Ten rok rozpoczął się fatalnie dla udziałowców Banku Handlowego. Kurs spółki zdążył już stracić 30 proc., czyli trzykrotnie więcej niż indeks sektora bankowego. Do najniższego poziomu od siedemnastu miesięcy zepchnęły wycenę banku m.in. bardzo słabe wyniki IV kwartału i oczekiwane zmniejszenie zaangażowania w spółkę przez Citibank.
Niepokój rynku mogą budzić także zmiany w zarządzie. Ciągle nie znamy następcy prezesa Cezarego Stypułkowskiego, który odejdzie w połowie roku. Shirish Apte, były wiceprezes BHW, kieruje już całą działalnością Citigroup na rynkach wschodzących. Kluczowe dla polskiej spółki decyzje mogą być więc podejmowane na wyższym szczeblu. To oznacza, że pozycja nowego prezesa będzie słabsza niż odchodzącego po 12 latach szefa.
Mimo nieco topornego wprowadzania amerykańskiego stylu zarządzania, w pierwszych kwartałach 2002 r. fuzja polskiego Citibanku i BHW powoli zaczęła przynosić rezultaty po stronie kosztów działalności. W ostatnim kwartale przerwany został jednak ich spadkowy trend. Pozostaje nadzieja, że utworzone w tym okresie 52 mln zł na restrukturyzację zatrudnienia przełoży się na niższe koszty w tym roku.
Nowy prezes będzie musiał bronić pozycji lidera na polu bankowości korporacyjnej. Dużo poważniejsze wyzwania znajdują się jednak w „detalu”, który od czasu kiepskiego połączenia Handlobanku z detalicznym ramieniem Citibanku ciągle kuleje. Ambitne plany podwojenia udziału w tym segmencie rynku na razie wyglądają na mrzonkę. BHW kontroluje zaledwie 2 proc. rynku, a liczba ROR-ów wzrosła w 2002 r. zaledwie o 3 proc. (dynamika Pekao SA, BZ WBK i KB przekroczyła 10 proc.). Słabe wyniki to m.in. aż 27-proc. spadek nakładów na reklamę w minionym roku (pod tym względem BHW jest poza pierwszą dziesiątką sektora). Cieszy jedynie dynamiczny rozwój usług internetowych i ciągle niekwestionowana pozycja lidera na rynku kart kredytowych. Zbyt wysokie oprocentowanie tych ostatnich na dłuższą metę jest jednak nie do utrzymania.
Dzielnie radzą sobie spółki z grupy. Dom maklerski w lutym zdystansował CDM Pekao pod względem obrotów na GPW. Pozytywna ocena należy się funduszom inwestycyjnym i asset management. Rynek czeka na decyzję w sprawie ewentualnej sprzedaży udziałów w OFE Bankowy.
Bolączką BHW pozostają złe długi. Po wzroście rezerw o 106 mln zł w IV kwartale udział kredytów nieregularnych w kredytach ogółem nadal wynosi ponad 30 proc., najwięcej wśród giełdowych banków. Przez ostatni rok bank skutecznie ograniczał akcję kredytową (ich wartość spadła o 5 proc., co zepchnęło spółkę za Kredyt Bank na liście największych wierzycieli). Taka polityka przyczyniła się do „wykończenia” kieleckiego PIA Piaseckiego i Mostostalu Zabrze. Po odrzuceniu planu fuzji obu spółek, Handlowy biernie przyglądał się ich agonii, nie udzielając kredytów. Inwestycja w budowlane akcje przyniosła BHW już 97 proc. strat. Inne giełdowe zakupy Handlowego uzupełniają pasmo porażek. Po ostatecznie zakończonej przygodzie z Bytomiem w portfelu pozostaje ciągle taniejący TIM i pozostający poza rynkiem GTC. Już teraz słychać o obawach udziałowców Mostostalu Siedlce, bo po fuzji z Polimexem Cekop, jego głównym udziałowcem stanie się właśnie BHW.
Ograniczenie akcji kredytowej utrzymuje współczynnik wypłacalności na najwyższym poziomie wśród czołowych polskich banków. Przekapitalizowanie utrzyma się nawet po zapowiadanej wysokiej wypłacie dywidendy za 2002 r. (1,85 zł na akcję), co można jednak pożytecznie wykorzystać. W drugim półroczu Citibank ma zmniejszyć zaangażowanie w spółkę z obecnych 92 do 75 proc. Nadmiar kapitału wyklucza nową emisję. Amerykanie będą więc musieli sprzedać część akcji. By nie ponieść na tej operacji strat, konieczny jest wabik dla inwestorów finansowych. Może nim okazać się kilkunastozłotowa dywidenda, na którą BHW z pewnością stać. To — w połączeniu z poprawą płynności akcji na GPW — powinno znacznie zwiększyć atrakcyjność inwestycji w papiery banku, który pod względem funduszy własnych ustępuje jedynie Pekao SA.