Norwegia nie może pokryć niedoboru dostaw gazu z Rosji

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-01-02 13:29

Norwegia, największy w Europie Zachodniej producent gazu ziemnego, nie może pokryć jego niedoboru w Europie Środkowej, który powstał w rezultacie rosyjsko-ukraińskiego sporu o cenę rosyjskiego gazu - poinformowały w poniedziałek norweskie władze i firmy wydobywcze.

Norwegia, największy w Europie Zachodniej producent gazu ziemnego, nie może pokryć jego niedoboru w Europie Środkowej, który powstał w rezultacie rosyjsko-ukraińskiego sporu o cenę rosyjskiego gazu - poinformowały w poniedziałek norweskie władze i firmy wydobywcze.

     Norwegia dostarcza rurociągiem gaz do Niemiec, Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii.

    Norweskim gazociągiem przesyłane jest do Europy około 270 mln metrów sześciennych gazu dziennie i zwiększenie dostaw nie jest możliwe, bo nie jest możliwe zwiększenie jego wydobycia - poinformowała rzeczniczka norweskiego Ministerstwa Ropy i Energetyki Trude Larstad. 

    Niezależnie od oświadczenia ministerstwa, poszczególne firmy wydobywcze informują, że podczas zimy eksport gazu jest maksymalny. 

    "Nie mamy w okresie zimowym żadnego pola manewru w naszym systemie" - powiedziała rzeczniczka największego producenta gazu w Norwegii, koncernu Statoil. "Cały gaz jaki mamy, wysyłamy do klientów w Europie i jesteśmy związani długoterminowymi kontraktami" - powiedziała Ola Morten Aanestad.

    Podobnie jest w drugim z kolei koncernie wydobywającym norweski gaz, Norsk Hydro. Jego rzeczniczka Inger Sethov powiedziała, że wydobycie jest maksymalne i firma robi "wszystko co się da, żeby zapewnić bezpieczeństwo dostaw gazu do Europy na krótszą i dłuższa metę".

    Operator norweskiego gazociągu Gassco poinformował, że do Europy przesyłane jest około 270 mln metrów sześciennych gazu dziennie od 5 grudnia, kiedy przepompowano rekordową ilość - 276,8 mln m3.

    Przepustowość norweskiego gazociągu to około 280 mln metrów sześciennych - powiedział wiceprezes ds. zarządzania produkcją w Gassco, Jan Hauge.