W pierwszych trzech miesiącach roku portugalski dług, jako jedyny w strefie euro, przyniósł straty, sięgające 1,3 proc. Tymczasem nieźle dały zarobić nie tylko obligacje Niemiec (+3,8 proc.), ale i wszystkich pozostałych krajów peryferyjnych strefy euro. Papiery greckie podrożały o 0,4 proc., a obligacje z sąsiedniej Hiszpanii umocniły się o 2,6 proc. Od październikowych wyborów nie udało się wyłonić stabilnego rządu, dyscyplina budżetowa się pogorszyła, a według prognoz wzrost gospodarczy sięgnie w tym roku zaledwie 1,5 proc. i będzie o połowę niższy od wzrostu w Hiszpanii.
- Są obawy, że sytuacja w Portugalii przełoży się na obniżenie ratingu – ostrzegał Gianluca Ziglio, strateg firmy brokerskiej Sunrise Brokers.
Portugalskie obligacje, które posiadają ocenę śmieciową we wszystkich trzech głównych agencjach ratingowych, oferują w horyzoncie 10-letnim rentowność 2,93 proc., o 0,1 punktu procentowego wyższą od podobnych papierów polskiego rządu. Tymczasem Irlandia, która również przechodziła w ostatnich latach kryzys, zdołała ostatnio pożyczyć na sto lat przy rentowności zaledwie 2,35 proc.
Stopy zwrotu z obligacji wybranych krajów strefy euro. Źródło: Bloomberg.
