Polski Domino’s ma potężnego sojusznika

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2024-03-29 16:31

Lokalny operator pizzerii globalnej marki dostał wielomilionowy zastrzyk gotówki m.in. od siostrzanego giganta z Wielkiej Brytanii. Rusza z intensywną ekspansją, walcząc o ścisłą czołówkę.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

– ile i dlaczego Domino’s Pizza Group zainwestował w masterfranczyzobiorcę marki w Polsce

– do jakiej skali Domino’s rozwinął w Polsce sprzedaż bez rozbudowy sieci

– ile otrzymał na ekspansję i w co konkretnie zainwestuje

– jakie cele stawia sobie w średniej i długiej perspektywie

– dlaczego, zdaniem przedstawiciela branży, ten rok będzie decydujący dla polskiego rynku pizzerii

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Amerykański Domino’s z ponad 20 tys. pizzerii jest największą siecią na świecie. Ma wielu masterfranczyzobiorców na różnych rynkach. W Polsce i Chorwacji jest nim spółka Domino's Pizza Poland (DPP), notowana na Alternative Investment Market (brytyjski odpowiednik polskiego NewConnect). Zamierza ona mniej więcej podwoić skalę biznesu w ciągu trzech lat dzięki zastrzykowi kapitału.

Brytyjski Domino’s widzi potencjał w Polsce

DPP zapewnił sobie właśnie 20,5 mln GBP (w przeliczeniu ok. 103 mln zł) z emisji akcji. 12,1 proc. akcji obejmie za 11 mln GBP Domino’s Pizza Group (DPG), ponieważ dostrzega niewykorzystany potencjał polskiego i chorwackiego rynku. To brytyjski operator o kapitalizacji ok. 1,4 mld GBP, prowadzący 1,3 tys. pizzerii generujących 1,5 mld GBP sprzedaży. W ciągu prawie dwóch lat kapitalizacja DPP wzrosła z 38 do ok. 90 mln GBP.

– Po podniesieniu kapitału kapitalizacja przekroczy 100 mln GBP. Wycena jest kluczowa dla inwestora finansowego, ale jest ona pochodną systematycznej poprawy wszelkich wskaźników operacyjnych i to nas najbardziej cieszy. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. W tym roku brytyjski Domino’s przejął za 62 mln funtów 85 proc. udziałów operatora 34 pizzerii działających pod tym szyldem w Irlandii. Wycena per lokal dobrze obrazuje, że do sufitu nam jeszcze daleko – komentuje Przemysław Głębocki, partner zarządzający Accession Capital Partners (ACP), doradcy funduszu AMC III.

Po podniesieniu kapitału fundusz, który jest zaangażowany w DPP od czasu połączenia go w 2021 r. z siecią Dominium, pozostanie głównym akcjonariuszem w praktyce kontrolującym spółkę. Kluczowa zmiana w akcjonariacie nastąpi w związku z inwestycją DPG.

– To nasz potencjalny partner biznesowy w długim terminie, któremu zapewniliśmy możliwość dokupienia akcji do 29,9 proc. Swoim zaangażowaniem niejako weryfikuje, że jesteśmy na właściwej drodze do powielenia sukcesu, jaki osiągnął na swoim rynku – mówi Przemysław Głębocki.

Dynamiczny wzrost mimo fiaska w akwizycjach

DPP już w połowie 2022 r. zapowiadał dynamiczną ekspansję w Polsce, tymczasem w wyniku zamykania i otwierania pojedynczych lokali wręcz zmniejszył sieć ze 122 do 116 pizzerii (111 w Polsce i 5 w Chorwacji). Wyjaśnia, że w latach 2022-23 intensywnie pracował nad akwizycjami, co hamowało rozwój organiczny, a z rozmów nic jak na razie nie wyszło.

– Skoncentrowaliśmy się więc na poprawie efektywności, z dużym sukcesem. W ciągu dwóch lat na raczej płaskim pod względem dynamiki wolumenu polskim rynku podnieśliśmy sprzedaż LFL [w porównywalnych placówkach – red.] o 50,8 proc., bez dużych podwyżek. Średnia tygodniowa liczba rachunków na lokal wzrosła o 45 proc., co dowodzi, że stale zyskujemy klientów i z nami zostają – mówi Nils Gornall, prezes Domino's Pizza Poland.

W 2023 r. spółka zwiększyła przychody o 25 proc. do 44,6 mln GBP, a w tym roku nadal rośnie dwucyfrowo bez rozbudowywania sieci. W pierwszej połowie 2023 r. marża EBITDA wzrosła z 2,34 proc. do 5,02 proc., a ma być lepiej.

