Bankierzy rzadko słyszą pochwały z ust klientów — przekonanych, że „krawaciarze” tylko czyhają na ich kasę — ale zawsze mogą liczyć na komplementy ze strony innych bankierów.
W raporcie „Rethinking the role of the state in finance”, przygotowanym przez specjalistów z Banku Światowego, eksperci wskazują, że Polska jako jedynaz państw unijnych uniknęła recesji w 2009 r. nie tylko dzięki sile rozpędu i trafnej polityce fiskalnej. Pomógł największy kontrolowany przez państwo bank komercyjny — PKO BP.
Według ekspertów Banku Światowego, w odróżnieniu od podobnych banków w innych krajach regionu, zagrał kontrcyklicznie i rozkręcił akcję kredytową. Upodobnił się w tym do państwowych banków z Ameryki Łacińskiej — np. brazylijskiego BNDES — i przyczynił się do złagodzenia kryzysu.
— PKO BP jest dobrze zarządzany i notuje niezłe wyniki na tle komercyjnych banków z państwowym udziałem w innych państwach — uważa Xavier Devictor, szef Banku Światowego w Polsce i krajach bałtyckich. Czym lider polskiego rynku zaskarbił sobie względy globalnych ekspertów?
Według ekonomistów Banku Światowego, kryzysowe przyspieszenie PKO BP miało cztery przyczyny. Przede wszystkim zarząd banku postanowił wykorzystać ostrożność konkurentów z centralami za granicą, wychodząc w kryzysie z nową ofertą dla gospodarstw domowych i przedsiębiorców.
Dzięki temu między połową 2008 r. a końcówką 2010 r. zwiększył swój kredytowy udział o 1,6 pkt proc., do 17,2 proc. całego rynku — przy okazji dostarczając gotówkę korporacjom i, zwłaszcza, małym i średnim przedsiębiorstwom. Miał przy tym stałe wsparcie głównego właściciela — czyli państwa — a dodatkowo pomogła mu konserwatywna struktura finansowania: w odróżnieniu od konkurentów nie musiał troszczyć się o pieniądze z zagranicznych matek. Wreszcie, PKO BP, i tak spełniający kryterium adekwatności kapitałowej, jeszcze je poprawił dzięki wartej 5 mld zł emisji pod koniec 2009 r.