Na forum OECD zakończono kolejną rundę negocjacji dotyczących ograniczenia zdolności produkcyjnych światowego hutnictwa. Kraje „piętnastki” i USA nadal spierają się o jego skalę, subwencjonowanie branży oraz prowadzenie postępowań ochronnych. Mimo że nie jesteśmy stroną konfliktu, na tej wojnie polskie huty mogą tylko stracić.
Państwa OECD zakończyły kolejną rundę negocjacji Komitetu Stalowego, poświęconą redukcjom mocy produkcyjnych światowego hutnictwa. Szacuje się, że nadwyżka zdolności wytwórczych sięga rocznie 200 mln ton. I choć na ostatnim szczycie żadne z państw uczestniczących w spotkaniu nie domagało się od Polski ograniczenia mocy czy subwencjonowania hutniczej branży, to nie oznacza to, że nasze huty mogą czuć się bezpieczne.
Efektem nadmiernych mocy w hutnictwie jest m.in. bardzo duży eksport tych wyrobów na rynek USA, przed którym administracja prezydenta Busha próbuje się bronić prowadząc postępowanie ochronne.
— Oczywiście kraje „piętnastki” starają się nie dopuścić do nałożenia kontyngentów i wysokich ceł na ich wyroby w ramach tego postępowania. Dlatego też ich przedstawiciele zaproponowali aby zanim zostaną uzgodnione ograniczenia mocy wytwórczych, zmniejszyć subsydiowanie i liczbę wszczynanych postępowań ochronnych — mówi Wiesław Karsz, dyrektor Departamentu Postępowań Ochronnych w Ministerstwie Gospodarki i uczestnik stalowego forum.
Wygląda na to, że Amerykanie tak szybko na to nie przystaną.
Brak porozumienia Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi może mieć fatalne skutki dla polskich hut.
— Jeśli dostęp do rynku amerykańskiego zostanie zablokowany, część unijnych produktów może trafić na nasz rynek. Wtedy polskim hutom będzie bardzo trudno konkurować z tym importem — mówi Wiesław Karsz.
Nie mamy również szans na wykorzystanie propozycji przedstawicieli UE dotyczącej ograniczenia postępowań ochronnych. Producenci z UE nie są — jak dotychczas — w Polsce oskarżani o dumping. Tymczasem krajowe huty coraz częściej spotykają się z takimi zarzutami ze strony Brukseli. I mimo że przedstawiciele UE zaproponowali na forum OECD ograniczenie postępowań ochronnych, to Wiesław Karsz nie spodziewa się, by tę propozycję zastosowano wobec Polski. Przeciwnie, w kuluarach już się mówi o planach „piętnastki” dotyczących oskarżenia polskich producentów o dumping w blachach.
Okiem eksperta
W 2002 r. czeka nas twarda walka o utrzymanie nawet tych segmentów rynku, które dotychczas zaspokajamy. Ogromna presja importu ze wschodu i gotowość dostaw z UE oraz utrudniony dostęp do rynku amerykańskiego — po decyzji prezydenta Busha ograniczającej import (zgodnie z prawem handlowym USA) czy decyzji ITC uznającej import wyrobów stalowych za szkodliwy dla hutnictwa amerykańskiego — nie pozwolą polskiemu sektorowi stalowemu nawet na krótki oddech.
Romuald Talarek
Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa