Swój rekordowy 2021 r. Pamapol, notowany na GPW producent m.in. dań gotowych i konserw, zakończył z 778,4 mln zł przychodów, 12,4 mln zł zysku netto i 39,9 mln zł EBITDA. Tymczasem w pierwszej połowie 2022 r. sprzedaż wyniosła – według szacunków – 557,4 mln zł, wynik netto 29,5 mln zł, a EBITDA 51 mln zł.
Spółka informuje, że wpływ na wyniki półrocza miały czynniki sygnalizowane już krótko po I kw. – poszerzenie oferty, zwiększenie i poprawa efektywności produkcji oraz wzrost popytu, m.in. w związku z wojną w Ukrainie. Pamapol zastrzega jednak, że na rezultaty w kolejnych okresach może przełożyć się wzrost kosztów operacyjnych, szczególnie cen mięsa i przypraw, opakowań, paliw i energii elektrycznej.
– We wzroście wyników Pamapolu nie przeceniałbym już znaczenia wojny w Ukrainie, który obecnie ogranicza się do większej liczby konsumentów w Polsce. Kluczowe są dwa inne elementy, powiązane ze sobą. Przyzwyczajenie się konsumentów – często mieszkających samotnie, zapracowanych – w okresie pandemicznego zamknięcia gastronomii do kupowania dań gotowych nawet na zapas i ich późniejszego odmrażania. Takie zachowanie nadal się utrzymuje, zwłaszcza że ceny w gastronomii w ostatnim czasie bardzo szybko rosną – komentuje Dariusz Chołost, szef Food Research Institute.
Podkreśla, że wyjście do restauracji wiąże się z wydatkiem nawet 50-60 zł za osobę, więc ci, którzy nie są w stanie tyle wydać, a nie mają czasu ani chęci gotować, kupią gotowe danie do odgrzania.
– Dodatkowo w obliczu inflacji Polacy coraz bardziej na zakupach kierują się przede wszystkim ceną. W takim otoczeniu takie spółki jak Pamapol są na prostej drodze do sukcesu – mówi Dariusz Chołost.
Te perspektywy branży dostrzegł fundusz private equity Tar Heel Capital, który zamierza przejąć kontrolę nad spółką SmakMAK produkującą dania gotowe.


