Podwójne obciążenie

Agnieszka Domańska, ekspert Szkoły Głównej Handlowej
opublikowano: 2011-01-27 00:00

W Sejmie etap podkomisji przeszedł już rządowy projekt ustawy o efektywności energetycznej. Sama jej idea jest godna uznania, jednak pomysłodawca ustawy wykazał się nadgorliwością. Polskim firmom grozi dodatkowe obciążenie finansowe.

Przedsiębiorstwa, które zwiększą efektywność energetyczną, będą mogły otrzymać od Urzędu Regulacji Energetyki tzw. białe certyfikaty. Wartość tych certyfikatów, które sprzedawca energii elektrycznej, ciepła lub gazu będzie musiał przedstawić do umorzenia, ma być wyliczana na podstawie całego przychodu ze sprzedaży — także odbiorcom, którzy uczestniczą w zupełnie oddzielnym systemie obniżenia energochłonności ETS (Emissions Trading Scheme). A zgodnie z unijnym prawem, system ETS oraz mechanizmy efektywnościowe powinny być ściśle rozdzielone, żeby uniknąć podwójnego obciążania firm. Jednak u nas będą one musiały nie tylko kupować uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, lecz dodatkowo współuczestniczyć w finansowaniu białych certyfikatów. Sprzedawcy energii koszty nowego systemu zapewne przeniosą na nabywców.

Ostateczny kształt rozporządzenia, które określi poziom obowiązku oszczędności, nie jest jeszcze znany, ale przy założeniu, że wyznaczy ono najwyższy dopuszczony ustawą pułap — ceny energii elektrycznej, ciepła i gazu wzrosną o około 3 proc. Dotknie to huty, cementownie i przemysł chemiczny. Szkoda, że autorzy projektu o tym zapomnieli.

Agnieszka Domańska

ekspert Szkoły Głównej Handlowej