– W Wielkiej Brytanii lokale franczyzowe Domino’s osiągają rocznie średnio po ok. 200 tys. EUR zysku EBITDA. To dla nas dalekosiężny cel, ale sądzę, że realny do osiągnięcia jest dla nas poziom 50-100 tys. EUR per lokal przy stale rosnącej ich liczbie. Zamiast marzyć o zostaniu mistrzem, lepiej pracować nad byciem każdego dnia lepszym niż dzień wcześniej. Reszta przyjdzie sama – twierdzi Nils Gornall.

Zacięta walka o wielomiliardowy rynek pizzy

Dzięki wpływom z emisji DPP może rozpocząć intensywną ekspansję, ale chce zachować kontrolowany wzrost. Najwięcej (7-8 mln GBP) chce przeznaczyć na uruchomienie ok. 50 pizzerii w ciągu 24-30 miesięcy, a 2,5 mln GBP na modernizację 25-30 lokali. Na potencjalne przejęcia wyda do 5,3 mln GBP.

– W tym roku chcemy otworzyć 15-20 pizzerii, a w kolejnych latach powyżej 25, by w 2026 r. mieć ich już ok. 200, z czego 180-190 w Polsce. Zaczynamy przechodzić z modelu własnościowego na franczyzowy – do 2026 r. chcemy zwiększyć jego udział z 7 do 45 proc., a docelowo nawet 75-80 proc. Na świecie Domino’s rozwija się najlepiej we franczyzie, więc stawiamy na sprawdzony model. Nasi franczyzobiorcy już teraz osiągają dwucyfrową dochodowość wobec jednocyfrowej w lokalach własnych – mówi Nils Gornall.

– Zainwestowaliśmy już w wiele spółek i muszę przyznać, że Domino’s ma wyjątkowo efektywny model biznesowy. Dla potencjalnych franczyzobiorców mamy prosty przekaz: na rynku będącym raczej w stagnacji niż ekspansji zwiększyliśmy średnią sprzedaż per lokal o połowę, a liczbę zamówień o 45 proc. Każdy z nich może sobie odpowiedzieć, czy osiągnął dotychczas podobny rezultat. W pewnym sensie jesteśmy biznesem e-commerce. Ponad trzy czwarte sprzedaży uzyskujemy z zamówień internetowych, zapewniając franczyzbiorcom gotową bazę konsumentów już na samym starcie – dodaje Przemysław Głębocki.

DPP będzie rywalizować o miano największej sieci pizzerii w Polsce przede wszystkim z Da Grasso przejętym przez Orklę (ok. 190 lokali) oraz Pizza Hut (lokalnym operatorem ok. 155 placówek w Polsce jest AmRest). Polski rynek pizzy rósł w latach 2017-22 średnio o 9,4 proc. rocznie do 1,3 mld GBP, a restauracje sieciowe są w mniejszości, ich udział wynosi 26 proc. – wynika z danych Euromonitora.

Franczyzowy potencjał 600 pizzerii

W przejściu na model franczyzowy kluczowe jest dla spółki zdobycie partnerów biznesowych, z którymi w długiej perspektywie może stworzyć w Polsce sieć nawet 500-600 pizzerii. Własnymi siłami jest w stanie otwierać najwyżej po kilkanaście lokali rocznie.

– O zainteresowanie jesteśmy spokojni. Już zgłaszają się do nas franczyzobiorcy Domino’s z Australii i Wielkiej Brytanii myślący o rozszerzeniu działalności na Polskę, widząc szansę na zbudowanie dużego biznesu. Przede wszystkim stawiamy jednak na naszych pracowników i lokalnych partnerów – mówi Przemysław Głębocki.

Okiem konkurenta
Decydujący okres
Michał Igor Piasecki
prezes i współwłaściciel T-Pizzy (operatora Telepizzy w Polsce)
Decydujący okres

Polski rynek pizzerii jest chłonny – od czasu wykupu spółki od Hiszpanów w 2021 r. otworzyliśmy lokale i poprawiliśmy zysk EBITDA. Ten rok będzie prawdopodobnie decydujący dla określenia, kto w długiej perspektywie zostanie liderem. Są do tego trzej pretendenci [największe sieci to Da Grasso, Pizza Hut i Domino’s – red.], niemniej wiemy, że Polską interesują się też duzi zagraniczni gracze i jeden z nich może niedługo w Polsce zadebiutować.

Spodziewamy się więc konsolidacji rynku w najbliższych latach. My przyrównujemy się żartobliwie do PSL, które swego czasu deklarowało, że dowolny zwycięzca wyborów to jej przyszły koalicjant. Jesteśmy gotowi zarówno do przejmowania konkurentów, jak i włączenia się w struktury większej grupy.