W ostatni czwartek kwietnia rentowności 10-letnich obligacji polskiego skarbu sięgnęły 3,06 proc., podczas gdy dochodowość analogicznych obligacji USA wyniosła 2,98 proc. Różnica wynosiła zaledwie 8 punktów bazowych, a równie niska była tylko dwa razy w historii – na przełomie lat 2005 i 2006 oraz pod koniec 2014 i na początku 2015 r. Taka sytuacja może oznaczać, że polskie skarbówki są wyjątkowo mało atrakcyjne na tle skarbówek amerykańskich. Podobna sytuacja panuje na globalnych rynkach obligacji krajów rozwijających się, wynika z wykresu sporządzonego przez agencję Bloomberg.
Różnica między średnimi rentownościami na rynkach wschodzących, a dochodowością 5-letnich amerykańskiego skarbu skurczyła się w ostatnich tygodniach do zaledwie 2 proc., najniższego pułapu, od kiedy gromadzone są tego typu dane. Dla porównania, jeszcze w kryzysie finansowym rentowności przy których notowany jest grupujący obligacje rynków wschodzących wskaźnik Bloomberg Barclays EM Local Currency Sovereign, przekraczały dochodowość papierów USA o ponad 6 punktów procentowych.
To oznacza, że papiery skarbowe z rynków wschodzących mają niewielki potencjał zysków, przynajmniej na tle obligacji USA. W ostatnich 12 miesiącach najlepszy z inwestujących w nie funduszy oferowanych polskim inwestorom, Fidelity Funds Emerging Market Local Currency Debt Fund, zarobił 5,6 proc. Aż trzy piąte funduszy nie zdołało jednak w tym czasie wypracować zysku, a przewartościowanie klasy aktywów, w które inwestują, może sugerować, że i w kolejnych miesiącach stopy zwrotu nie zachwycą.
Drugi wniosek jest taki, że obligacje USA, gdzie rentowności 10-latek zbliżyły się do 3 proc., stały się wyjątkowo atrakcyjne, i to na przekór chórowi finansistów, zapowiadającemu ich dalszy wzrost (jako ostatni ich wzrost do 4 proc. zapowiedział Jamie Dimon, prezes JP Morgan). Jeśli jednak pułap 3 proc. przyniesie zwrot na rynku i rozpocznie hossę na uważanych za wyjątkowo bezpieczne obligacjach USA, to może to być spójne ze scenariuszem formowania szczytu na rynkach aktywów ryzykownych, w tym giełdach akcji.
