1,4 mld zł wyniósł w I kwartale 2022 r. skonsolidowany zysk netto PKO BP. To o jedną piątą więcej niż przed rokiem. Tak, jak w całej branży, źródłem wzrostu była skokowa poprawa wyniku odsetkowego - wyższe stopy procentowe i w konsekwencji marża odsetkowa pozwoliły przyniosły dochód w wysokości 3,2 mld zł. To o 38 proc. więcej niż przed rokiem i o 20 proc. więcej niż w IV kwartale 2021 r. Bank więcej zarobił też na prowizjach (1,18 mld zł, +14 proc. r/r).
Mimo to inwestorzy zareagowali na raport negatywnie - kurs spadał o 2,5 proc., a w ostatnich tygodniach notowania największego polskiego banku są słabsze od rynku. Powód to planowany przez rząd program pomocy kredytobiorcom hipotecznym.
– To wydatek, który bardzo mocno obciąży sektor w tym roku. Mówimy nie tylko o wpłatach na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, ale także o wakacjach kredytowych, które mogą kosztować sektor około 20 mld zł. Wyniki sektora będą więc pod presją - nie ma wątpliwości Michał Konarski, analityk z Biura Maklerskiego mBanku.
Plusy i minusy
Jak zaznacza ekspert, wyniki zarówno PKO BP, jak i większości pozostałych banków w I kwartale były lepsze od oczekiwań (czasem znacznie), a II kwartał również zapowiada się bardzo dobrze, dzięki czemu całoroczne, powtarzalne wyniki będą prawdopodobnie rekordowe.
– Niektóre banki zaczynają co prawda podnosić oprocentowanie lokat [zapowiedział to także PKO BP - red.], co w szczególności dotyczy państwowych instytucji, ale zmiana stawek w całym sektorze nie jest na razie duża. Marża odsetkowa będzie szczytować w II kwartale, później koszty zaczną rosnąć, ale tak czy owak należałoby oczekiwać podniesienia konsensu. Przez koszty wakacji kredytowych tak się jednak raczej nie stanie i sukcesem będzie, jeśli branża osiągnie tyle, ile dziś widać w prognozach - dodaje Michał Konarski.
Sam PKO BP do tematu regulacji odniósł się dość oględnie. Zapowiedziano jednocześnie opracowanie własnego rozwiązania z zakresu płatności odroczonych. Ma być wdrożone w IV kwartale. Zarząd banku nie widzi na razie pogorszenie jakości portfela kredytowego. PKO BP spodziewa się utrzymania dodatniej dynamiki kredytów hipotecznych w 2022 r. (8 proc. wobec 12,5 proc. w 2021 r.) i konsumpcyjnych (0,9 proc.). Michał Konarski uważa, że to nadmierny optymizm.
– Wydaje się, że sprzedaż kredytów detalicznych na poziomie pozwalającym utrzymać ich wartość na bilansie, będzie zadaniem trudnym do wykonania. Na dodatek część klientów decyduje się na wcześniejszą spłatę części lub całości kredytów widząc, że raty rosną wskutek wzrostu stóp bazowych - mówi analityk BM mBanku.
Uwaga na dywidendę
Spadek sprzedaży kredytów (szczególnie hipotek) to zła wiadomość dla PZU, który przy okazji oferuje kredytobiorcom ubezpieczenia. Klientom Pekao i Aliora (PZU jest ich akcjonariuszem) sprzedawane są również innego rodzaju polisy, w tym inwestycyjne. Na przychody z tego tytułu duży wpływ na koniunktura na rynkach finansowych, która w I kwartale była słaba ze względu na wybuch wojny w Ukrainie.
– Niesprzyjająca sytuacja polityczna miała negatywny wpływ na rynki finansowe, wskutek czego zanotowaliśmy dość duży spadek sprzedaży polis inwestycyjnych. Spadła też sprzedaż ubezpieczeń majątkowych dosprzedawanych do kredytów, co jest skutkiem ograniczenia akcji kredytowej - przyznaje Tomasz Kulik, członek zarzadu PZU.
W sumie składka przypisana brutto pozyskana we współpracy z Pekao i Aliorem była o połowę niższa niż przed rokiem. Działalność bankowa dołożyła jednak w I kwartale do wyniku grupy znacznie więcej niż przed rokiem (241 mln zł wobec 86 mln zł), a łączny skonsolidowany wynik netto PZU wyniósł 758 mln zł. To o 14 proc. mniej niż przed rokiem, ale o połowę więcej, jeśli nie uwzględniać ubiegłorocznych zdarzeń jednorazowych.
Michał Konarski zwraca jednak uwagę na wynik jednostkowy, który wyniósł w I kwartale 12 mln zł wobec 228 mln zł przed rokiem. Zaciążyła na nim strata z działalności inwestycyjnej, związana z rewaluacją portfela obligacji w bankach.
– Ta pozycja przechodzi przez jednostkowy wynik PZU. W drugim kwartale wynik ten też będzie pod presją ze względu na wzrost stóp procentowych. W trzecim należy się spodziewać wejścia w życie programów pomocowych dla kredytobiorców, więc kontrybucja banków będzie zerowa bądź ujemna. To rodzi obawy o wysokość przyszłorocznej dywidendy, która jest wypłacana właśnie z wyniku jednostkowego. Inwestorzy mają więc powód do niepokoju, bo atrakcyjność akcji PZU w dużej mierze zależy właśnie od zdolności dywidendowej - mówi analityk BM mBanku.