Prognoza przestrzelona o... 910 mld USD

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-04-03 14:42

Wiceszef Gazpromu Aleksander Miedwiediew pomylił się w szacowaniu wartości swojego przedsiębiorstwa o rekordowe 910 mld USD, zauważa agencja Bloomberg.

Prognoza wiceszefa Gazpromu sprzed siedmiu lat może spokojnie kandydować do tytułu najbardziej nietrafionej prognozy gospodarczej obecnego stulecia. W kwietniu 2007 r. Aleksander Miedwiediew zapowiadał, że w ciągu siedmiu lat jego firma stanie się największą pod względem kapitalizacji giełdową spółką świata, a jej wartość sięgnie 1 bln USD. Jak to się skończyło? W siódmą rocznicę tej wypowiedzi do wyznaczonego celu brakuje… 910 mld USD. W ciągu siedmiu lat z kapitalizacji spółki ubyło 154 mld USD, czego nie doświadczyła żadna inna spośród 5 tys. największych firm świata.

- Gazprom to mistrz w niszczeniu wartości dla akcjonariuszy. Zawiodła nie tylko firma, ale i całą Rosja. Nie doprowadzono do sytuacji, w której kontrolowane przez skarb państwa przedsiębiorstwa mogłyby funkcjonować jako spółki z udziałem akcjonariuszy mniejszościowych – oceniał Ian Hague,
jeden z założycieli amerykańskiego towarzystwa inwestycyjnego Firebird Management.

Sprawdź 5 powodów, dla których Gazprom znalazł się na krawędzi upadku -->

Jak rekordowo nietrafioną prognozę tłumaczy sama spółka?

- Prognoza została wyjęta z kontekstu – tłumaczy rzecznik spółki Siergiej Kuprianow, wskazując że prognoza została sporządzona przy założeniu, że ceny ropy będą dalej szły mocno do góry.

Obecnie cena baryłki ropy Brent sięga 105 USD. W kwietniu 2007 r. nie przekraczała 70 USD. Wygląda, że rzecznik spółki powinien poświęcić chwilę, by zerknąć na poniższy wykres:

Na górnym wykresie notowania akcji Gazpromu (linia biała) w ciągu ostatnich siedmiu lat, na tle notowań ropy (w USD, linia pomarańczowa). Na dolnym wykresie różnica między notowaniami obu aktywów (w proc.). Źródło: Bloomberg.

Inną diagnozę ma Oleg Popow, zarządzający w moskiewskim oddziale towarzystwa inwestycyjnego Allianz Investments.

- Problemem Gazpromu, podobnie jak innych rosyjskich spółek państwowych, jest to, że spółka jest aktywnym uczestnikiem rosyjskiej polityki zagranicznej i projektów społecznych, czego koszty ponosi Gazprom i co tym samym odciąża rosyjski budżet – powiedział Bloombergowi Oleg Popow.

Przykładami jest budowa nowych gazociągów, mających na celu ominięcie Ukrainy jako kraju tranzytu gazu i zamrożenie cen surowca dostarczanego przez Gazprom na rynek wewnętrzny.