PŻM wyremontuje 28 statków za 65 mln zł

Bogdan Tychowski
opublikowano: 2002-03-21 00:00

Polska Żegluga Morska zamierza w 2002 r. dokonać łącznie 28 remontów i przeglądów stoczniowych. Do stoczni remontowych skierowane zostaną w tym roku m.in. statki z grupy jednostek zbudowanych w Stoczni Szczecińskiej w latach 1992-93 i w 1999 r. Dla tych ostatnich jednostek będzie to pierwszy przegląd stoczniowy.

Zaplanowana na ten rok liczba remontów jest wyższa niż w 2001 r., kiedy wykonano ich łącznie 21.

— Wykonawcami ubiegłorocznych remontów były firmy z całego świata, od Gdańskiej Stoczni Remontowej i Szczecińskiej Gryfii, poprzez stocznię w Warnie, aż po zakłady w Chinach. Te ostatnie otrzymały zlecenia remontów polskich statków w związku z tym, że eksploatowano je na Dalekim Wschodzie i ich powrót na remont do Europy był nieopłacalny. Dobrze układa się współpraca zwłaszcza z polskimi stoczniami. Jeżeli wejdzie w życie zapowiadany program zakładający pomoc finansową państwa przy remontach polskich statków w krajowych stoczniach oraz zniesienie cła na części sprowadzane do tych napraw, współpraca będzie z pewnością jeszcze lepsza — mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej.

W 2001 r. PŻM wydała na remonty 16 mln USD (65,6 mln zł). Podobną sumę przeznaczy na ten cel i w tym roku. Dla porównania jeszcze w 1995 r., czyli w okresie przed wprowadzeniem programu oszczędnościowego, przedsiębiorstwo przeznaczało na naprawy 56 mln USD (blisko 230 mln zł). Tak znaczne zmniejszenie budżetu remontowego było możliwe m.in. dzięki zmianie sposobu kontraktowania remontów oraz zwiększeniu udziału załóg pływających w konserwacji i drobnych remontach jednostek.

Zmieniono również sam system zaopatrywania statków w materiały, farby i części zamienne. Kiedyś zajmował się tym sztab ludzi i wiele części zamiennych zalegało w magazynach PŻM i na statkach. Dziś kupowane są według bieżących potrzeb konkretnych jednostek.

— Znaczne zmniejszenie budżetu remontowego nie wpłynęło negatywnie na jakość techniczną jednostek PŻM. Świadczą o tym inspekcje Port State Control oraz U.S. Coast Guard. W latach 1995-2001, coroczne statystyki wskazują około 60-procentowy poziom inspekcji, podczas których nie stwierdzono żadnych uchybień technicznych. W pierwszych miesiącach 2002 r., mimo zwiększenia liczby inspekcji, poziom ten wzrósł nawet do 67 proc. Przewyższa to wskaźniki osiągane przez armatorów niemieckich czy holenderskich —zapewnia Krzysztof Gogol.