Nikt z Agory nie dał prezesowi TVP Robertowi Kwiatkowskiemu ani Rywinowi pełnomocnictwa do występowania w imieniu spółki - oświadczyła prezes Agory Wanda Rapaczyńska.
Wcześniej przypomniała, że kontakty między Kwiatkowskim, a Agorą urwały się "gwałtownie i ostro na początku zeszłego roku". Dodała, że w kwestii nowelizacji ustawy o rtv, Kwiatkowski "stał po drugiej stronie barykady" niż Agora.
Rapaczyńska zaprzeczyła słowom prezesa TVP, który stwierdził w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, że był znany z tego, że był przyjazny Agorze, był przyjacielem Agory i tym m.in. tłumaczył dlaczego zgłosił się do niego Lew Rywin.
- Prawdopodobnie pan Kwiatkowski był znany sobie jako przyjaciel Agory, bo Agorze nie był znany na tym etapie jako jej przyjaciel - oceniła Rapaczyńska.
W środę prezes Agory po raz drugi stanęła przed sejmową komisją śledczą do zbadania tzw. afery Rywina. Środowe przesłuchanie niewiele wniosło do rozwiązania tej sprawy. Posłowie ponawiają zadawane wczoraj pytania, a wiele z pytań nie dotyczy samej afery.
We wtorek, podczas siedmiogodzinnego przesłuchania, Wanda Rapaczyńska wyraziła opinię, że premier nie jest zamieszany w sprawę Lwa Rywina. W przeciwnym razie po rozmowie z Adamem Michnikiem powstrzymałby Rywina przed ponawianiem korupcyjnej propozycji w "Gazecie Wyborczej" - uważa Rapaczyńska. Szefowa Agory powiedziała posłom z sejmowej komisji śledczej, że kilkakrotnie rozmawiała z Kwiatkowskim na temat prywatyzacji TVP2.
Prezes Agory poinformowała też, że otrzymała telefon z pogróżkami. Anonimowy rozmówca powiedział, że "ma na nią zlecenie".
Wanda Rapaczyńska jest drugim świadkiem w aferze Rywina zeznającym przed komisją śledczą. Jeśli komisja zakończy przesłuchanie Rapaczyńskiej, jeszcze w środę może rozpocząć się przesłuchanie prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego.
PK