Powstanie we Francji pierwszego na świecie reaktora termo jądrowego ma historyczne znaczenie dla świata i jest szansą dla biorących udział w projekcie polskich naukowców - powiedział PAP we wtorek minister nauki i informatyzacji prof. Michał Kleiber.
Minister porównał wagę tej inwestycji do wielkiego laboratorium fizycznego CERN w Szwajcarii. Podkreślił, że już teraz w pracach nad budową reaktora biorą udział trzy polskie ośrodki badawcze: Instytut Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy, Politechnika Warszawska i Instytut Problemów Jądrowych.
"Mam nadzieję, że lokalizacja reaktora w kraju Unii Europejskiej, zachęci polskich naukowców do liczniejszego udziału w tym projekcie" - dodał Kleiber.
Dodał, że Polska wesprze finansowo inwestycję ze swojej składki do unijnego budżetu.
Obradujące we wtorek w Moskwie konsorcjum sześciu stron-uczestników projektu ITER - Międzynarodowego Eksperymentalnego Reaktora Termojądrowego - zadecydowało, że pierwsze takie urządzenie powstanie we Francji.
Spór o miejsce inwestycji - szacowanej na dziesięć miliardów euro (12,18 mld dol.) - trwał od półtora roku. Unia Europejska opowiadała się za budową reaktora w Cadarache w pobliżu Marsylii, na południu Francji. Japonia chciała, by wybór padł na nią i by reaktor powstał na północy kraju, w Rokkasho.
O lokalizacji pierwszego tego typu na świecie eksperymentalnego reaktora zadecydowano we wtorek na konferencji ministerialnej konsorcjum (w którym reprezentowana jest Unia Europejska, Japonia, Chiny, USA, Rosja i Korea Południowa), tym samym kładąc kres przeciągającemu się sporowi.
Budowa reaktora rozpocznie się już jesienią tego roku. Zgodnie z porozumieniem - podaje rosyjska agencja ITAR-TASS - strona, na której terytorium powstanie ITER, winna pokryć 50 procent kosztów budowy i eksploatacji, a pozostali uczestnicy konsorcjum - po 10 procent.