OPZZ krytykuje propozycje podatkowe rządu

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-04-10 14:24

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) krytykuje propozycje podatkowe rządu. Uważa, że tylko pozornie będą one korzystne dla podatników, a pieniądze, które ludzie zyskają, rząd odbierze poprzez podniesienie podatków pośrednich.

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) krytykuje propozycje podatkowe rządu. Uważa, że tylko pozornie będą one korzystne dla podatników, a pieniądze, które ludzie zyskają, rząd odbierze poprzez podniesienie podatków pośrednich.    

    "Propozycje odmrożenia stawek podatkowych są sprzeczne z ideą solidaryzmu społecznego i hasłem +solidarnego państwa+, a +majstrowanie+ przy podatkach VAT i akcyzowym spowoduje wzrost cen wielu towarów" - powiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Katowicach przewodniczący OPZZ Jan Guz.

    Ustosunkował się w ten sposób do rządowych propozycji zmian systemu podatkowego, przedstawionych 31 marca przez wicepremier i minister finansów Zytę Gilowską.

    Zakładają one m.in. wprowadzenie w 2009 roku dwóch stawek podatku PIT, w 2008 roku ulgi prorodzinnej w postaci kwot wolnych od podatku na każde dziecko w rodzinach wielodzietnych, a także zmniejszenie kosztów pracy poprzez obniżkę stawek ubezpieczeń społecznych. Wzrosnąć mają za to podatki pośrednie - VAT i akcyza.

    Zapowiadane zmiany w podatku PIT - według Guza - nie są sprawiedliwe, ponieważ zmierzają w perspektywie do podatku liniowego. OPZZ jest takiemu podatkowi przeciwny i pozostaje za progresją podatkową, korzystną dla osób z najniższymi dochodami.

Propozycje prorodzinne, choć w opinii związkowca cenne, powinny być kierowane tylko do osób najsłabszych ekonomicznie. "Nie jest moralne, kiedy środki publiczne kierujemy do osób o najwyższym uposażeniu" - zaznaczył Guz.

    Próbę zwiększenia dochodów pracowników poprzez obniżenie składki na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych Guz ocenił jako idącą w dobrym kierunku. W jego opinii jednak podatnicy natychmiast te pieniądze wydadzą na towary i usługi, które podrożeją, gdy wzrosną podatki pośrednie.

    Obniżenie składek ubezpieczeń społecznych nie osiągnie również - według związkowca - zamierzonego przez rząd celu zmniejszenia bezrobocia. Spowoduje raczej - zamiast inwestycji umożliwiających zatrudnianie nowych pracowników - wzrost oszczędności czynionych przez pracodawców, obawiających się niestabilnej sytuacji politycznej i prawnej.

    "Okazuje się więc, że z tych propozycji niewiele wynika dla zwykłego śmiertelnika. Oczekujemy głębszych zmian, m.in. tego, by polityka prorodzinna była kierowana tylko do osób najsłabszych ekonomicznie, a także, by proponowane zmiany w ubezpieczeniach nie spowodowały zmniejszenia w przyszłości wysokości świadczeń" -podkreślił Guz.