Centrozap liczy na duży kontrakt "podopiecznego"
Nowy akcjonariusz Pronoksu planuje wykupić długi tej spółki. Potem zamieni je na akcje.
Ireneusz Król, nowy prezes Pronoksu, wierzy w przyszłość upadłego dystrybutora IT. Po sprzedaży nieruchomości Pronoksu Torfarmowi ma już kolejne pomysły na ratowanie spółki.
— Nieruchomość, którą sprzedaliśmy, to specjalistyczne magazyny, które już od kilku lat były dzierżawione przez Torfarm. Udało nam się je sprzedać za 18,5 mln zł plus VAT, czyli około 24 mln zł — mówi Ireneusz Król.
Spłata zobowiązań
15 mln zł z tej kwoty pójdzie na spłatę zobowiązań wobec BZ WBK (wierzytelność z kredytu była zabezpieczona na tej nieruchomości). Pozostała kwota, tj. 3,5 mln zł, trafi do drugiego wierzyciela — banku DnB Nord.
— Za zgodą sędziego komisarza i nadzorcy sądowego VAT z tej transakcji wpłynie do spółki — mówi prezes.
Jest pewien problem z uregulowaniem własności małej części działki, na której stoją magazyny, jednak sprawa jest bliska rozwiązania.
— Według miasta Katowice transakcja sprzedaży części działki powinna nastąpić do 30 czerwca, ale jesteśmy przekonani, że uda nam się to zrobić znacznie wcześniej — mówi prezes Centrozapu i Pronoksu.
Wierzytelności spływają
Zakończenie tej transakcji zmniejszy wierzytelności Pronoksu o 18,5 mln zł. Ile w sumie Pronox będzie musiał spłacić, na razie nie wiadomo.
— Wierzytelności nadal jeszcze spływają i nie zamykamy listy — mówi Ireneusz Król.
Centrozap (ma niecałe 13 proc. udziałów, ale znaczny wpływ operacyjny na Pronox) ma nowy pomysł, by pomóc firmie.
— Rozmawiamy z różnymi instytucjami finansowymi na temat odkupienia długów Pronoksu. Potem chcemy je konwertować na jego akcje. W ten sposób zadłużenie firmy zmniejszyłoby się dodatkowo o 20 mln zł — wyjaśnia prezes.
Będą to akcje z nowej emisji, innej niż ta, o której przeprowadzeniu zdecydowało ostatnie walne byłego dystrybutora IT.
— Z tamtej emisji, która miała wartość do 15 mln zł, zrealizowaliśmy objęcie akcji za 5 mln zł. Są w trakcie rejestracji w KRS, tak więc kapitał Pronoksu niedługo zostanie podwyższony. Przygotowujemy się do pisania nowego prospektu emisyjnego tej spółki — mówi Ireneusz Król.
Brytyjski sukces
Do końca ubiegłego roku spółka miała zakończyć realizację dużego zlecenia na montaż telewizorów LCD dla odbiorcy z Wielkiej Brytanii.
— Kontrakt jest realizowany z sukcesem. Trwają ostatnie wysyłki telewizorów. Czekamy na kolejne zlecenie, dwa razy większe od poprzedniego. Mam nadzieję, że już niedługo o nim poinformujemy — zapowiada prezes.
Sąd ogłosił upadłość Pronoksu z możliwością układu we wrześniu 2009 r. Stało się to kilka dni po tym, jak do spółki wszedł Centrozap, który zapowiedział, że nie wyklucza w przyszłości objęcia jej pakietu kontrolnego.
Internetowy sklep szykuje się do debiutu
Agito.pl, jeden z liderów e-commerce, wychodzi na prostą. Poprzedni rok zamknął zyskiem i rusza na NewConnect.
W 2009 r. Agito.pl nie miało dobrej prasy. Mówiło się o kłopotach, wynikających z fatalnej kondycji finansowej Pronoksu, który był jednym z udziałowców oraz zajmował się obsługą logistyki. Pod koniec ubiegłego roku pojawiły się nawet pogłoski o możliwej upadłości e-sklepu, jednak jego zarząd zdecydowanie im zaprzeczał.
Według Ireneusza Króla, nowego prezesa Pronoksu, Agito.pl po przejściowych zawirowaniach obecnie radzi sobie bardzo dobrze.
— Agito zakończyło zeszły rok na plusie. Wypracowało około 100 tys. zł zysku przy 90 mln zł przychodów — mówi Ireneusz Król.
Centrozap udzielił Agito.pl gwarancji w wysokości 1,5 mln zł. To pozwoliło spółce normalnie funkcjonować.
Przedstawiciele Centrozapu spotkali się ostatnio z drugim znacznym akcjonariuszem Agito — funduszem Secus. Zapadły na nim ważne dla internetowej spółki decyzje.
— Najpóźniej do końca lutego zostanie zwołane walne zgromadzenie akcjonariuszy Agito.pl. Głosowana będzie uchwała dotycząca wprowadzenia spółki na NewConnect jeszcze w 2010 r. Debiutowi będzie towarzyszyła emisja prywatna — wyjaśnia prezes Centrozapu i Pronoksu.
To nie pierwsza przymiarka Agito. pl do rynku publicznego. Pod koniec 2007 r. spółka złożyła prospekt emisyjny do Komisji Nadzoru Finansowego. Zamierzała wejść na GPW. Plany pokrzyżowała jej jednak giełdowa bessa i słaba koniunktura gospodarcza. Ostatecznie spółka zrezygnowała z debiutu rok później i zamiast tego przeprowadziła ofertę prywatną na 4 mln zł. Jej zarząd nadal zapowiadał wtedy, że wejście na giełdę pozostaje częścią długofalowej strategii spółki.
90
mln zł Tyle wyniosły przychody Agito.pl w 2009 r. To o połowę mniej niż rok wcześniej, kiedy spółka była liderem rynku handlu internetowego w Polsce. Spadki (choć mniejsze) dotyczyły jednak całej branży.
100
tys. zł Taki zysk netto wypracował e-sklep w 2009 r. To bardzo dobra wiadomość w świetle wcześniejszych pogłosek o wielkiej stracie i widmie upadłości.
Katarzyna Latek