Europejskie banki wcale nie wykaraskały się z tarapatów w jakie wpadły w 2008 r. Analitycy DB Research, opierając się na najnowszych danych IMF i ECB stwierdzają, że oprócz Skandynawii i niektórych wschodnioeuropejskich krajów (tu błyszczy Polska), nigdzie nie widać solidnych podstaw do trwałej zyskowności, a jedna trzecia sektora bankowego wykazuje stratę.






Jednym z powodów są wysokie koszty. Na trzech największych rynkach – UK, Niemcy i Francja - współczynnik koszty/dochody przewyższa 70 proc.
Kosztowne banki
Kolejnym czynnikiem obciążającym wynik finansowy jest rosnący odsetek zepsutych kredytów. W Grecji 23 proc. portfela nie jest spłacana. Zatem prawie co czwarty klient nie oddaje bankowego długu. We wszystkich pięciu europejskich krajach, których systemy bankowe korzystały z pomocy publicznej plus Włochy i Słowenia, odsetek straconych kredytów jest dwucyfrowy.
Zepsute kredyty
Nic dziwnego, że banki w tej sytuacji są wyjątkowo niechętne pożyczaniu pieniędzy. W maju sprzedaż kredytów korporacyjnych zmniejszyła się rok do roku o 5 proc. To największy spadek, od kiedy prowadzone są statystyki.
Jedyny jaśniejszy punkt w tym ponurym krajobrazie, analitycy DB Research widzą po stronie kapitałowej sektora. W ciągu roku banki UE wzmocniły kapitały o 2 pkt proc. To dużo. Ale z drugiej strony w krajach objętych kryzysem wskaźnik TIER1 jest niższy niż 10 proc.
Kapitały wyższe, ale...
Dla porównania nasz KNF żąda od banków współczynnika wypłacalności na poziomie 12 proc. W całym sektorze, jak podaje DB Research wynosił on na koniec 2012 r. 13,1 proc., czyli daleko powyżej regulacyjnego minimum. Przykładowo średnia dla Hiszpanii wynosi 9,8 proc.
W ogóle polscy bankowcy i regulator również mają podstawy, żeby wypiąć pierś po ordery, bo nasz system bankowy błyszczy na tle Europy. Krajowe banki charakteryzują się wysoką efektywnością mierzoną wskaźnikiem koszty/dochody. Jak wspomniałem w największych krajach przekracza on 70 proc. W Polsce wynosi 52 proc. i jest jednym z najniższych w Unii. Z dużych krajów lepsza jest tylko Hiszpania (50,4 proc.). Pod względem zyskowności, polskie banki zajmują trzecie miejsce, zamykając listę banków z dwucyfrowym ROE.
Dochodowe polskie banki
Nasz sektor, w przeciwieństwie do wielu innych krajów, nie zakręcił kurka z finansowaniem dla gospodarki. Dynamika sprzedaży kredytów korporacyjnych wyniosła w 2012 r. 2,2 proc., a dla ludności – 1,1 proc.
Zakręcanie kurka
Polska, pod względem liczby banków, zajmuje czwarte miejsce w Unii z 695 bankami. Trzeba jednak dodać, że analitycy DB Research zliczyli wszystkie banki spółdzielcze, komercyjne plus oddziały banków zagranicznych. Pod względem gęstości sieci sektor zajmuje piąte miejsce z 15,1 tys. oddziałów (tyle ich było na koniec roku. Aktualna liczba to 13,8 tys. placówek).