
Jak podaje Bloomberg, we wtorek o poranku, ropa amerykańskiej odmiany WTI w majowych dostawach oraz benchmark europejski Brent z opcją realizacji w czerwcu drożały zgodnie po 0,5 proc. odpowiednio do poziomu 90,81 i 85,33 USD za baryłkę.
100 USD na horyzoncie
W poniedziałek surowiec zyskał ponad 6 proc. po tym jak w niedzielę OPEC+ opublikował decyzję o planowanym od maja ograniczeniu wydobycia o ponad 1,1 mln baryłek dziennie. Informacja zaskoczyła rynek, a wielu analityków – jak choćby z Goldman Sachs – z miejsca podniosło prognozowane ceny docelowe, sugerując, że baryłka może dojść do poziomu nawet 100 USD.
Odmienne zdanie zaprezentował bank Morgan Stanley, zauważając, że wzrost popytu w Chinach nie nadąża za oczekiwaniami i obniża jego perspektywy. Podobnie Citigroup odrzucił spekulacje o szybkim powrocie do poziomu 100 USD za baryłkę.
Wyraźne odbicie z marcowego dołka
Ropa naftowa umocniła się już o około jedną czwartą od załamania w połowie marca, kiedy to w skutek m.in. kryzysu bankowego zeszła do najniższego poziomu od końca 2021 r.