Producent bestsellerów

Wojciech Chmielarz
opublikowano: 18-02-2010, 13:38

Clive Cussler jest jednym z niewielu współczesnych pisarzy, którzy swoje nazwisko zmienili w odnoszącą sukcesy markę.

Życiorysem Clive Cussler mógłby obdzielić kilka osób: żołnierz, nurek, poszukiwacz wraków, uznany ekspert w branży reklamy, znany kolekcjoner starych samochodów, ale przede wszystkim autor bestsellerów o Dirku Pitcie, które na całym świecie sprzedały się w 130 mln egzemplarzy, przetłumaczono je na 30 języków i opublikowano w 105 krajach.

— Wciąż trudno mi uwierzyć, że osiągnąłem taki sukces. Najbardziej mi się podoba to, że moja praca zmieniła życie wielu ludzi. Piszą do mnie narkomani, więźniowie, którzy wyszli z dołka, dlatego że postanowili naśladować bohaterów moich książek. Wielu studentów zdecydowało się studiować oceanografię i pokrewne kierunki po przeczytaniu przygód Dirka Pitta. Nie przestaje mnie to zadziwiać — mówi Clive Cussler.

Pan od reklamy

Początkowo nic nie zapowiadało tego, że Cussler stanie się autorem bestsellerów. Podczas wojny w Korei w latach pięćdziesiątych zaciągnął się do amerykańskich sił powietrznych. Stacjonował na Hawajach, gdzie zainteresował się nurkowaniem. Po wojnie otworzył własny biznes. Kupił stację benzynową i wypromował ją tak skutecznie, że zwrócił na siebie uwagę agencji reklamowych. Pomagał m.in. w przygotowaniu jednej z najsłynniejszej kampanii lat sześćdziesiątych. Reklamy detergentu Ajax z hasłem „Silniejszy od brudu” można do dziś zobaczyć m.in. na youtube.com. Z copywritera awansował na dyrektora kreatywnego. I wtedy w jego życiu pojawił się Dirk Pitt — agent NUMA (National Underwater and Marine Agency — Narodowa Agencja Badań Morskich i Podwodnych), połączenie Indiany Jonesa, MacGyvera i Jamesa Bonda.

— Żona dostała pracę w nocy na policji. Kiedy wracałem do domu, kładłem dzieci spać i zostawałem sam. Nie miałem z kim porozmawiać. Stwierdziłem więc, że fajnie byłoby napisać książkę. Zacząłem od przestudiowania wszystkich popularnych bohaterów literackich. Stwierdziłem, że żaden z nich nie jest związany z morzem, wodą. I tak powstał Dirk Pitt oraz NUMA — opowiada Cussler.

Rzucił pracę w reklamie. Zatrudnił się jako sprzedawca w sklepie ze sprzętem podwodnym. Jego właściciel nie potrafił uwierzyć, że ktoś z takim CV jak Cussler chce pracować przy kasie. A on w ten sposób zbierał potrzebne mu materiały. Pierwsze kartki powieści zapisał w 1965 roku. Pierwszą książkę, „Afera śródziemnomorska”, wydał w 1973 roku, ale prawdziwy sukces przyniosła mu powieść „Wydobyć Titanica!” z 1976 roku, która stała się bestsellerem.

— Ludzie podchodzili do mnie i gratulowali mi błyskawicznego sukcesu. A ja pracowałem na niego 11 lat — śmieje się Clive Cussler.

