Zapowiedź obniżki podatków wywołała euforię na tokijskiej giełdzie. Jej dalsze zachowanie zależy jednak od globalnych nastrojów — uważają specjaliści.
Nic tak nie działa na wyobraźnię inwestorów jak obietnice polityków. O
ile w Polsce ten czynnik miał ostatnio raczej negatywne konsekwencje dla
inwestujących w akcje, o tyle w Japonii wywołał szał zakupów.
Wystarczyło, że premier Shinzo Abe zadeklarował chęć obniżki podatku
korporacyjnego, aby giełdowi gracze rzucili się do zakupów — w środę, 9
września, Nikkei225 wystrzelił o prawie 8 proc.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Zapowiedź obniżki podatków wywołała euforię na tokijskiej giełdzie. Jej dalsze zachowanie zależy jednak od globalnych nastrojów — uważają specjaliści.
Nic tak nie działa na wyobraźnię inwestorów jak obietnice polityków. O
ile w Polsce ten czynnik miał ostatnio raczej negatywne konsekwencje dla
inwestujących w akcje, o tyle w Japonii wywołał szał zakupów.
Wystarczyło, że premier Shinzo Abe zadeklarował chęć obniżki podatku
korporacyjnego, aby giełdowi gracze rzucili się do zakupów — w środę, 9
września, Nikkei225 wystrzelił o prawie 8 proc.
Eksperci uważają, że zwyżka w Tokio była też po części reakcją na
odbicie na innych, najważniejszych na świecie parkietach. Kierunek zmian
indeksów na giełdach w ostatnim czasie wyznaczają bowiem doniesienia z
Chin. Z racji wrażliwości waluty na konkurencyjność eksportu, położenia
oraz bliskich więzi gospodarczych reakcja nie ominęłą także japońskiej
giełdy.
— Dynamiczne zwyżki notowań w Tokio to efekt wzrostu cen akcji w
Chinach. Rynek w Szanghaju rośnie kolejny dzień z rzędu, co wobec
relatywnie tanich i wyprzedanych rynkach azjatyckich spowodowało poprawę
nastrojów. Biorąc pod uwagę wciąż niepewną sytuację na rynkach
wschodzących, inwestorzy zdecydowali się na powrótkapitału na rynki
azjatyckie poprzez rynek japoński, który wydaje się najbardziej
bezpieczny, bo jest duży i relatywnie mniej eksponowany na ryzyko
chińskie — wyjaśnia dr Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI.
Podobnego zdania jest też Mikołaj Stępniewski, zarządzający funduszami
Investors TFI, który uważa, że ostatnie odreagowanie głębokich spadków,
wywołanych dewaluacją juana, wspierane są dziś przez zapewnienia
przedstawicieli władz chińskich dotyczące zakrojonego na szeroką skalę
programu inwestycji i dalszej ekspansji fiskalnej.
To musisz wiedzieć dziś rano
Codzienny newsletter z najważniejszymi informacjami dla inwestorów.
ZAPISZ MNIE
×
To musisz wiedzieć dziś rano
autor: Kamil Zatoński
Wysyłany codziennie
Codzienny newsletter z najważniejszymi informacjami dla inwestorów.
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
— Pozwoliło to inwestorom złagodzić negatywne postrzeganie zwalniającej
gospodarki Państwa Środka. Trudno jednak zapowiedzi te nazwać przełomem
— pakiet stymulujący chińską gospodarkę był oczekiwany od dawna — dodaje
Mikołaj Stępniewski.
Ekspert z Investors TFI przekonuje, że pomimo silnych zwyżek wywołanych
zapowiedziami premiera Japonii dotyczącymi pakietu wsparcia dla
gospodarki, w tym propozycji obniżki podatku CIT, giełda w Tokio nadal
pozostaje w dużej mierze zakładnikiem globalnych nastojów związanych z
postrzeganiem sytuacji w Chinach.
— Jeszcze za wcześnie na stwierdzenie, że najgorsze już za nami. Tak
wyraźne odbicie jest bardzo pozytywnym sygnałem dla azjatyckiego rynku
akcji, jednak przestrzegałbym przed huraoptymizmem. Nastroje inwestorów
są bardzo chwiejne i niewiele trzeba, by znów zapanował pesymizm —
Mikołaj Stępniewski. Nieco większym optymistą jest Tomasz Bursa. Jego
zdaniem, trudno jest co prawda liczyć na dalsze dynamiczne zwyżki w
Japonii, ale należy również zauważyć, że rynek ten jest wyceniany
poniżej 18-krotności zysków, co oznacza, że jest najtańszy do 2012 r.
— Może to przyciągnąć kapitał szukający kilkuprocentowego zarobku w
perspektywie do końca 2015 r. — uważa Tomasz Bursa.