Jeszcze jakiś czas temu spekulowano, że Rezerwa Federalna podniesie stop procentowe w połowie roku. Później rynek zaczął wyceniać fakt, że decyzja może zapaść jednak już na marcowym posiedzeniu. W tym momencie odbicie dolara i ponowne spadki na rynku akcyjnym to pokłosie krążących opinii, że Fed wykona ruch nie o 25 bps a o 50 bps. Czy to wystarczy, żeby spowodować największa korektę na rynku od wybuchu pandemii?
Znajdujemy się w okresie blackout-u, co oznacza, że do kolejnego posiedzenia (25-26 stycznia) nie usłyszymy wypowiedzi poszczególnych członków FOMC. Rynek otrzymał i tak wystarczająco dużo wypowiedzi decydentów na temat polityki monetarnej, które to w dużym stopniu podsyciły oczekiwania, że Fed będzie reagował szybciej i w sposób jeszcze bardziej wyrazisty, niż zakładano to wcześniej. Nikt już w tym momencie nie dyskutuje czy Fed zmieni parametry w marcu. To wydaje się być oczywiste. Nawet członkowie FOMC należący do obozu gołębi (Mary Daly) wypowiadają się w sposób zdecydowany, że zaostrzenie polityki monetarnej jest konieczne.