Polak blokuje reklamy i nie płaci za treści

Paulina KostroPaulina Kostro
opublikowano: 2016-08-10 22:00

W 2015 r. tylko co piąty polski internauta uiścił opłatę za dostęp do artykułów online. To plasuje nas na jednym z ostatnich miejsc w Europie.

Polska wciąż pozostaje liderem, jeśli chodzi o ilość blokowanych reklam. Jak wynika z najnowszego raportu Cloud Technologies, aż 42 proc. przekazów promocyjnych w sieci jest ograniczanych przez polskich internautów. W żadnym z pozostałych 62 państw analizowanych przez warszawską spółkę rynek adblockerów nie jest rozwinięty na tak szeroką skalę. Cloud Technologies przeprowadziło pierwsze globalne badanie, które sprawdziło faktyczną, a nie — jak do tej pory było to przedstawiane — deklaratywną popularność rozwiązań blokujących reklamy online.

Internet; fot. Grzegorz Kawecki
Internet; fot. Grzegorz Kawecki
None
None

— Aby uzyskać pełen obraz sytuacji, wzięliśmy pod lupę liczbę odsłon, a nie unikalnych użytkowników blokujących reklamę, jak w pozostałych raportach rynkowych. Z jednej strony mamy bowiem internautów, którzy świadomie instalują adblokery, z drugiej takich użytkowników sieci, którzy blokują reklamy nieświadomie, chociażby za pomocą zainstalowanych wtyczek do wyszukiwarek — tłumaczy Piotr Prajsnar, prezes Cloud Technologies.Ekspert podkreśla, że dzięki zastosowanej metodologii badaniepokazuje rzeczywistą skalę zjawiska blokowania reklam w internecie, która nie powinna ograniczać się tylko do unikalnych użytkowników, ale jest o wiele bardziej skomplikowana.

Przybywa blokujących

Okazuje się, że nasi sąsiedzi są mniej zirytowani reklamami, których sobie nie życzą. Czesi i Słowacy, ale także Rosjanie, Ukraińcy i Litwini blokują zaledwie co czwartą reklamę w sieci. Jednak znajdziemy państwa, które mają podobną opinię o przekazach reklamowych jak Polacy. Krytyczni w stosunku do reklamy online są nastawieni internauci m.in. w Wielkiej Brytanii, którzy blokują 38,8 proc. reklam, w Norwegii (odsetek ten wynosi 38,5 proc.) i Danii (38 proc.). Na kolejnych miejscach plasują się Holandia (36,7 proc.) i Irlandia (37,2 proc.). Natomiast najrzadziej blokują reklamy internauci w Brazylii (3,6 proc.), Paragwaju (3,9 proc.) i Wenezueli (8,7 proc.). Warto zwrócić uwagę na fakt, że jeszcze rok temu reklamę blokował co trzeci internauta w Polsce. Okazuje się zatem, że przeciwników reklam przybywa — a przecież na ich blokowaniu tracą zarówno wydawcy, jak i internauci.

— Musimy zrozumieć, że blokowanie reklam na dłuższą metę nie opłaca się nikomu — ani wydawcom, ani internautom. Ci pierwsi pozbawieni dochodów z reklam będą musieli prędzej czy później wprowadzić płatnydostęp do treści, bo w jakiś sposób trzeba przecież pokryć koszty związane z ich produkcją — zwraca uwagę Piotr Prajsnar.

Czy internauta zapłaci

Warto też zadać sobie pytanie, czy jesteśmy na to przygotowani. W tej chwili roczny dostęp do treści kosztowałby średnio 128 zł.

— Osobiście szczerze wątpię, aby internauci byli gotowi ponieść takie koszty. Dlatego jedynym wyjściem wydaje się reklama online w zamian za bezpłatny dostęp do treści. Internauta, który jej nie blokuje, płaci de facto wydawcy swoim czasem poświęcanym na jej obejrzenie. Oczywiście kluczowe jest to, aby internauta rzeczywiście chciał taką reklamę obejrzeć. Dziś nie jest to jednak problemem. W dopasowaniu reklam do gustów i zachowań internautów pomogą wydawcom oraz reklamodawcom analitycy Big Data — dodaje Piotr Prajsnar.

Cloud Technologies jest twórcą UnBlocka i największej hurtowni danych w Europie. Przedstawiciele firmy podkreślają, że blokowanie reklam jest krótkowzroczne. W dobie Big Data przyszłość należy do reklamy spersonalizowanej, która pomaga internaucie w wyborze poszukiwanego przez niego produktu. Nie powinna irytować, ale ma stanowić odpowiedź na aktualną potrzebę, jednocześnie pozwalając zachować bezpłatny dostęp do treści.