Procesory z rodziny Itanium powoli przebijają się do biznesu

Kamil Kosiński
opublikowano: 2004-12-22 00:00

Architektura IA-64 na razie tylko zdobywa przyczółki. Decydujący szturm na pozycje serwerów typu RISC dopiero przed nami.

16 grudnia 2004 r. Intel podpisał z Hewlettem-Packardem umowę dotyczącą zatrudnienia zespołu projektowego HP, opracowującego rozwiązania oparte na architekturze Itanium. Od tej pory Intel będzie samodzielnie prowadził i nadzorował wszystkie prace związane z procesorem Itanium. HP, który mu dotychczas w tym sekundował, zapowiedział przy okazji dalsze inwestycje w rozwój serwerów Integrity, opartych na Itanium, ale same warunki przejęcia zespołu projektowego nie zostały ujawnione.

Zdaniem Piotra Pająka, product managera serwerów linii p w IBM Polska, oznacza to, że HP nie zamierza mocniej wchodzić w technologię Itanium. Uważa on nawet, że możliwe jest odwołanie decyzji o wstrzymaniu dalszego rozwoju konkurencyjnych wobec Itanium procesorów PA-RISC.

— Ta umowa oznacza tylko, że wszelkie prace rozwojowe nad układami Itanium 2 zostaną skoncentrowane w Intelu. Z wykorzystania samych procesorów HP się nie wycofuje — oponuje Paweł Gepner, regionalny specjalista ds. architektury procesorów firmy Intel na Europę, Bliski Wschód i Afrykę.

Układy Itanium, zwane też IA-64, pojawiły się na rynku wiosną 2001 r. Oparto je na zupełnie innych założeniach konstrukcyjnych niż te, znane z Celeronów, i Pentium czy nawet dedykowanych do mniejszych serwerów Xeonów. Miały przełamać niepisaną zasadę rynku komputerowego, że im większy serwer, im więcej zainstalowanych w nim procesorów, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że będą to układy produkowane przez Intela. Procesory IA-64 — podobnie jak inne układy Intela — są dostępne dla każdego, kto zechce je kupić.

— Dzięki temu lokalni gracze, jak np. Optimus, mogą wskoczyć na rynek rozwiązań korporacyjnych. Mogą zaoferować maszyny konkurencyjne wobec międzynarodowych potentatów i to nie na zasadzie obiecanek, tylko mając w magazynie konkretny produkt — wyjaśnia Jarosław Smulski, analityk IDC.

Takie działania mają zniechęcić innych producentów procesorów do wysoko wydajnych serwerów do rozwijania własnych konstrukcji. Producenci układów typu RISC (m.in. HP, IBM, Sun, Fujitsu-Siemens) z reguły nie udostępniali bowiem innym swoich układów. Zarabiali co prawda krocie na wdrożeniach, ale skala produkcji samych procesorów nie była zbyt duża.

Wydawało się, że założenia Intela zaczynają się ziszczać. Współpracujący z Intelem przy konstruowaniu układu HP ogłosił, że procesory PA-RISC będą produkowane tylko do 2005 r. Podobny ruch wykonał Compaq, który — jeszcze przed przejęciem go przez HP — sprzedał Intelowi prawa do konkurencyjnych wobec IA-64 procesorów Alpha.

Systemy oparte na architekturze IA-64 stają się coraz liczniejsze na liście 500 największych serwerów. W rankingu ogłoszonym 9 listopada 2004 r. stanowią już prawie 17 proc. Sześć miesięcy wcześniej było to nieco ponad 12 proc., a w listopadzie 2003 r. — niespełna 6,5 proc.

Wojna trwa...

Jednak ranking ten obejmuje nie tylko samoistne serwery, ale też tzw. klastry, czyli serwery logiczne, a więc sieci maszyn stojących w różnych miejscach i połączonych ze sobą siecią telekomunikacyjną. M.in. dlatego w rankingu tym około 45 proc. instalacji stanowią intelowskie Xeony i Pentium, a sam producent przyznaje, że nie są to układy dla wysoko wydajnych serwerów. Problem jednak w tym, że przedsiębiorstwa rzadko stosują klastry. Udział maszyn opartych na Itanium w rynku wydajnych serwerów dla biznesu może być więc niższy niż sugeruje to lista 500 największych serwerów świata.

Poniekąd potwierdzają to dane firmy analitycznej IDC. Według jej analiz, sprzedaż serwerów RISC jest w Polsce około 10 razy większa niż maszyn opartych na Itanium. Trudno przy tym mówić o tym, że przeciętny serwer RISC-owy ma mniej zainstalowanych procesorów — czyli jest słabszy — niż jego konkurent oparty na intelowskich IA-64. Nic więc dziwnego, że IBM, który obecnie najmocniej promuje serwery oparte na procesorach RISC, nie traci dobrego humoru.