Znaki firmowe

O sukcesie Cusslera zadecydowało kilka czynników: lekkie pióro, szybka akcja, interesujące fabuły, ale także powtarzanie pewnych schematów, scen, trików, rozwijanie historii bohaterów. Pisarz działa trochę w myśl zasady inżyniera Mamonia z „Rejsu”, który lubił tylko te piosenki, które już słyszał. W prawie każdej powieści z Dirkiem Pittem pojawia się m.in. prolog odnoszący się do jakichś historycznych wydarzeń, stary samochód, które zwykle jest niszczony, a potem odbudowywany i wykorzystywany do uwiedzenia głównej żeńskiej bohaterki, ujawniany jest diaboliczny plan mniejszego lub większego geniusza zła, a akcja w jakichś sposób wiąże się z wodą. Dzięki temu, że wszystkie te elementy się powtarzają, powstała marka Dirk Pitt i Clive Cussler — obie kojarzone z przygodą, morzem, nurkowaniem i z literaturą rozrywkową. Wśród polskich autorów podobny efekt udało się osiągnąć chyba tylko dwóm autorom — Markowi Krajewskiemu z jego cyklem kryminałów o Eberhardzie Mocku oraz Andrzejowi Sapkowskiemu, który stworzył postać Wiedźmina. Cusslerowi niewątpliwie w osiągnięciu sukcesu pomogło doświadczenie zawodowe.

— Jako agent reklamowy musiałem wymyślać hasła, które musiały być krótkie i zapadające w pamięć. Wpłynęło to na mój styl. Staram się pisać nie za długie, łatwe do zrozumienia zdania — mówi Clive Cussler.

Sukces Cusslera pomógł nie tylko jemu. Zyskała także firma DOXA, producent zegarków do nurkowania z charakterystyczną pomarańczową tarczą. Cussler dostał taki model, kiedy kończył pracę w sklepie ze sprzętem do nurkowania. Tak mu się spodobał, że wyposażył w niego Dirka Pitta. Skutek?

— Zaczęli go produkować w 1966 roku i robili to tylko przez dwa lata. Ale dzięki Pittowi model stał się tak popularny, że ludzie zaczęli poszukiwać go na aukcjach, wysyłać listy do producenta. W końcu DOXA postanowiła wznowić produkcję. Tysiąc sztuk sprzedali w dwa tygodnie — opowiada Clive Cussler.

Producent odwdzięczył się, przysyłając jeden egzemplarz gratis. Podobnie postępują producenci tequili — ulubionego alkoholu Dirka Pitta, no i Cusslera.

— Przysyłają nam jej tyle, że nie nadążam z piciem — opowiada ze śmiechem.

Cussler zastosował podobny chwyt jak twórcy filmowego Jamesa Bonda, wyposażając swojego bohatera w stałe atrybuty. O ile jednak James Bond ma się kojarzyć z elegancją i luksusem (stąd ruletka, wódka z martini wstrząśnięta nie zmieszana, drogie samochody), to Dirk Pitt z przygodą i z egzotyką. Do takiego zestawu znakomicie pasuje zegarek do nurkowania i meksykańska tequila.

Niechęć do Hollywood

Marka Dirk Pitt musiała zwrócić uwagę producentów z Hollywood. Przygody agenta NUMA próbowano przenieść na ekran dwa razy. Pierwszy raz w 1980 roku. Niestety, film „Podnieść Titanica” poniósł spektakularną klapę. Zawiodło niemalże wszystko — od aktorów do efektów specjalnych. Podobała się tylko muzyka. Rok później w kinach pojawił się „Indiana Jones i poszukiwacze zaginionej Arki”.

— Prawie płakałem na tym filmie. Tak właśnie wyobrażałem sobie ekranizację przygód Pitta — mówi Clive Cussler.

Dobrze zapamiętał tamtą lekcję i przez 25 lat odmawiał sprzedania praw do kolejnych powieści. Przyszłym producentom stawiał twarde warunki: chciał mieć decydujący wpływ na obsadę i scenariusz. Złamał się dopiero w 2005 roku, kiedy zekranizowano „Saharę” w gwiazdorskiej obsadzie z Matthew McConaugheyem i Penelopą Cruz. Skutek? Kolejna klapa.

— Wydaje mi się, że moje problemy wynikają z wielkiego ego producentów i scenarzystów. Kupują prawa do książki i chcą wszystko zmieniać. Nie mam problemów, jeśli zmieniają na lepsze, ale oni wszystko zepsuli — mówi Clive Cussler.

