberg miałby podać się do dymisji przed zakończeniem ośmioletniej kadencji i ustąpić miejsca Trichetowi.

Anonimowy niemiecki polityk dodał, że jedyną osobą, która mogłaby potwierdzić istnienie takiej umowy jest były kanclerz Helmut Kohl.

Duisenberg ani większość krajów UE nigdy nie potwierdzili istnienia takiej umowy, ale wielu analityków i tak wskazywała na nią jako na skazę, która od początku towarzyszyła tworzeniu wspólnej waluty.

Przedstawiciel Berlina powiedział także, że Trichet byłby znakomitym kandydatem, gdyby nie problemy, które ma w kraju.

Trichet, prezes Banku Francji został objęty śledztwem w sprawie państwowego banku Credit Lyonnaise, który na początku lat 90-tych w skutek różnych zaniedbań znalazł się na skraju bankructwa.

Według źródeł berlińskich, interesy Francji przy szukaniu następcy Duisenberga nie mogą być pomijane, ale Niemcy nie miałyby nic przeciwko innemu kandydatowi. Anonimowy rozmówca Reutera dodał, że same Niemcy nie mają zamiaru starać się o to stanowisko.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))