— Rynek serwerów RISC ma w Polsce wartość ponad 100 mln USD. Czy ze względu na Itanium 2 będzie malał? Moim zdaniem, nie. Pamiętajmy, że maszyny RISC to nie tylko superkomputery za milion dolarów, ale także mniejsze maszyny w cenie dobrego telewizora plazmowego — podkreśla Piotr Pająk.

W konfrontacji z IA-64, produkowane przez IBM układy Power poniosły jednak dwie spektakularne porażki w sektorze e-biznesu. Musiały ustąpić miejsca Itanium w sklepie merlin.com.pl.

— Koszty zakupu i ewentualnej rozbudowy systemów RISC są bardzo duże. Postanowiliśmy więc przeprowadzić testy wydajnościowe serwerów zbudowanych z wykorzystaniem architektury Intela. Już serwer oparty na układach Xeon okazał się bardziej korzystny od porównywalnej maszyny RISC. Kolejne testy pokazały jednak, że najlepszym rozwiązaniem serwera bazodanowego, pod względem ekonomicznym i wydajnościowym, jest produkowany przez IBM serwer oparty na układach Itanium — relacjonuje ANdrzej Rudko, IT manager spółki Merlin.com.pl.

— Pewnie takich przykładów jest jeszcze kilka. Ponieważ jednak są to pojedyncze przypadki, nie wpływają na ogólny obraz rynku. Proszę zauważyć, że Itanium jest nowym produktem i potrzebuje rozgłosu. Kiedy w maju 1997 r. RISC — komputer IBM Deep Blue — wygrał mecz szachowy z Garrym Kasparovem, też to odpowiednio nagłośniliśmy — komentuje Piotr Pająk.

Paradoksalnie, jego opinie potwierdza też przedstawiciel Intela.

— Dane przetwarzane przez e-spółki rosną w zawrotnym tempie, w związku z tym muszą one często wymieniać sprzęt i szukać nowych atrakcyjnych rozwiązań. Duże biznesy są bardziej konserwatywne. W Polsce nikt się jeszcze nie zdecydował na wdrożenie SAP na Itanium 2, bo konsultanci wdrożeniowi SAP... nie wiedzą, co to Itanium 2. Znają jedną platformę, której nauczyli się 5-6 lat temu. Wiedzą, że na niej ten system działa i tego się trzymają — mówi Paweł Gepner.

Już niedługo jego słowa mogą być jednak nieaktualne. Migrację systemu SAP z maszyn RISC HP na produkowane przez tę samą firmę serwery oparte na Itanium prowadzi właśnie Impex-metal. Na serwerach z Itanium zainstalowano też aplikacje wrocławskiej Tety wraz z bazą danych Oracle w polskich spółkach Group 4 Falck.

...rozstrzygnięcie daleko

Itanium zaczyna więc rzeczywisty bój o klientów biznesowych. Na zwycięstwo przyjdzie mu jednak długo poczekać. Przyznaje to zarówno producent procesorów jak i ci, którzy z nich korzystają.

— Rynek RISC spada na rzecz IA-64 o 3-5 proc. rocznie. To jednak bardzo duży rynek. W skali świata ma wartość około 30 mld USD rocznie. Minie więc kilkanaście lat zanim RISC znikną z rynku — przyznaje Paweł Gepner.

— Producenci serwerów RISC obserwują sytuację. Z czasem przestaną produkować własne procesory i siegną po Itanium. Musimy jednak poczekać, aż zakończy się czas życia aplikacji pracujących na serwerach RISC. Systemy operacyjne i aplikacje biznesowe zoptymalizowane pod kątem Itanium już się pojawiają, ale przedsiębiorstwa łatwo nie zmieniają platformy, na której pracują główne systemy. Dla banku to przecież decyzja strategiczna. Przez wiele lat będzie więc trwał stan równowagi pomiędzy RISC a Itanium — tłumaczy Stanisław Rejowski, dyrektor działu badań i rozwoju Optimusa, będącego jedynym polskim producentem serwerów z Itanium.

Okiem eksperta

Serwery RISC potaniały

Sprzedaż serwerów z procesorami Itanium jest w Polsce niewielka. Jedynym dużym projektem jest akademicki Clusterix. Do przedsiębiorstw kupowane są głównie maszyny HP, czyli tego z producentów RISC, który od samego początku mocno wspierał architekturę IA-64. Dopiero w drugiej połowie 2004 r. zaktywizowali się inni dostawcy. Pewnym problemem maszyn z Itanium jest relatywnie mała ilość oprogramowania, które mogłoby w pełni wykorzystywać architekturę tych procesorów. Jeśli chodzi o RISC, to ich średnia cena spada, ale liczba instalacji wzrasta.

Jarosław Smulski analityk IDC