Przedstawiciele liczących się ugrupowań politycznych z zainteresowaniem patrzą na koncepcję osobistych kont inwestycyjnych (OKI) przedstawioną przez Andrzeja Domańskiego, ministra finansów i gospodarki. Podkreślają, że najwyższy czas tzw. podatek Belki odesłać w niebyt, lecz aby wiążąco ocenić propozycję resortu, muszą poznać konkretny projekt, którego jeszcze nie ujawniono.
Opozycja kręci nosem
Aktywa o wartości powyżej 100 tys. zł ma objąć podatek od aktywów. Jego stawka ma być iloczynem podatku Belki i rocznej stopy wolnej od ryzyka. Za tą ostatnią Ministerstwo Finansów przyjmuje rentowność rocznych lub trzyletnich obligacji skarbowych. Obecnie taki podatek wynosiłby 0,8-0,9 proc.
- Nie zapominajmy, że budżet państwa nie jest z gumy, a czekają nas duże wydatki chociażby na obronność w wysokości 5 proc. PKB czy na finansowanie służby zdrowia. Dlatego rząd musi ostrożnie podchodzić do inicjatyw uszczuplających dochody budżetu. Jestem ciekaw szczegółów projektu, bo wtedy dopiero będziemy mogli coś więcej powiedzieć. Na pewno będziemy przekonywać naszych partnerów koalicyjnych do poparcia propozycji ministra finansów i rządu – mówi Waldemar Sługocki.
Bardzo ostrożnie do pomysłu ministra finansów i gospodarki podchodzi Maria Koc, posłanka PiS, członek sejmowej komisji gospodarki, była wicemarszałek Senatu.
- W sytuacji, gdy szybko rośnie dług publiczny i coraz bardziej brakuje pieniędzy w budżecie, rząd przedstawia pomysły na pogorszenie stanu finansów publicznych. Jednak żeby konkretnie ocenić ten pomysł, musimy poczekać na szczegóły projektu. Sama idea może nie jest taka zła, bo zdejmuje podatek z mniej zamożnych osób, które mają jakieś zyski z inwestycji kapitałowych, lokat lub obligacji. Ja jednak nie mam zaufania do tego rządu i chciałabym poznać szczegóły projektu – mówi Maria Koc.
Taki będzie ubytek dochodów budżetu w 2027 r. z tytułu nieopodatkowania OKI, szacuje Ministerstwo Finansów i Gospodarki.
A jak sprawę widzi Konfederacja niosąca na sztandarach zniesienie wszystkich podatków?
- Społeczeństwo oczekuje na skasowanie podatku Belki, co jest zresztą obietnicą tej koalicji rządzącej [KO w kampanii wyborczej obiecywała zniesienie tego podatku dla oszczędności i inwestycji, w tym także na GPW, do kwoty 100 tys. zł i trzymanych powyżej 1 roku - red.]. A przedstawiono jakiegoś potworka, który ma pomóc w jakimś zakresie omijać podatek Belki. Chyba nie o to chodzi. Ja jestem rozczarowany tym pomysłem. Jednak poczekajmy na konkretny projekt – mówi Krzysztof Szymański, poseł Konfederacji, członek sejmowej komisji gospodarki.
W koalicji raczej sztama
Koalicyjni partnerzy ministra Andrzeja Domańskiego do pomysłu podchodzą raczej życzliwie.
- Pomysł nie jest zły, ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Bazując na tym, co usłyszeliśmy w zapowiedzi ministra finansów, mogę powiedzieć, że podoba mi się propozycja zupełnego zdjęcia podatku z zysków kapitałowych osób posiadających aktywa do 100 tys. zł. Są to osoby mniej majętne, którym warto ulżyć i zachęcić przez to do dalszych inwestycji. Oczywiście ciekaw jestem tego, co znajdzie się w projekcie, który minister ma wkrótce pokazać – mówi Arkadiusz Sikora, poseł Lewicy.
Pozytywny stosunek do zapowiedzi ma Ryszard Petru, poseł Polski 2050, przewodniczący sejmowej komisji ds. deregulacji.
- Koniecznie należy coś zrobić z podatkiem Belki, bo tego oczekują inwestorzy. Pomysł ministra Andrzeja Domańskiego oceniam jako krok w dobrą stronę. Na głębszą analizę przyjdzie czas - mówi Ryszard Petru.
Magdalena Sroka, posłanka PSL, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji gospodarki, także pozytywnie ocenia pomysł.
- Warto ułatwiać ludziom inwestowanie i oszczędzanie chociażby przez obniżanie podatku od zysków kapitałowych. Dlatego ta zapowiedź nie budzi jakichś moich oporów, jednak poczekajmy zapisy konkretnego projektu ustawy – mówi Magdalena Sroka.
Znacznie bardziej sceptyczny jest Marek Sawicki, poseł PSL, były minister rolnictwa, marszałek senior Sejmu.
- Ten pomysł ani nie pomoże obywatelom osiągającym zyski kapitałowe, ani nie pomoże budżetowi państwa. Uważam, że to nie jest poważna propozycja ministra finansów, a raczej jakaś groteskowa inicjatywa mająca maskować brak całkowitej likwidacji podatku Belki. Minister niech się weźmie za naprawdę ważne zadania, jak chociażby walkę z szarą strefą – mówi Marek Sawicki.
Czytaj także:
W 2026 r. pojawi się nowy sposób na uniknięcie podatku Belki. Poznajcie OKI