Petrobaltic musi znaleźć nowego partnera do gazu
Gdański Petrobaltic prowadzi wstępne rozmowy z Cal-Energy Gas Polska w sprawie zagospodarowania złóż gazowych na Bałtyku. To efekt wycofania się z rozmów francuskiego potentata gazowego - Gaz de France.
Gdański Petrobaltic, zajmujący się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej z dna Morza Bałtyckiego, chce zagospodarować również cztery bałtyckie złoża gazu ziemnego o zasobności 7,5-10 mld m sześc.
GdF mówi: pas
Partnerem gdańskiej firmy w tym projekcie nie będzie już Gaz de France, z którym Petrobaltic miał podpisaną wstępną umowę.
— Francuzi wycofali się ze współpracy w tym zakresie. W sprawie wspólnego zagospodarowania złóż gazowych prowadzimy wstępne rozmowy z nowym partnerem — CalEnergy Gas Polska — informuje Zdzisław Siamion z Petrobalticu.
CalEnergy Gas Polska od 1998 r. ma koncesję na poszukiwanie i eksploatację złóż węglowodorów w północno-zachodniej Polsce.
Zdzisław Siamion nie ujawnia szczegółów prowadzonych rozmów. Udzielenia informacji odmawia także Anna Strzelecka, będąca przedstawicielem CalEnergy Gas w Polsce.
Potrzeba 720 mln zł
Dużo wiadomo natomiast na temat samego projektu. Jedno nie ulega wątpliwości: jest on bardzo kapitałochłonny. Koszt samego rozpoznania złóż oszacowano na 12 mln USD (54 mln zł). Wydatki związane z realizacją całego projektu sięgają 150--160 mln USD (675-720 mln zł). Odbiorcą gazu — zgodnie z planami — miałoby być Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo lub Żarnowiecka Elektrownia Gazowa, o mocy 750 MW, którą chce wybudować amerykański koncern AES.
Równocześnie z planami związanymi z zagospodarowaniem złóż gazu, Petrobaltic kontynuuje ekspansję na rynku ropy. Od ubiegłego roku gdańska spółka jest dominującym udziałowcem w konsorcjum Naftos Gabyva, które nabyło większościowe udziały w litewskiej firmie naftowej AB Geonafta. Firma ta w 2000 r. wydobyła 330 tys. ton ropy, czyli więcej niż Petrobaltic (310 tys. ton). Trwa realizacja pakietu inwestycyjnego, do którego zobowiązali się przy zakupie Geonafty uczestnicy konsorcjum (oprócz Petrobalticu są to Energopol Oil i grupa firm litewskich). Zdzisław Siamion nie chce ujawnić, ile na inwestycje w Geonafcie wyłoży Petrobaltic.
— Mogę jedynie powiedzieć, że są to duże pieniądze, przeznaczone na prace poszukiwawcze na nowych terenach — mówi Zdzisław Siamion.
Na własne inwestycje, głównie modernizacyjne, gdańska spółka wyda w 2001 r. około 28 mln zł.
Plany Petrobalticu na 2001 r. zakładają wydobycie ropy na poziomie 330 tys. ton. Przychody spółki w tym okresie mają wynieść 260 mln zł, a zysk netto 40 mln zł. Jednak utrzymująca się dobra koniunktura na rynku ropy może sprawić, że plan zostanie przekroczony. W przypadku zysku netto, już po pięciu miesiącach prawie wykonano założenia całoroczne.