Instytucje rozdzielające unijne wsparcie często premiują spółki działające w grupie. Dotyczy to dotacji zarówno z krajowych, jak i regionalnych programów operacyjnych.
— W Polsce definicję konsorcjum reguluje wiele aktów prawnych. Czym ono jest w praktyce? Porozumieniem podmiotów gospodarczych, które łączy konkretny cel. Przedsiębiorcom, którzy potrafią grać w jednej drużynie, łatwiej realizować projekty obarczone wysokim stopniem ryzyka — mówi Zuzanna Galińska, starszy konsultant w Crido.
Warto podkreślić, że konsorcjum nie podlega rejestracji, nie musi mieć odrębnej nazwy, siedziby czy wspólnego majątku. Jego członkowie działają niezależnie. Natomiast współpracują ze sobą tylko w obszarze określonym umową. Co ważne, musi ona być podpisana przed złożeniem wniosku o dofinansowanie.
— W przypadku projektów badawczo-rozwojowych wspieranych z funduszy unijnych istotny jest dokument określający prawa i obowiązki stron, które kooperują przy realizacji takich przedsięwzięć. Część tych kwestii powinna uwzględniać dokumentacja konkursowa. W umowie o dofinansowanie muszą też znaleźć się wymagania wobec spółek, które chcą prowadzić wspólnie projekt badawczy — wyjaśnia Zuzanna Galińska.
Jakie obowiązki spoczywają na liderze konsorcjum? Jest on pośrednikiem między członkami partnerstwa a instytucją, do której przesyła raporty o postępie prac B+R.
— Lider jest odpowiedzialny za rozliczenia i sprawozdania z wykonania umowy o dofinansowanie. Przygotowuje wnioski o płatność lub proponuje zmiany we wspomnianej umowie. Ponadto czuwa nad prawidłową realizacją projektu. Ponosi też odpowiedzialność za zarządzanie finansami i promuje przedsięwzięcie. Natomiast partnerzy konsorcjum muszą informować lidera o wszelkich działaniach związanych z realizacją projektu — wylicza Zuzanna Galińska.