Sprawa skończyła się w sądzie. Cussler oskarżał producentów o to, że nie pozwolili mu napisać scenariusza, producenci autora o to, że okłamał ich, zawyżając liczbę sprzedanych książek. Filmowcy do tego zarzucali pisarzowi, że zniechęcał fanów do pójścia na film, publicznie wypowiadając się o nim negatywnie. Wyrok sądu był salomonowy — Cussler musiał zapłacić wytwórni 5 mln dolarów za „spowodowane straty”, wytwórnia Cusslerowi 8,5 mln dolarów za prawa do drugiego filmu o Dirku Pitcie, którego po klęsce „Sahary” wcale nie chciała nakręcić.

— Niektórzy pisarze po prostu mają szczęście. Na przykład Tom Clancy z „Polowaniem na Czerwony Październik”. Może i mnie się kiedyś uda — stwierdza Clive Cussler.

Rodzinny interes

Jeśli nie Clive, to może jego syn Dirk doczeka udanej adaptacji, bo pisanie książek stało się rodzinnym biznesem.

— Mój wydawca podchodził do tego pomysłu sceptycznie, ale kiedy dostał gotową powieść, był zachwycony. Nie wiedział, gdzie się kończy moja praca, a zaczyna Dirka — opowiada Cussler.

Dirk Cussler jest współautorem kilku książek ojca. Odmłodzenie nastąpiło także w fabule. Pałeczkę od Dirka Pitta przejmują jego dzieci. Do pomocy zostało także zatrudnionych kilku innych autorów, m.in. Paul Kemprecos czy Jack du Brul. Na tym etapie literackiej produkcji i przy tej popularności Clive, podobnie jak Tom Clancy czy nieżyjący już Robert Ludlum, może sobie na to pozwolić. Także dzięki dobrze wypromowanej marce.

Clive Cussler
Clive Cussler
None
None

Wymarzony wrak

NUMA (Narodowa Agencja Badań Morskich i Podwodnych) istnieje naprawdę. Jest fundacją (a nie agencją rządową jak w książkach), założoną przez Clive Cusslera. Bada historię katastrof morskich i poszukuje zaginionych wraków. Odnalazła 65 jednostek, w tym wrak łodzi podwodnej konfederacji z okresu wojny secesyjnej. Cussler chciałby odnaleźć jeszcze szczątki amerykańskiej fregaty Bon Homme Richard. Okręt zasłynął pokonaniem o wiele silniejszej jednostki brytyjskiej podczas wojny o niepodległość. W czasie walki został tak zniszczony, że zatonął. Jego kapitan John Paul Jones na wezwanie do poddania odpowiedział: „Ja jeszcze nie zacząłem walczyć!”. Słowa te stały się mottem amerykańskiej marynarki.

Smak Meksyku

Tequila to jeden z symboli Meksyku. Nazwa trunku została przyjęta od nazwy miasteczka Tequila w stanie Jalisco, głównego ośrodka produkcji tej wódki z soku agawy (Agava tequilana). Tequila znana jest w Meksyku od czasów Azteków, według niektórych archeologów pito ją 9 tys. lat temu. Jednak pierwsza oficjalna destylarnia powstała dopiero w 1795 roku.

 

Globalny biznes

130 mln egzemplarzy

Tyle swoich książek sprzedał Clive Cussler.

30

Na tyle języków zostały przetłumaczone.

105 krajów

W tylu państwach je opublikowano.

 

Stare samochody

Clive Cussler, obok Nicolasa Cage i Jaya Leno, należy do najbardziej znanych kolekcjonerów starych samochodów w USA. W swojej posiadłości zgromadził 105 modeli europejskich i amerykańskich aut. Wśród nich jest cord L-29 z 1932, allard J2X z 1952, jaguar 4XK 120 z 1954, avions voisin z 1936. Kilka lat temu, za namową córki, postanowił udostępnić kolekcję szerokiej publiczności i otworzył muzeum automobili. Marzeniem Clive’a Cusslera jest zakup bugatti typ 41 royale z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku. Jest to jeden z najbardziej luksusowych samochodów, jakie kiedykolwiek zbudowano.

— Wyprodukowano tylko sześć egzemplarzy. Na aukcjach osiągają cenę do 20 milionów dolarów — mówi.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Wojciech Chmielarz

Polecane